Ograniczone szanse na pracę w Tolkmicku, Fromborku, Braniewie etc (lista jest baaaaardzo długa) to efekt przeobrażeń polityczno-gospodarczych w Polsce sprzed 35 lat oraz postępującej globalizacji. W takich miejscowościach w czasach PRLu każdy miał gwarancję jakiejś tam pracy i środków do życia (najcześciej skromnego) jeśli tylko chciało mu się pracować. Podobno brakowało wówczas wolności. Natomiast dziś jest wolność, za to deficyt pracy i mnóstwo innych zagrożeń. Czy ktoś tę różnicę dostrzeże, nie mówiąc że doceni, mając 90 lat i cierpiąc na demencję? Czy w wieku 90 lat życie w złudnej wolności, ale tak naprawdę w zniewoleniu od konsumpcji i pełne stresu okaże się lepsze / udane niż to "po malutku i bez rozgłosu" które ludzie wiedli w PRLu ?