- Rozmieszczenie na terenie obwodu kaliningradzkiego rakiet Iskander to odwet za działania NATO na tak zwanej flance wschodniej – mówi ambasador Rosji w Polsce w wywiadzie na RMF FM. Rosja rozmieściła Iskandery na stałe tydzień temu, mogą przenosić głowice jądrowe.
Obszerny wywiad z Sergiejem Andriejewem, ambasadorem Rosji w Polsce, przeprowadził dziennikarz RMF FM Patryk Michalski. Dotyczył wielu spraw, m.in. stosunków polsko-rosyjskich, zwrotu wraku Tupolewa, a także kwestii, która najbardziej powinna zainteresować mieszkańców naszego regionu – obecności w tej części Rosji rakiet Iskander, mogących przenosić głowice jądrowe, które zostały rozlokowane na stałe tydzień temu. Dlaczego Rosja zdecydowała się na ten ruch?
- To jest decyzja w celu polepszenia sytuacji obronności tego ważnego obwodu rosyjskiego. Oczywiście w obliczu tych kroków, które są podjęte przez NATO, zwłaszcza po warszawskim szczycie w 2016 roku, dostosujemy się do sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa na tzw. flance wschodniej NATO i podejmujemy odpowiednie kroki odwetowe – powiedział w wywiadzie dla RMF FM ambasador Rosji w Polsce. - Nikomu nie zagrażamy. Ta cała nagonka wokół problemu zagrożenia ze strony rosyjskiej to jest spekulacja, bo moim zdaniem poważni politycy, naukowcy dobrze rozumieją, że Rosja absolutnie nie dąży do jakiegokolwiek konfliktu, bo taki konflikt w obecnych warunkach byłby absolutnie destrukcyjny dla wszystkich stron. Dlatego naszym zdaniem ten kierunek przyjęty przez ostatnie decyzje naszych parterów zachodnich, jest to kierunek niesłuszny. Raczej trzeba byłoby rozmawiać i szukać dróg do rozładowywania napięć w Europie, a nie działać na odwrót.
W nowy zestaw rakiet Iskander-M jest wyposażana 152. brygada rakietowa stacjonująca w obwodzie kaliningradzkim. W skład systemu wchodzą dwie wersje rakiet. Balistyczna 9M723 o zasięgu 400-500 kilometrów (dokładny nie jest znany) oraz manewrująca 9M728, której zasięg pozostaje tajemnicą, ale szacowany jest na ponad tysiąc kilometrów. Obie formalnie nie mają głowic jądrowych, ale są w stanie je przenosić.
Więcej na ten temat w RMF FM
- To jest decyzja w celu polepszenia sytuacji obronności tego ważnego obwodu rosyjskiego. Oczywiście w obliczu tych kroków, które są podjęte przez NATO, zwłaszcza po warszawskim szczycie w 2016 roku, dostosujemy się do sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa na tzw. flance wschodniej NATO i podejmujemy odpowiednie kroki odwetowe – powiedział w wywiadzie dla RMF FM ambasador Rosji w Polsce. - Nikomu nie zagrażamy. Ta cała nagonka wokół problemu zagrożenia ze strony rosyjskiej to jest spekulacja, bo moim zdaniem poważni politycy, naukowcy dobrze rozumieją, że Rosja absolutnie nie dąży do jakiegokolwiek konfliktu, bo taki konflikt w obecnych warunkach byłby absolutnie destrukcyjny dla wszystkich stron. Dlatego naszym zdaniem ten kierunek przyjęty przez ostatnie decyzje naszych parterów zachodnich, jest to kierunek niesłuszny. Raczej trzeba byłoby rozmawiać i szukać dróg do rozładowywania napięć w Europie, a nie działać na odwrót.
W nowy zestaw rakiet Iskander-M jest wyposażana 152. brygada rakietowa stacjonująca w obwodzie kaliningradzkim. W skład systemu wchodzą dwie wersje rakiet. Balistyczna 9M723 o zasięgu 400-500 kilometrów (dokładny nie jest znany) oraz manewrująca 9M728, której zasięg pozostaje tajemnicą, ale szacowany jest na ponad tysiąc kilometrów. Obie formalnie nie mają głowic jądrowych, ale są w stanie je przenosić.
Więcej na ten temat w RMF FM
RG