Pierwszy raz Podbeskidzie Bielsko-Biała zagrało z Olimpią Elbląg i niewątpliwie spotkanie nie zapisze się złotym zgłoskami w historii obu klubów. Podział punktów nikogo nie krzywdzi i wydaje się wynikiem odzwierciedlającym boiskowe poczynania.
Analizując skład Olimpii, rzucał się w oczy brak w wyjściowej jedenastce Dominika Kozery, który wydawał się pewniakiem wśród młodzieżowców. Trener Sebastian Letniowski miał jednak inny plan na inaugurację rozgrywek i wśród zawodników, którzy ukończyli nie więcej niż 21 lat, postawił na Kacpra Łaszaka oraz zakontraktowanego w piątek (19 lipca) Mikołaja Jasińskiego.
Samo spotkanie toczyło się w upalnych warunkach, może dlatego skuteczność jeszcze wakacyjna, pozostawia pole do poprawy. Każda z drużyn miała swoje sytuacje, chociażby w początkowych fragmentach oglądaliśmy strzał Mateusza Kuzimskiego, ale bramkarz gospodarzy bez problemu złapał piłkę. Swoją drogą nowy napastnik nie zdążył zagrać w jakimkolwiek sparingu Olimpii, debiut przypadł od razu na mecz mistrzowski.
Podbeskidzie oczywiście szukało swoich okazji. Paweł Tomczyk strzelał obok słupka, Mateusz Ziółkowski w boczną siatkę. Można dodać, że profesorskie zawody rozgrywał, w zasadzie jak zawsze, Andrzej Witan. W środku pola za regulację wszelkich poczynań boiskowych odpowiadał kapitan Michał Kuczałek, którego był to już 109. mecz w II lidze w barwach Olimpii Elbląg.
Najgroźniejsze sytuacje miały miejsce jednak w drugiej połowie. Marcel Misztal z Podbeskidzia próbował płaskim strzałem zaskoczyć bramkarza Olimpii, ale Witan tylko potwierdził, że aby go pokonać, trzeba postarać się zdecydowanie bardziej. Dość ciekawie wyglądała także próba, gdy długim podaniem popisał się Linus Ronnberg (21-letni piłkarz z Finlandii, letni transfer Podbeskidzia) w kierunku Jaka Kolenca, jednak finalizacja akcji nie pozwoliła zapisać nawet celnego strzału. Najciekawsza sytuacja żółto-biało-niebieskich to kontratak i zdecydowana szarża Mateusza Kuzimskiego. Napastnik strzelał z dość ostrego kąta, bramkarz Konrad Forenc interweniował skutecznie, odbijając piłkę na rzut rożny. Ostatecznie goli nie oglądaliśmy.
Remis w pierwszej kolejce w meczu wyjazdowym zapewne może być uważany za akceptowalny wynik, ale chęć zdobywania pełnej puli jest nieodzowna. Ostatecznie wartość tego punktu poznamy w dalszej części sezonu, jednak przebijają się stare koszmary dotyczące indolencji strzeleckiej. Okazją do poprawy będzie domowy, sobotni (27 lipca) mecz z GKS Jastrzębie (godz. 17.).
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Olimpia Elbląg 0:0
Olimpia: Witan - Łaszak (62’ Tobojka), Bogusławski, Tiahlo, Mruk - Fadecki, Kuczałek, Stępień, Szałecki (84’ Senkevich), Jasiński (72’ Kozera) - Kuzimski (84’ Wierzba).