
Marek Górski, pochodzący z Elbląga menadżer i przedsiębiorca, został prezydentem Konfederacji Lewiatan, wiodącej organizacji przedsiębiorców w Polsce. Swoją kadencję rozpocznie 26 czerwca, rozmawiamy m.in. o wyzwaniach, które go czekają.
Rafał Gruchalski: - Jak zostaje się prezydentem jednej z największych organizacji przedsiębiorców w Polsce?
Marek Górski: - Jestem związany z Konfederacją Lewiatan od ponad 20 lat. Zresztą, jak spojrzy Pan na mój życiorys, to zauważy Pan, że aktywna działalność społeczna towarzyszyła mi przez całe moje życie, już od czasów szkolnych. Dlatego też, jak już zostałem menadżerem a potem przedsiębiorcą, naturalnym stało się dla mnie wspieranie i aktywność w organizacjach, które reprezentują środowisko biznesowe.
Ludzie nie zdają sobie często sprawy, jak ważna dla każdego przedsiębiorcy jest wolność gospodarcza pozbawiona nadmiernych barier w prowadzeniu biznesu. Dzięki temu firma może się rozwijać, zasilać budżet państwa wyższymi podatkami, zatrudniać więcej osób i płacić im wyższe wynagrodzenia. A jak gorzej mu idzie, to traci na tym nie tylko firma i jej właściciel, ale również Skarb Państwa, a także jego kontrahenci i pracownicy.
Stąd moje zaangażowanie w Konfederację Lewiatan, bo to jest wiodąca organizacja pracodawców w Polsce, zrzeszająca ponad cztery tysiące firm – od niewielkich firm rodzinnych, po gigantów globalnych zatrudniających w Polsce ponad milion pracowników.
Najpierw zostałem wiceprezesem Związku Pracodawców Chemii i Farmacji, a później przewodniczącym rady nadzorczej Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych. W związku z tym, że nasz związek przystąpił do Konfederacji Lewiatan, zaangażowałem się również w jego działalność i zacząłem zasiadać w jego władzach. W minionej kadencji, przez trzy ostatnie lata, byłem wiceprzewodniczącym Rady Głównej, wcześniej przez dwie kadencje – wiceprezydentem, a początkowo członkiem Rady Głównej. W zeszłym roku padła propozycja wystartowania w wyborach na prezydenta organizacji. Początkowo, biorąc pod uwagę moją dużą aktywność w firmach, w których jestem zaangażowany kapitałowo, oraz w działalność społeczną i charytatywną, pomyślałem, że nie za bardzo mam na to czas. Funkcja prezydenta wymaga dużego zaangażowania i aktywnego reprezentowania środowiska wobec administracji rządowej, samorządowej, pracowników, związków zawodowych. Po głębokich przemyśleniach i po wielu rozmowach z moimi współpracownikami ostatecznie zdecydowałem się kandydować w tych wyborach.
- Był Pan jedynym kandydatem?
- Było nas ostatecznie dwóch, chociaż start w wyborach zapowiadali też inni. Drugim kandydatem na prezydenta był bardzo doświadczony i ceniony przeze mnie menadżer z ogromnym dorobkiem zawodowym oraz bogatym doświadczeniem w działalności w Konfederacji Lewiatan.
Procedura wyboru jest bardzo demokratyczna i trwała około dwóch miesięcy. Każdy z nas prowadził swoistą kampanię wyborczą, podczas której trzeba było przedstawić swoje dossier oraz plan strategiczny rozwoju Konfederacji na najbliższą kadencję. Kampanię zakończyło spotkanie, na którym przedstawiliśmy Radzie Głównej i Zarządowi nasze plany. Decyzję o wyborze podejmowała w głosowaniu tajnym Rada Główna. Uzyskałem silny mandat do sprawowania tej funkcji.
- Lewiatan bardzo często zajmuje publicznie głos w różnych sprawach związanych z gospodarką, regulacjami prawnymi. To organizacja, z którą należy się liczyć. Czy politycy, którzy tworzą prawo, się z nią liczą? Ma Pan takie wrażenie?
- Siła Lewiatana wynika z siły naszych członków. Mamy także szeroką bazę ekspertów. Zatrudniamy około 70 osób oraz wielu doradców zewnętrznych. Część z nich pracuje społecznie. Mamy specjalistów z różnych obszarów gospodarki. Dzięki tej wiedzy jesteśmy w stanie stawiać konkretne oczekiwania wobec ustawodawcy co do zmian przepisów, ale również wspierać w tworzeniu dobrego, przemyślanego prawa. Oczywiście nie zawsze się to udaje, bo często polityka wygrywa z rozsądkiem, z zasadami. Zbyt często prawo jest tworzone w pośpiechu, bez dogłębnej analizy potencjalnych skutków, zbyt dużą rolę odgrywają bieżące potrzeby polityczne, krótkoterminowe korzyści czy kwestie populistyczne.
Wydaje mi się jednak , że przez ponad 25 lat funkcjonowania Konfederacji Lewiatan, zdobyliśmy w administracji rządowej szacunek do naszych ekspertyz i wiedzy. Często wyrażaliśmy i wyrażamy głos sprzeciwu, ale zawsze jest on poparty konkretnymi argumentami czy kontrpropozycjami.
- 26 czerwca obejmie Pan rządy jako prezydent Konfederacji Lewiatan. Jakie są najważniejsze Pana cele w tej trzyletniej kadencji?
- Dla mnie, jak i dla wszystkich przedsiębiorców i pracodawców w Polsce, najważniejsza jest kwestia jasnego prawa. Obecnie wiele się mówi o tak zwanej deregulacji, nad którą Konfederacja Lewiatan pracuje od pierwszych dni swojego istnienia.
Od wielu lat tworzymy tzw. Czarną Listę Barier, pokazującą najważniejsze problemy w polskim prawie, chcemy ten proces kontynuować i nie dotyczy on tylko prawodawstwa uchwalonego w Polsce, ale także tego tworzonego przez Komisję Europejską czy Parlament Europejski. Mamy swoje biuro w Brukseli, dzięki któremu mamy bezpośredni i zdecydowanie szybszy dostęp do tego, co dzieje się w Komisji Europejskiej. Jesteśmy też, jako jedyna organizacja pracodawców w Polsce, członkiem Business Europe, największej organizacji biznesowej w Europie. To powoduje, że głos Lewiatana jest dużo silniejszy.
- Jakie zmiany w prawie są najpilniejsze z perspektywy Konfederacji Lewiatan?
- Wiele jest obszarów, które wymagają zmiany, choćby niejasne i skomplikowane prawo podatkowe, a także sposób jego stosowania. Dzisiaj, niestety jest tak, że można zostać przestępcą podatkowym, nie łamiąc żadnych konkretnych przepisów prawa. Jak to możliwe? Nawet jeśli przedsiębiorca zrobi wszystko zgodnie z przepisami, władze skarbowe mogą stwierdzić, że swoimi działaniami przyczynił się do uszczuplenia dochodów Skarbu Państwa i zdecydować o domiarze podatku a często również o wszczęciu postępowania karno-skarbowego zagrożonego nawet karą więzienia. Oczywiście potem można dochodzić swoich praw w sądzie, ale to może potrwać wiele lat, a firma może nie doczekać prawomocnego rozstrzygnięcia tego sporu.
Skomplikowane i nieprecyzyjne przepisy podatkowe stanowią dla firm ogromne ryzyko prowadzonej działalności gospodarczej. Aby to ryzyko wykluczyć lub przynajmniej zminimalizować, rozsądni podatnicy (w tym przedsiębiorcy) mogą zwrócić się do Krajowej Administracji Skarbowej z wnioskiem o interpretację indywidualną tych niejasnych przepisów, by mieć pewność, że działają zgodnie z prawem. Zbyt częstą praktyką są jednak odmowy wydania takich interpretacji. I to jest moim zdaniem skandal. Przedsiębiorca ponosi koszt profesjonalnego przygotowania wniosku o interpretację indywidualną, czeka na wydanie tej interpretacji przez trzy miesiące i na końcu dowiaduje się, że odpowiedzi na zadane pytania nie otrzyma. To tak jakby mówili: „Podatniku, stworzyliśmy dla ciebie skomplikowane i nieprecyzyjne prawo. Pytasz, jak je interpretować, ale my nie odpowiemy ci na to pytanie, mimo że mamy taki obowiązek. Podejmij ryzyko, a wtedy my zdecydujemy, czy działasz zgodnie z prawem czy nie i ewentualnie pójdziemy z tobą do sądu. Albo wygrasz, albo przegrasz”. To jest patologia, tak nie powinno być. Uważam, że władze skarbowe nie powinny mieć prawa do odmowy wydawania takich interpretacji.
- Od stycznia 2025 roku jest Pan członkiem społecznej Rady Biznesu przy prezydencie Elbląga. Teraz został Pan prezydentem Lewiatana, będzie Pan łączył te dwie funkcje?
- Będę oczywiście kontynuował społeczną pracę w elbląskiej radzie i doradzał prezydentowi, o ile oczywiście będzie chciał z mojego doświadczenia korzystać. Nasze spotkania mają odbywać się raz na kwartał i wymagana aktywność nie jest zbyt czasochłonna. Myślę, że teraz – jako prezydent Konfederacji Lewiatan – będę miał nawet więcej możliwości, aby wspierać moje miasto rodzinne.
Mimo że już od ponad 30 lat mieszkam w Warszawie, nadal jestem bardzo mocno związany z Elblągiem. Kocham to miasto i czuję się elblążaninem. Mam tu wielu przyjaciół, rodzinę, tu są groby moich bliskich. Mam też tu mieszkanie, w którym staram się bywać, jak tylko nadarzy się okazja. Razem z bratem prowadzimy też w Elblągu wspólny biznes, który rozwijamy od ponad 20 lat. Mimo wielu innych obowiązków staram się odwiedzać moje miasto rodzinne i mam nadzieję, że moja aktywność w Radzie Biznesu będzie kontynuowana.
Jestem dumny z tego, że pochodzę z Elbląga. Tu spędziłem swoją młodość, tu się wychowałem i odczuwam pewne zobowiązanie wobec tego miasta. Dlatego wspólnie z moją żoną (też elblążanką) wspieramy różnego rodzaju lokalne inicjatywy poprzez naszą Fundację „Dialog, Rozwój, Miłosierdzie”. To pewna forma podziękowania za całe dobro, którego doświadczyliśmy w naszym życiu. Wspieramy m.in. szkoły, które ukończyliśmy, czyli I Liceum Ogólnokształcące (którego oboje jesteśmy absolwentami), a także ukończoną przeze mnie Szkołę Muzyczną I i II stopnia, fundując stypendia najbardziej uzdolnionym i aktywnym społecznie uczniom obu tych placówek edukacyjnych. Współorganizujemy Elbląski Festiwal Organowy. Wspieramy także działalność zaprzyjaźnionych księży marianów, zarówno w parafii Wszystkich Świętych w Elblągu jak i w innych miejscach na całym świecie, gdzie prowadzą swoją działalność apostolską i misyjną.
- Dziękuję za rozmowę
Kim jest Marek Górski
Urodzony w 1966 roku w Elblągu. Menadżer i przedsiębiorca, specjalizujący się w fuzjach, przejęciach i restrukturyzacji przedsiębiorstw, zarządzaniu inwestycjami. Jest absolwentem Handlu Zagranicznego na Uniwersytecie Gdańskim. Karierę zawodową zaczynał w sektorze bankowym (Niemcy) i ubezpieczeniowym (Szwajcaria). W latach 1991-93 był najpierw zastępcą dyrektora Departamentu Współpracy z Zagranicą w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, następnie szefem Centrum Informacji tego resortu. W latach 1993-95 pełnił funkcję prezesa Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych. Od 1995 roku zasiadał w zarządach kilku międzynarodowych firm zarządzających funduszami inwestycyjnymi. Od 2001 roku jest przedsiębiorcą działającym w branży nieruchomości, obróbki metalu oraz produkcji opakowań. Jest akcjonariuszem i przewodniczącym rad nadzorczych dwóch dużych grup kapitałowych: GRUPA ERGIS oraz Grupa Mera Pnefal. W ciągu ostatnich 30 lat zasiadał w radach nadzorczych ponad dwudziestu spółek działających w różnych sektorach i branżach.
W marcu 2025 r. został wybrany prezydentem Konfederacji Lewiatan. Swoją trzyletnią kadencję rozpocznie 26 czerwca.