Każdy kierowca, który wyjeżdża z Elbląga w kierunku Węzła Raczki, może odnieść wrażenie, że na środku ulicy Warszawskiej z ciężarowki spadły kamienne płyty. Uspokajamy. To drogowcy ustawili tutaj tymczasowe rondo, by udrożnić ruch na skrzyżowaniu z ulicą Żuławską. Waszym zdaniem hit czy kit? Zobacz zdjęcia.
- Jedyneczka, pięć metrów, stoimy, jedyneczka, pięć metrów, stoimy. - mówi pani Mirosława, która około godz. 10 jechała granatową skodą. Pokonanie odcinka pomiędzy rondami zajmuje nawet pięć minut. A w godzinach szczytu kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
- To rondo tymczasowe, które będzie funkcjonowało do sierpnia, czyli do ukończenia remontu wiaduktu w ciągu ul. Nowodworskiej - dodaje Joanna Urbaniak.
Pozostaje kwestia wykonania ronda. Na kilkumiesięczną inwestycję nie warto wydawać dużych pieniędzy, ale to - z czym mamy do czynienia na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Żuławskiej - do najpiękniejszych miejsc w Elblągu nie należy. Kilkanaście szarych, kamiennych bloków ułożonych w okrąg , na których jakiś graficiarz zdążył wysmarować hasła nie nadające się do publikacji, dumy miastu nie przynosi. Przed okręgiem tworzącym rondo pasy ruchu rozdzielają trzy betonowe klocki. W nocy, kiedy samochodów jest mniej, mało uważny kierowca może uszkodzić samochód. Czy postawienie kilku donic z zielenią w środku ronda nie zwiększyłoby urody skrzyżowania?
Kierowcy, którzy nie są zadowoleni z nowej organizacji ruchu na Warszawskiej, mogą korzystać z węzła Elbląg Wschód. Nadrobią drogi, ale oszczędzą nerwy.