Dwa nowe ronda kontra elbląscy kierowcy, a między nimi przepisy kodeksu drogowego. Dwa artykuły i gorąca dyskusja pod nimi. I jakże odmienne opinie internautów! Spróbujmy wraz z sierżantem sztabowym Maciejem Krztoniem z elbląskiej "drogówki" całość podsumować.
O tym, że elbląscy kierowcy mają problemy z jazdą po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym wiadomo nie od dzisiaj. Ale zamieszanie, jakie wprowadziły dwa nowe ronda, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Być może znaczenie miało również to, że ronda były oddawane etapami, początkowo bez odpowiednich oznaczeń. Nie zmienia to jednak faktu, że na tego typu skrzyżowaniu obowiązują przepisy ruchu drogowego. A z ich znajomością, czytając komentarze pod artykułami, bywa różnie...
Mieszkańcy wielu miast uważają ronda za autentyczne dobrodziejstwo. Dzięki takim rozwiązaniom komunikacyjnym z jednej strony ruch pojazdów na ulicach jest wolniejszy, a z drugiej strony tak naprawdę staje się płynniejszy. Żeby jednak tak było, potrzebna jest znajomość zasad poruszania się po rondach przez użytkowników dróg oraz po prostu umiejętności jazdy samochodem. A obserwując ogromną rzeszę elblążan kierujących i ich zachowanie - z umiejętnościami jazdy bywa różnie... Bo czym wytłumaczyć zachowanie kierowców, którzy stają przed wjazdem na rondo i czekają tak długo aż zostanie ono całkowicie "wyczyszczone" z innych pojazdów?
Zapomnijmy o zielonej fali
Wielu uczestników gorącej dyskusji pod dwoma naszymi artykułami domaga się skrzyżowań z sygnalizacją świetlną zamiast rond. Z czego to wynika? Ze strachu przed rondem? Światła problemu zakorkowanych ulic nie rozwiążą. Wręcz przeciwnie - potęgują zatory na ulicach. Przykładów po ostatnich remontach i przebudowach mamy w Elblągu aż nadto. Z jednej strony powstały okazałe arterie, a z drugiej - czas przejazdu po nich w stosunku do sytuacji sprzed remontu znacznie się wydłużył. I na nic się zdały dwupasmowe jezdnie. Cóż po nich, skoro sygnalizacja świetlna rozstawiona jest w tak niewielkiej odległości od siebie, że możemy w Elblągu zapomnieć o tzw. zielonej fali. Do tego dochodzi często krótki czas zielonego światła i zamiast jechać - stoimy, stoimy, stoimy.... I za każdą zmianą świateł przez skrzyżowanie przejeżdżają dwa, trzy auta... A kolejka rośnie.
Komentarz policjanta z drogówki
- Zapoznałem się ze wszystkimi komentarzami pod dwoma artykułami i doszedłem do wniosku , że.... wszystkim dogodzić naraz się nie da, a i nie wszyscy powinni być użytkownikami dróg - podsumowuje dyskusję o nowych rondach sierż. sztab. Maciej Krztoń. - Gdy powstaje nowa sygnalizacja świetlna, jest źle, bo nie ma zielonej fali. Gdy oddane jest nowe rondo, to też jest źle, bo nie wiadomo, jak po nim jeździć. Ktoś fajnie napisał w jednym z komentarzy, że należy jeździć tak, jak nakazują przepisy ruchu drogowego. Owszem , świeżo oddane skrzyżowania są inne od powstałych wcześniej, ale nie zauważam większych trudności z ich pokonaniem. Wjeżdżając na nie z odpowiednią prędkością i bacznie obserwując oznakowanie, nikt nie powinien mieć trudności z ich pokonaniem. No właśnie - nie powinien... Ale to już inna sprawa. Dużo osób poruszających się po drogach (nie tylko naszego miasta) nie zna podstaw Prawa o Ruchu Drogowym. Zauważam to w codziennej służbie. Nie mam na myśli tutaj przepisów szczegółowych, ale ogólne zasady ruchu drogowego. Elbląg nie jest skomplikowanym komunikacyjnie miastem. Ludzie narzekają na to, że w szczycie tworzą się korki. Gdy muszą odstać dwie zmiany świateł, potrafią dzwonić na numer alarmowy, skarżąc się na nieprawidłowo działającą sygnalizację świetlną. Zastanawiam się , jak się muszą czuć , gdy raz na 10 lat pojadą do Warszawy...
- Przypominają mi się sytuacje, gdy jest potrzeba regulacji ruchem przez policjanta. Większość kierowców nie zwraca na niego uwagi! Nadal stosują się do sygnalizacji świetlnej, zapominając o tym, że to policjant w tym wypadku jest ważniejszy od sygnalizatorów i innych znaków drogowych. Potrafią zatrzymać się i pokazywać policjantowi, że dalej nie pojadą, bo przecież sygnalizator nadaje barwę czerwoną! O czym to świadczy? Odpowiedzmy sobie na to sami... Nie narzekajmy na nowe skrzyżowania. Jest zdecydowanie lepiej niż było to przed ich powstaniem. Skrzyżowanie przy ulicy Teatralnej przed przebudową było bardzo niebezpieczne. Dochodziło na nim do wielu zdarzeń drogowych. Do chwili obecnej na nowo powstałym rondzie nie odnotowaliśmy żadnej kolizji drogowej. Przypomnijmy sobie ogólne zasady ruchu drogowego. Wielu kierowców zrobiło sobie prawo jazdy w latach 80. Od tamtej pory trochę się pozmieniało. Przybyło wiele aut, pozmieniały się ulice i skrzyżowania. Zdarzają się osoby, które nie wiedzą, z jaką prędkością można się poruszać w terenie zabudowanym czy też czemu nie można zawracać na sygnalizatorze kierunkowym S-3.
- Wielu kierowców na pewno było świadkami sytuacji, w których zastanawiali się, kto dał niektórym osobom prawo jazdy? Nie wiem, jaki jest przedział wiekowy osób piszących komentarze pod artykułami o nowych rondach , ale proponuję wszystkim zastanowić się nad swoją wiedzą o ruchu drogowym, odświeżyć ją lub doczytać to, czego jeszcze nie wiemy. Nie bądźmy mądrzy tylko w komentarzach. Nie ubliżajmy sobie , bo nie jesteśmy anonimowi. Pokażmy swoją wiedzę i kulturę na drodze. Bądźmy dżentelmenami. Pozdrawiam wszystkich czytelników - kończy sierż. sztab. Maciej Krztoń z elbląskiej "drogówki".
Mieszkańcy wielu miast uważają ronda za autentyczne dobrodziejstwo. Dzięki takim rozwiązaniom komunikacyjnym z jednej strony ruch pojazdów na ulicach jest wolniejszy, a z drugiej strony tak naprawdę staje się płynniejszy. Żeby jednak tak było, potrzebna jest znajomość zasad poruszania się po rondach przez użytkowników dróg oraz po prostu umiejętności jazdy samochodem. A obserwując ogromną rzeszę elblążan kierujących i ich zachowanie - z umiejętnościami jazdy bywa różnie... Bo czym wytłumaczyć zachowanie kierowców, którzy stają przed wjazdem na rondo i czekają tak długo aż zostanie ono całkowicie "wyczyszczone" z innych pojazdów?
Zapomnijmy o zielonej fali
Wielu uczestników gorącej dyskusji pod dwoma naszymi artykułami domaga się skrzyżowań z sygnalizacją świetlną zamiast rond. Z czego to wynika? Ze strachu przed rondem? Światła problemu zakorkowanych ulic nie rozwiążą. Wręcz przeciwnie - potęgują zatory na ulicach. Przykładów po ostatnich remontach i przebudowach mamy w Elblągu aż nadto. Z jednej strony powstały okazałe arterie, a z drugiej - czas przejazdu po nich w stosunku do sytuacji sprzed remontu znacznie się wydłużył. I na nic się zdały dwupasmowe jezdnie. Cóż po nich, skoro sygnalizacja świetlna rozstawiona jest w tak niewielkiej odległości od siebie, że możemy w Elblągu zapomnieć o tzw. zielonej fali. Do tego dochodzi często krótki czas zielonego światła i zamiast jechać - stoimy, stoimy, stoimy.... I za każdą zmianą świateł przez skrzyżowanie przejeżdżają dwa, trzy auta... A kolejka rośnie.
Komentarz policjanta z drogówki
- Zapoznałem się ze wszystkimi komentarzami pod dwoma artykułami i doszedłem do wniosku , że.... wszystkim dogodzić naraz się nie da, a i nie wszyscy powinni być użytkownikami dróg - podsumowuje dyskusję o nowych rondach sierż. sztab. Maciej Krztoń. - Gdy powstaje nowa sygnalizacja świetlna, jest źle, bo nie ma zielonej fali. Gdy oddane jest nowe rondo, to też jest źle, bo nie wiadomo, jak po nim jeździć. Ktoś fajnie napisał w jednym z komentarzy, że należy jeździć tak, jak nakazują przepisy ruchu drogowego. Owszem , świeżo oddane skrzyżowania są inne od powstałych wcześniej, ale nie zauważam większych trudności z ich pokonaniem. Wjeżdżając na nie z odpowiednią prędkością i bacznie obserwując oznakowanie, nikt nie powinien mieć trudności z ich pokonaniem. No właśnie - nie powinien... Ale to już inna sprawa. Dużo osób poruszających się po drogach (nie tylko naszego miasta) nie zna podstaw Prawa o Ruchu Drogowym. Zauważam to w codziennej służbie. Nie mam na myśli tutaj przepisów szczegółowych, ale ogólne zasady ruchu drogowego. Elbląg nie jest skomplikowanym komunikacyjnie miastem. Ludzie narzekają na to, że w szczycie tworzą się korki. Gdy muszą odstać dwie zmiany świateł, potrafią dzwonić na numer alarmowy, skarżąc się na nieprawidłowo działającą sygnalizację świetlną. Zastanawiam się , jak się muszą czuć , gdy raz na 10 lat pojadą do Warszawy...
- Przypominają mi się sytuacje, gdy jest potrzeba regulacji ruchem przez policjanta. Większość kierowców nie zwraca na niego uwagi! Nadal stosują się do sygnalizacji świetlnej, zapominając o tym, że to policjant w tym wypadku jest ważniejszy od sygnalizatorów i innych znaków drogowych. Potrafią zatrzymać się i pokazywać policjantowi, że dalej nie pojadą, bo przecież sygnalizator nadaje barwę czerwoną! O czym to świadczy? Odpowiedzmy sobie na to sami... Nie narzekajmy na nowe skrzyżowania. Jest zdecydowanie lepiej niż było to przed ich powstaniem. Skrzyżowanie przy ulicy Teatralnej przed przebudową było bardzo niebezpieczne. Dochodziło na nim do wielu zdarzeń drogowych. Do chwili obecnej na nowo powstałym rondzie nie odnotowaliśmy żadnej kolizji drogowej. Przypomnijmy sobie ogólne zasady ruchu drogowego. Wielu kierowców zrobiło sobie prawo jazdy w latach 80. Od tamtej pory trochę się pozmieniało. Przybyło wiele aut, pozmieniały się ulice i skrzyżowania. Zdarzają się osoby, które nie wiedzą, z jaką prędkością można się poruszać w terenie zabudowanym czy też czemu nie można zawracać na sygnalizatorze kierunkowym S-3.
- Wielu kierowców na pewno było świadkami sytuacji, w których zastanawiali się, kto dał niektórym osobom prawo jazdy? Nie wiem, jaki jest przedział wiekowy osób piszących komentarze pod artykułami o nowych rondach , ale proponuję wszystkim zastanowić się nad swoją wiedzą o ruchu drogowym, odświeżyć ją lub doczytać to, czego jeszcze nie wiemy. Nie bądźmy mądrzy tylko w komentarzach. Nie ubliżajmy sobie , bo nie jesteśmy anonimowi. Pokażmy swoją wiedzę i kulturę na drodze. Bądźmy dżentelmenami. Pozdrawiam wszystkich czytelników - kończy sierż. sztab. Maciej Krztoń z elbląskiej "drogówki".
Witold Sadowski