UWAGA!

----

Olimpia wstrząsnęła, Legia II wymieszała

 Elbląg, Olimpia wstrząsnęła, Legia II wymieszała
fot. Anna Dembińska (arch. portEl.pl)

Olimpia Elbląg postraszyła faworyzowaną Legię II, wychodząc na prowadzenie tuż przed przerwą po strzale Semeniva. Nadzieje żółto-biało-niebieskich na punkty rozwiały się jednak w drugiej połowie, gdy doświadczenie i błyskawiczne akcje stołecznej drużyny odmieniły losy meczu. Kibice obejrzeli sześć goli i prawdziwy rollercoaster emocji, ale z perspektywy Elbląga sytuacja w tabeli staje się coraz mniej ciekawa.

Mecz rozpoczął się z lekkim opóźnieniem, bo oprócz głośnego dopingu kibice odpalili środki pirotechniczne. Boisko przez kilka minut tonęło w gęstym dymie, przez co gra była niemożliwa. Mimo to atmosfera była fenomenalna. Zaprzyjaźnieni kibice nie ustawali w okrzykach, a głośne „Legia i Olimpia, Olimpia i Legia” długo niosło się echem po trybunach.

Gdy mecz wreszcie się rozpoczął, szybko zarysowała się przewaga Legii II. W pierwszych dziesięciu minutach oglądaliśmy dwie dogodne sytuacje, a w 11. minucie z dalszej odległości strzelał Żewłakow, ale piłka obiła słupek. Żółto-biało-niebiescy przetrwali pierwszy kwadrans i zaczęli stopniowo szukać swoich okazji. W 15. minucie Olimpia wywalczyła rzut rożny. Piłkę precyzyjnie dośrodkowała Kołoczek, w powietrzu zacięcie rywalizowali Tiahlo i Jarzębski, a po chwili futbolówka spadła pod nogi Kordykiewicza. Jego instynktowne uderzenie było niemal pewnym golem, jednak piłka nieoczekiwanie odbiła się od poprzeczki.

W 34. minucie Olimpia znów ruszyła do ataku. Marcin Czernis przejął piłkę w środkowej strefie i błyskawicznie uruchomił Dominika Kozerę. Napastnik znalazł się w polu karnym i uderzył w światło bramki, ale próba okazała się zbyt lekka. Chwilę później odpowiedź Legii II. Wojciech Urbański przyjął piłkę w polu karnym i natychmiast oddał strzał, ale Tymon Wojciechowski zachował czujność i sparował uderzenie. Minęły ledwie sekundy, a gospodarze mieli już rzut rożny. Po dośrodkowaniu wydawało się, że nadbiegający zawodnik wpakuje piłkę do siatki, jednak bramkarz Olimpii zamknął ją jak na cztery spusty, nie dając się zaskoczyć i odbierając rywalom możliwość prowadzenia.

W doliczonym czasie gry Olimpia przeprowadziła znakomitą akcję. Jarzębski, który w tym meczu występował w bocznym sektorze zamiast na „dziewiątce”, popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem. Po chwili piłka spadła pod nogi Semeniva, który huknął jak z armaty, nie pozostawiając Legii II żadnych złudzeń. Bramka tuż przed przerwą, dlatego chciało się wierzyć, że da Olimpii psychologiczną przewagę w drugiej części meczu. Jak się jednak okazało, trafienie zadziałało mobilizująco… ale dla Legii II.

Po wznowieniu gry stołeczni odpowiedzieli natychmiast. Pchełka uderzył piekielnie mocno i tym razem Wojciechowski niewiele mógł zrobić. Żółto-biało-niebiescy jednak się nie podłamali. Już minutę później Laszczyk zatańczył z piłką przy nodze i precyzyjnie dośrodkował, a Dominik Kozera zamknął akcję strzałem głową, wbijając piłkę do siatki. 1:2 dla Olimpii i jednocześnie koniec ligowej posuchy napastnika po 309 dniach. Kozera wreszcie przełamał swoją niemoc. Ostatniego gola w lidze strzelił 16 listopada 2024 roku, jeszcze w II lidze, w meczu z Podbeskidziem.

Zrobiło się optymistycznie, a fragmentaryczne akcje Olimpii dawały nadzieję na punkty. Piłka nożna jednak lubi doświadczenie, a w drużynie Legii II występował 34-letni Mateusz Możdżeń, w przeszłości Mistrz Polski z Lechem Poznań, który zrobił różnicę. W 57. minucie oddał piękny, mocny strzał z linii szesnastego metra i nie dał Wojciechowskiemu żadnych szans. W 71. minucie przymierzył z rzutu wolnego i Legia II po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie. Dwie minuty później Możdżeń dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym idealnie wyskoczył do piłki Adam Ryczkowski i podwyższył na 4:2. W końcowych minutach nie oglądaliśmy już klarownych sytuacji, a żółto-biało-niebiescy nie zapisali na swoim koncie punktów. Niewątpliwe szkoda, bo sytuacja w tabeli staje się coraz mniej przyjemna. Olimpia zgromadziła dotychczas 9 punktów, mając tylko dwa oczka przewagi nad strefą spadkową.

W najbliższą sobotę, 27 września, żółto-biało-niebiescy zmierzą się na własnym stadionie z KS CK Troszyn (godz. 15.), który z dorobkiem 8 punktów depcze po piętach. Przypominamy także o środowym spotkaniu w Wojewódzkim Pucharze Polski. 24 września Olimpia II podejmie na stadionie przy ul. Agrykola Polonię Lidzbark Warmiński. Początek meczu o godz. 16.

 

Legia II Warszawa - Olimpia Elbląg 4:2 (0:1)
       bramki:
0:1 - Semeniv (45+2 min.), 1:1 - Pchełka (48. min.), 1:2 - Kozera (49. min.), 2:2 - Możdżeń (57. min.), 3:2 - Możdżeń (71. min.), 4:2 - Ryczkowski (73. min.)

 

Olimpia: Wojciechowski - Pek, Czernis (68’ Kondracki), Kozera, Jarzębski (46’ Młynarczyk), Kordykiewicz, Tiahlo (46’ Winkler), Semeniv, Kołoczek (81’ Misztal), Laszczyk (74’ Tobojka), Wierzba

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama