UWAGA!

Nie daj się oszukać podczas zakupów przez internet

 Elbląg, Nie daj się oszukać podczas zakupów przez internet
fot. Anna Dembińska

Okres przedświąteczny sprzyja robieniu zakupów. To właśnie w internecie coraz częściej znajdujemy towary, które chcemy podarować bliskim. Niestety, wśród setek uczciwych sprzedawców i pośredników zdarzają się też naciągacze i oszuści...

Zakupy w sklepach internetowych rządzą się swoimi prawami, z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Prawa klientów zależą bowiem od tego, czy kupują od konsumenta, przedsiębiorcy, na aukcji czy na licytacji. Regulaminami i prawem do odzyskania pieniędzy lub możliwością zwrotu towaru zaczynamy się często interesować dopiero, kiedy padniemy ofiarą nieuczciwych handlowców, czego dowodem może być choćby 58 postępowań dotyczących e-sklepów, które prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
      
       Najczęstsze grzeszki sprzedających towary przez internet
      
Z praktyki UOKiK wynika, że najczęściej internetowi sprzedawcy nie respektują prawa do zwrotu towaru w ciągu 10 dni, wymagają, aby zwracany towar nie był rozpakowany, nie oddają konsumentowi kosztów wysyłki zamówionej rzeczy w sytuacji odstąpienia od umowy. Wątpliwości dotyczą także braku wielu informacji na stronach internetowych sklepów – w tym informacji o tym, że klient ma prawo odstąpić od umowy. Poza tym przedsiębiorcy często w ogóle nie ujawniają swoich danych i nie udostępniają regulaminu, co powinno zwrócić uwagę konsumenta.
       Ponadto wiele problemów konsumentom sprawiają zakupy grupowe. Dlatego warto pamiętać, że kupując grupowo, zawieramy dwie umowy: z portalem, który dostarcza kupon, oraz ze sprzedawcą, który go realizuje, np. wysyłając towar. Taki podział ma istotne znaczenie przy składaniu reklamacji oraz odstąpieniu od umowy. Oferta jest zamieszczona w serwisie internetowym, który pośredniczy w transakcji. Jeżeli dojdzie do zawarcia umowy, czyli zgłosi się wystarczająca liczba chętnych, konsument otrzymuje od portalu kupon uprawniający do realizacji usługi czy odbioru produktu. Za ich jakość nie odpowiada już portal, ale sprzedawca. Określa on także termin, w jakim należy zrealizować kupon. Samo zainteresowanie konsumenta ofertą sprzedawcy i złożenie zamówienia nie oznacza, że otrzyma on kupon, ponieważ podstawowym warunkiem finalizacji transakcji jest zgłoszenie się określonej minimalnej ilości osób. A to nie zawsze okazuje się takie proste.
      
       Gdzie się zgłosić po pomoc
      
Z myślą o klientach sklepów internetowych powstał serwis www.ezakupy.uokik.gov.pl, gdzie można znaleźć przydatne formularze: oświadczenia o odstąpieniu od umowy zawartej na odległość, wymiany towaru, obniżenia ceny, pełnego zwrotu ceny i reklamacyjnej naprawy towaru. Po wypełnieniu trzeba je wysłać do e-sklepu, w którym robiliśmy zakupy.
       Te same procedury dotyczą również np. garnków czy wyrobów z wełny „zamówionych” u akwizytorów, którzy tak chętnie wydzwaniają na nasze telefony, choć wcale tego sobie nie życzyliśmy.
       Osoby, które nie chcą korzystać z formularzy znajdujących się w serwisie, mogą uzyskać bezpłatną pomoc w rozwiązaniu sporu ze sprzedawcą u:
       – Miejskiego Rzecznika Konsumentów – ul. Łączności 1, tel. 55 239 34 56 – Powiatowego Rzecznika Konsumentów – ul. Saperów 14a, tel. 55 239 49 27
       lub zadzwonić pod bezpłatny numer infolinii 800 007 707.
      
       Źródło: UOKiK
      
oprac. mk

Najnowsze artykuły w dziale Poradnik

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • podczas ZALUPÓW ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    STARYDINO(2013-12-01)
  • Rozumiem jak najbardziej przepis - zwrot towaru w ciągu 10 dni w przypadku rezygnacji przez klienta, przy zakupach przez internet/telefon. Tylko dlaczego jako sprzedawca, mam oddawać za przesyłkę klientowi, który kupił przedmiot i mu się on nie spodobał. Do tego go rozpakował, macał, czasem nawet używał. Co innego, gdy to ja namawiam kogoś na coś przez telefon, żeby mu "wcisnąć", wtedy rozumiem, że koszty wysyłki to moja strata. Ale tak? Czemu ja mam płacić za fanaberie klientów. Dodam, że nie sprzedaję przez Internet.
Reklama