UWAGA!

----

I po Pucharze...

 Elbląg, Stadion w Środzie Wielkopolskiej
Stadion w Środzie Wielkopolskiej (fot. Olimpia Elbląg)

Nie udało się sprawić niespodzianki w Środzie Wielkopolskiej i awansować do I rundy Pucharu Polski, ale Olimpia pozostawiła dobre wrażenie, walcząc z młodzieńczą energią i determinacją. Dla elblążan to cenna lekcja, choć na zwycięski mecz w Pucharze Polski czekają już 2 lata, 11 miesięcy i 7 dni i poczekać mogą jeszcze kolejny rok lub dłużej.

Oczywiście należy pamiętać, że to tylko statystyka dotycząca serii bez zwycięstwa, ale rzeczywistość jest, jaka jest. W przyszłym roku w rozgrywkach centralnego Pucharu Polski Olimpia zagra wyłącznie w przypadku wygranej w Wojewódzkim Pucharze Polski, którego tegoroczną edycję żółto-biało-niebiescy rozpoczną 20 sierpnia.

Skupiając się jednak na samym meczu z Wartą Poznań, warto zaznaczyć, że w porównaniu z inauguracyjnym spotkaniem ligowym trener Damian Jarzembowski dokonał sześciu zmian w wyjściowej jedenastce. Przede wszystkim w bramce zadebiutował młodziutki Tymon Wojciechowski, sprowadzony latem z Lechii Gdańsk. Na murawie pojawił się również Wiktor Triki, który wszedł z ławki w końcówce spotkania i zaliczył swój pierwszy oficjalny występ w żółto-biało-niebieskich barwach. W wyjściowym składzie zabrakło natomiast m.in. Manikowskiego, a także Thialo, Kordykiewicza, Czaplińskiego czy Misztala, którzy rozpoczynali mecz ligowy przeciwko Broni Radom.

– Zagrał bardzo stabilny, bardzo dobry mecz. Miał pewne interwencje i do momentu faulu prezentował się naprawdę solidnie. To nie był żaden „wielbłąd”. Trzeba też pamiętać, że na tę sytuację złożyło się kilka elementów: strata piłki, wcześniejszy nieodgwizdany faul na Czaplińskim, wszystko to miało wpływ na końcowy efekt. Niesmak po tej sytuacji pozostaje - ocenił występ 17-letniego bramkarza trener Jarzembowski.

Ogólnie rzecz biorąc, pierwsza połowa należała do Olimpii, która dominowała i kreowała sytuacje, choć nie udało się ich wykorzystać. Po zmianie stron inicjatywę przejęła Warta, spychając elblążan do defensywy i atakując głównie bocznymi sektorami boiska. Szczególnie aktywny był Filip Waluś, napędzający ataki lewym skrzydłem. Mimo przewagi gospodarze długo nie potrafili sforsować solidnej defensywy Olimpii. Decydujący okazał się dopiero rzut karny wywalczony przez Walusia w końcówce, którego sam pewnym, płaskim strzałem zamienił na gola. Pozostał jednak niedosyt i pytanie, czy akcję nie należało wcześniej przerwać.

– Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu naprawdę solidna. Przeważaliśmy w grze, stworzyliśmy kilka sytuacji, choć niestety ich nie wykorzystaliśmy. Cieszy natomiast to, że od początku narzuciliśmy swoje tempo i kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. W drugiej połowie daliśmy się zepchnąć do obrony niskiej. Myślę, że było to połączenie zarówno siły przeciwnika, jak i jakości indywidualnej kilku zawodników z ich strony. Faktem jest, że dobrze wykorzystywali skrzydła i zbyt łatwo zdobywali tam przestrzeń. Patrząc na przebieg spotkania: z jednej strony przegrana może jest sprawiedliwa, ale z drugiej równie dobrze mogliśmy doprowadzić do dogrywki - podsumował mecz dla naszej redakcji trener Jarzembowski.

Olimpia nie miała stuprocentowych okazji, ale potrafiła kilkukrotnie zagrozić bramce rywala. Brakowało skutecznego domknięcia akcji, czasem lepszego ustawienia, innym razem dokładności czy kilku centymetrów. Jedna lub dwie sytuacje mogły zakończyć się golem, ale ostatecznie zabrakło wykończenia. Mecz mógł potoczyć się w różne strony, jednak przegrana pozostaje smutnym faktem.

– Widziałem, że chłopaki mocno przeżyli ten remis. Było widać złość, frustrację, poczucie, że mogliśmy zrobić więcej. Ich interpretacja sytuacji była trafna, a reakcja bardzo ludzka i prawdziwa - zakończył trener Jarzembowski.

Przed Olimpią krótka przerwa, bo już w sobotę powrót do ligowej rywalizacji i pierwszy domowy mecz w sezonie 2025/26. Żółto-biało-niebiescy podejmą Wartę Sieradz o godz. 17:00. Dzień wcześniej, w piątek o godz. 10:00 na Stadionie Miejskim przy ul. Agrykola, klub organizuje otwartą konferencję prasową oraz otwarty trening dla kibiców i przedstawicieli mediów.

 

Warta Poznań - Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)

0:1 - Waluś (80. min. - rzut karny)

 

Olimpia: Wojciechowski - Kołoczek (71’ Kondracki), Winkler, Wierzba, Pek, Laszczyk (61’ Kordykiewicz), Młynarczyk (82’ Misztal), Semeniv, Pawłowski (61’ Czapliński), Jarzębski (82’ Triki), Czernis

 

Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama