UWAGA!

----

Dwóch rannych i pat na Agrykola

 Elbląg, Dwóch rannych i pat na Agrykola
fot. Anna Dembińska

Były emocje, były bramki, ale ostatecznie nie było zwycięzcy w meczu Olimpii Elbląg z Widzewem II Łódź. Spotkanie pełne zwrotów akcji, fantastycznych strzałów i momentów napięcia zakończyło się podziałem punktów. Zobacz zdjęcia.

Piłka nożna po raz kolejny udowadnia, że jej największym urokiem jest nieprzewidywalność. Jeszcze niedawno Dominik Pawłowski był zawodnikiem, którego rola wydawała się marginalna. Pojawiał się na murawie jedynie w końcówkach spotkań, a czasem nie dostawał szansy wcale. Jednak los, jak to w futbolu bywa, potrafi odwrócić się w jednej chwili. Tydzień temu Pawłowski wskoczył do pierwszego składu i od razu dał impuls drużynie. Był aktywny, dynamiczny, brał udział w akcjach ofensywnych, zaliczył asystę drugiego stopnia i wyraźnie przypomniał o swoim potencjale. W starciu z Widzewem II Łódź ponownie wybiegł od pierwszej minuty i już na samym początku spotkania potwierdził, że zasługuje na większe zaufanie. Olimpia rozpoczęła mecz z prawdziwym przytupem. Po jednej z pierwszych akcji piłka trafiła w pole karne do Pawłowskiego, który zachował imponujący spokój i boiskową inteligencję. Z bliskiej odległości mógł uderzyć od razu, ale „położył” obrońcę, zyskał ułamek sekundy i precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania.

Mecz stał na bardzo dobrym poziomie i mógł się podobać, szczególnie elbląskiej publiczności. Olimpia stworzyła sobie multum sytuacji. W 10. minucie Kordykiewicz zagrał na jeden kontakt z Jarzębskim, a ten drugi znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak nie udało się podwyższyć. Chwilę później kapitalnie wykonany rzut rożny, w dogodnej pozycji znalazł się Wierzba, ale jego strzał głową zdołał obronić bramkarz Widzewa II. W międzyczasie goście również mieli swoją szansę. Klukowski, z pozornie niegroźnej sytuacji, uderzył w słupek, dając tym samym sygnał ostrzegawczy.

W 20. minucie elblążanie dopięli swego. Piłkę na „jedenastce” ustawił Oskar Kordykiewicz. Strzelił pewnie i podwyższył wynik. Chwilę później, w 24. minucie, sędzia ponownie wskazał na wapno. Do piłki ponownie podszedł „Ozzy”, bramkarz znów rzucił się w przeciwny róg, ale tym razem piłka odbiła się od słupka i wyszła poza boisko. Szkoda, mogło być 3:0, a na domiar złego, kilka minut później zrobiło się 2:1, a jak mawiał klasyk, to niebezpieczny wynik. Gola dla Widzewa zdobył Antoni Klukowski, 18-letni zawodnik sprowadzony z Pogoni Szczecin, który w tym sezonie zdążył już czterokrotnie zagrać w Ekstraklasie.

Po zmianie stron tempo meczu nieco ostygło. Olimpia już nie pędziła w każdej akcji niczym rozpędzone TGV. Widzew II natomiast cierpliwie szukał swoich okazji i w końcu dopiął swego. W 63. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wprowadzony po przerwie Wiktor Żytek uderzył, a może tylko próbował przedłużyć tor lotu piłki. W każdym razie futbolówka wpadła do siatki i zrobił się remis. Wszelkie ustawienia się zresetowały, mecz rozpoczął się od punktu wyjścia.

W przeszłości na Agrykola oglądaliśmy piłkarzy, którzy z czasem stawali się zawodnikami rozpoznawalnymi i klasowymi, m.in. Roberta Lewandowskiego, który przyjeżdżał w barwach Znicza Pruszków, czy Jakuba Modera, występującego w Lechu II Poznań. Czy w meczu z Widzewem II mogliśmy obserwować kolejny talent? Czas pokaże, czy Antoni Klukowski, reprezentant Kanady do lat 18, w przyszłości zagra na poziomie wyższym niż trzecia liga, ale w dzisiejszym spotkaniu pokazał się z bardzo dobrej strony. To właśnie z jego udziałem Widzew II stwarzał największe zagrożenie. W 75. minucie popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego, po którym goście objęli prowadzenie 3:2. Olimpia jednak nie poddała się. W 80. minucie Młynarczyk wpadł w pole karne, minął obrońcę i sprytnym uderzeniem czubkiem buta doprowadził do wyrównania.

Przed meczem, w wywiadzie dla RCS Livestream, trener Hebda na pytanie o przewidywany rezultat odważnie wskazał 3:0. W rzeczywistości mogło być 3:0 już po 24. minutach, jednak piłkarska maksyma mówiąca, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, znalazła swoje potwierdzenie. Ostatecznie zawodnicy Olimpii walczyli do końca i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

 

Olimpia Elbląg - Widzew II Łódź 3:3 (2:1)

1:0 - Pawłowski (4. min.), 2:0 - Kordykiewicz (20. min.), 2:1 - Klukowski (30. min.), 2:2 - Żytek (63. min.), 2:3 - Klukowski (75. min.), 3:3 - Młynarczyk (80. min.)

 

Olimpia: Wojciechowski - Pek, Kondracki (46’ Czernis), Kozera, Jarzębski (86’ Triki), Kordykiewicz, Tiahlo, Marucha (46’ Misztal), Młynarczyk, Pawłowski (65’ Tobojka), Wierzba

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama