Ponad 170 zespołów opisanych na podstawie wspomnień muzyków i materiałów archiwalnych i 104 nagrania muzyczne do przesłuchania to efekt pięcioletniej pracy Krzysztofa Bidzińskiego nad stworzeniem „Elbląskiej Encyklopedii Muzycznej 1945-2010”. Cel był prosty – ocalić od zapomnienia lokalnych artystów i muzyków.
– Wszyscy piszą historie Elbląga w różnych dziedzinach [ostatnio powstała nawet historia „tramwajowa” – przyp. red.], w tej akurat nie było. Można było znaleźć jedynie fragmentaryczne informacje z wcześniejszych lat w kronikach elbląskich, w związku z tym widzieliśmy potrzebę takiej pracy. Wsparliśmy tę inicjatywę finansowo w ramach programu stypendialnego „Promocje”, który od lat prowadzi Elbląskie Towarzystwo Kulturalne przy pomocy Urzędu Miejskiego – mówiła podczas dzisiejszego spotkania promującego wydawnictwo Danuta Mańkut, prezes ETK.
Elbląska Encyklopedia Muzyczna obejmuje okres 65 lat. Krzysztof Bidziński z pasją zajmował się tym tematem przez 5 lat. Niejeden elblążanin będzie się dziwował, „że też mu się chciało” poświęcić tyle czasu i energii na opisywanie wzlotów i upadków ok. 170 zespołów i grzebanie w archiwach. Warto dodać, że nieodłącznym elementem tworzenia nietypowej encyklopedii były również spotkania z muzykami, którzy dostarczali mu materiały i nagrania. Natomiast dzięki pracy w Radiu EL przy prowadzeniu audycji muzycznej Bidziński miał kontakt z muzykami. Wszystkie te działania zaowocowały powstaniem 136-stronicowej encyklopedii, na razie w wersji elektronicznej, a docelowo w tradycyjnej formie książkowej. Jednak zanim to nastąpi, materiał zostanie uzupełniony z pomocą muzyków, których zabrakło w publikacji, gdyż nie do każdego można było dotrzeć.
– Ten materiał, nawet jeśli nie objął wszystkich, to jest to początek. Może być uzupełniany, ale jest zrobiony pierwszy krok. Myślę, że to krok we właściwym kierunku i będzie kontynuowany – mówi Danuta Mańkut.
– Muzycy poparli ten projekt. Myślałem, że jak zobaczą młodego chłopaka, to nie będą chcieli się otworzyć przed nim. A tu pan Janusz Jędrzejewski, już nieżyjący, chwalił mnie i dawał namiary na nowych ludzi oraz motywował, żeby to dalej robić – wyznał podczas spotkania autor encyklopedii.
To ciekawa i warta uwagi inicjatywa, gdyż otwiera drzwi do badań nad elbląskim środowiskiem muzycznym. Może stanowić materiał do dalszych badań i poszukiwań, a w przyszłości, kto wie, może zostanie opublikowana w wersji książkowej.
Elbląska Encyklopedia Muzyczna obejmuje okres 65 lat. Krzysztof Bidziński z pasją zajmował się tym tematem przez 5 lat. Niejeden elblążanin będzie się dziwował, „że też mu się chciało” poświęcić tyle czasu i energii na opisywanie wzlotów i upadków ok. 170 zespołów i grzebanie w archiwach. Warto dodać, że nieodłącznym elementem tworzenia nietypowej encyklopedii były również spotkania z muzykami, którzy dostarczali mu materiały i nagrania. Natomiast dzięki pracy w Radiu EL przy prowadzeniu audycji muzycznej Bidziński miał kontakt z muzykami. Wszystkie te działania zaowocowały powstaniem 136-stronicowej encyklopedii, na razie w wersji elektronicznej, a docelowo w tradycyjnej formie książkowej. Jednak zanim to nastąpi, materiał zostanie uzupełniony z pomocą muzyków, których zabrakło w publikacji, gdyż nie do każdego można było dotrzeć.
– Ten materiał, nawet jeśli nie objął wszystkich, to jest to początek. Może być uzupełniany, ale jest zrobiony pierwszy krok. Myślę, że to krok we właściwym kierunku i będzie kontynuowany – mówi Danuta Mańkut.
– Muzycy poparli ten projekt. Myślałem, że jak zobaczą młodego chłopaka, to nie będą chcieli się otworzyć przed nim. A tu pan Janusz Jędrzejewski, już nieżyjący, chwalił mnie i dawał namiary na nowych ludzi oraz motywował, żeby to dalej robić – wyznał podczas spotkania autor encyklopedii.
To ciekawa i warta uwagi inicjatywa, gdyż otwiera drzwi do badań nad elbląskim środowiskiem muzycznym. Może stanowić materiał do dalszych badań i poszukiwań, a w przyszłości, kto wie, może zostanie opublikowana w wersji książkowej.
Agnieszka Jasionowska