Lech Strembski. Z Olimpii

„Jestem z Olimpii” - taki tytuł noszą wspomnienia Lecha Strembskiego, piłkarza, trenera i działacza elbląskiego klubu. W poniedziałek (29 grudnia) odbyło się spotkanie autorskie promujące książkę. Zobacz zdjęcia.
- Ta książka powstała, żeby wspominać i mówić o tych, którzy ze mną (a ja z nimi) współpracowali. O tych, których już z nami nie ma – mówił Lech Strembski, trener, działacz Olimpii Elbląg na poniedziałkowym spotkaniu promującym jego wspomnienia „Jestem z Olimpii”. - Bycie w takim klubie jak Olimpia Elbląg to ogromny zaszczyt. Tu jest nasza „Liga Mistrzów”, tu powinniśmy być zawsze.
W poniedziałek (29 grudnia) w budynku klubowym Olimpii Elbląg zaroiło się od piłkarzy, trenerów, działaczy, którzy na przestrzeni lat byli związani z żółto-biało-niebieskimi barwami. Okazją była promocja książki „Jestem z Olimpii” Lecha Strembskiego i Jakuba Czyżaka. Książkę najkrócej można określić jako historię elbląskiej piłkarskiej Olimpii we wspomnieniach Lecha Strembskiego: piłkarza, trenera (zdobywcy m.in. srebrnego medalu Mistrzostw Polski Juniorów) i działacza piłkarskiego.
- Po przeczytaniu tej książki, dowiedziałem się jak mało wiedziałem o tamtych latach, o tamtych nazwiskach, niuansach, układach. Te wszystkie rzeczy dopiero teraz nabierają jakiegoś kształtu – mówił Kamil Czyżak, prowadzący spotkanie autorskie. - Ale i tak nie ma w tej książce odpowiedzi na wszystkie pytania. Ale to dobrze, może powstanie kolejna część.
Książka Lecha Strembskiego to nie tylko suche wyniki i gazetowe relacje, ale i opis otoczenia sportowego, administracyjnego w którym funkcjonował klub. „Każdy mecz był wielkim wyzwaniem. Na zawody w Inowrocławiu spóźniliśmy się o ponad godzinę. Po drodze sierpniowe wylądowania atmosferyczne, burza z ulewą, a podróż trwała aż 6 godzin. Dodatkowo, bez naszej wiedzy, dyrektor klubu zgodził się na wyjazd w przyspieszonym terminie (w środę), co zaburzyło nasz mikrocykl, a w związku z budowaniem drużyny naprędce każda jednostka treningowa była na wagę złota. Takie działania były wręcz sabotażowe, nie powinniśmy ich zrozumieć. Skąd się biorą takie przeszkody?” - Lech Strembski wspomina okoliczności meczu z Goplanią Inowrocław 14 sierpnia 1996 r. Polonia (pod taką nazwą funkcjonował wówczas elbląski klub) przegrała na wyjeździe 0:2.
- To jest książka o ludziach: o małych piłkarzach, z którymi zaczynałem w 1974 r. pracę w Olimpii, do tych, którzy dorośli, dostali się do zespołu seniorskiego – mówił Lech Strembski. - Kilka lat temu pojechałem oddać samochód do naprawy. Mechanik mówi, że mnie zna, bo... byłem jego trenerem. Okazało się, że był to Marek Małoplepszy. Sprawdziłem, faktycznie był u mnie w drużynie. Na pamiątkę dałem mu kopię moich notatek na jego temat: rozmiar buta, wzrost, wyniki sprawnościowe. Ta historia uzmysłowiła mi, że warto też przypomnieć tych ludzi.
- To nie jest klasyczna biografia. To opowieść o fragmencie życia trenera Lecha Strembskiego. Życia związanego z Olimpią, w którym uczestniczył zarówno pośrednio, jak i bezpośrednio. Siłą tej książki niewątpliwe są anegdoty, zapomniane historie – dodał Jakub Czyżak, współautor książki - Na myśl przychodzi rok 1976 i historia z meczem z rezerwami gdańskiej Lechii, po którym obrażano żonę śp. trenera Olimpii Wojciecha Łazarka.
Historia książki zaczyna się od... portElu. Jakub Czyżak na łamach naszej gazety publikuje teksty dotyczące Olimpii. W 2019 r. szukał materiałów do tekstu „Minęło jak jeden dzień - Olimpia 30 lat od wicemistrzostwa Polski”. Lepszego źródła informacji niż trener srebrnej drużyny być nie mogło, a przy okazji...
- Przy okazji zbierania materiałów do tego tekstu trener przekazał mi kronikę, swoje notatki, informacje, które zapisywał przez całe swoje trenerskie życie – mówił Jakub Czyżak. - Kronika zawierała informacje nie tylko o srebrnym medalu, ale i masę innych bardzo ciekawych informacji. Kiedy ją oddawałem, zaproponowałem napisanie książki. I tak kronika posłużyła nam jako baza, wyjście do szukania kolejnych informacji
Autorom udało się m.in. stworzyć listę trenerów pierwszej drużyny Olimpii od 1960 r. w raz asystentami, trenerami bramkarzy , opisać w skrócie dzieje innych poza piłką nożną sekcji w żółto-biało-niebieskich barwach.
Ciekawych historii trenerskich z Agrykola 8 jest do opisania jeszcze kilka.
- Widzę na tej sali trenerów, których historia bardzo mnie interesuje. Wymienię tu Andrzeja Biangę, jego historia przyjścia do Olimpii, bycie wzorem zawodnika, potem sukcesy trenerskie, bycie pierwszym trenerem reprezentacji Polski w futsalu – mówił Lech Strembski - Ciekawi mnie historia trenerska Adama Borosa. Najlepsze granie Olimpii w II lidze w ostatnich czasach, były wtedy, kiedy trenerem był Adam Boros. Może kiedyś się coś takiego uda, żebyśmy się wszyscy spotkali i coś takiego „skleili”.
Książka "Jestem z Olimpii" nie jest przeznaczona do sprzedaży. Ma być promowana na jeszcze jednym spotkaniu, które jest planowane przed rudną wiosenną III ligi.