"Mutants" – to kolejna wystawa w Centrum Sztuki Galerii EL, która w czwartek (12 września) miała swój wernisaż. Autorką ekspozycji jest Nadia Markiewicz. Zobacz zdjęcia.
Wystawa powstała specjalnie dla przestrzeni prezbiterium Galerii EL. To, jak czytaliśmy w zapowiedzi wydarzenia, "osobliwy ogród, o wyjątkowych cechach spontanicznych mutacji genetycznych nazywanych Sportami". Jego elementem są między innymi... negatoskopy służące do oglądania zdjęć RTG.
- Dziękuję bardzo serdecznie za przyjęcie zaproszenia Nadii, że podjęła się tego wyzwania - mówił kurator wystawy "Mutants", Maciej Bychowski. - Przestrzeń (wystawy – red.) jest naprawdę wyjątkowa i jest dużym wyzwaniem – podkreślał. Dziękował załodze Galerii EL za pomoc w przygotowaniu ekspozycji i zapraszał na związane z wystawą nadchodzące wydarzenia, jak wykład, performance artystyczny, warsztaty ze specjalistami z zakresu florystyki.
- W mojej sztuce badam temat niepełnosprawności, sama urodziłam się z jedną ręką sięgającą tylko łokcia i poszukuję takich wątków, które mogłyby nam troszeczkę przewartościować nasze spojrzenie na niepełnosprawność - mówiła Nadia Markiewicz. - Bardzo dużo interesowałam się przecięciami historii niepełnosprawności i historii rozrywki, okazało się, że te dwa tematy mają ze sobą bardzo dużo wspólnego, m. in. przez takie zdarzenia, jak pokazy dziwolągów albo postaci dworskich błaznów. W moich poszukiwaniach zawsze staram się odnaleźć jakieś konkretne historie, które pomogłyby nam odświeżyć to, jak postrzegamy narodziny ciała, które jest inne od reszty, które może nie jest tak samo funkcjonalne jak zwykły, przeciętny człowiek. Pomyślałam sobie, że może jest jakaś analogia w świecie roślin. Rzeczywiście, podczas rozmów z pracownikami ogrodu botanicznego zostałam nakierowana na zjawisko spontanicznej mutacji genetycznej. Zdarza się, że czasami sadzonka jakiejś rośliny nagle wyrasta z jakąś odmienną cechą – wyjaśniała artystka.
Tą odmienną cechą może być np. kolor czy kształt. Takich wyjątkowych roślin wyglądają botanicy i stąd właśnie pokazywane na ekspozycji "róże-mutantki".
- Taka sadzonka witana się z wielką radością, rozmnaża się ją, nadaje się ją wyjątkową nazwę – podkreśliła Nadia Markiewicz. Dodała, że celem ekspozycji jest opowiedzenie o swego rodzaju "celebracji inności", odmienności jako czymś pozytywnym.
- Artystka bawi się wizualnymi kliszami, balansując pomiędzy popową, medyczną i gotycką ikonosferą. Celebruje inność według własnych zasad. Nie ma tu stereotypowych ujęć organizmów z niepełnosprawnościami, jest za to blichtr, monumentalność, a nawet kontrolowana groteska. Afirmowana jest inność, nie tylko cielesna, ale także rozumiana jako każde odejście od kulturowo wyznaczonych norm. W twórczości Markiewicz odmienność nie jest równoznaczna z błędem lub wypaczeniem – napisała m. in. o wystawie w Galerii EL Gabi Skrzypczak, kuratorka i teoretyczka sztuki.
- Cieszę się, że ta wystawa będzie trwała dwa miesiące i w jej trakcie będziemy zapraszać państwa na wydarzenia jej towarzyszące – mówiła o ekspozycji podczas jej otwarcia Emilia Orzechowska, dyrektor Centrum Sztuki Galerii EL. Te wydarzenia będą możliwe do realizacji dzięki środkom z Krajowego Planu Odbudowy. - Mamy w planach działania warsztatowe, ale też spotkania – zaznaczyła dyrektor. Zapraszała też na nadchodzącą wystawę poświęconą twórczości mail art, o której więcej tutaj.
Wystawa Nadii Markiewicz potrwa do 17 listopada.
