Sąd przedłużył areszt dla 43-latka, w którego mieszkaniu w lutym znaleziono naboje, zapalniki oraz chemikalia. Przypomnijmy, że policja musiała wówczas ewakuować mieszkańców budynku przy ul. Okulickiego. - Śledztwo zbliża się już do końca. Najpoważniejszy zarzut przedstawiony mężczyźnie to spowodowanie zagrożenia zdrowia i życia wielu osób - mówi Sławomir Karmowski, prokurator rejonowy w Elblągu.
Przypomnijmy, że interwencja służb na ulicy Okulickiego miała miejsce 22 i 23 lutego br. Najpierw pod ten adres zostali wezwani strażacy, bo w jednym z mieszkań wybuchł pożar. Drugiego dnia, po znalezieniu wewnątrz nieznanych chemikaliów, policja zarządziła ewakuację mieszkańców. 43-latek mężczyzna, najemca mieszkania decyzją sądu trafił wówczas do aresztu na dwa miesiące.
Jak poinformował nas Sławomir Karmowski, śledztwo w tej sprawie zmierza już ku końcowi. - Na mężczyźnie ciążą obecnie zarzuty dotyczące trzech czynów: nielegalnego posiadania amunicji i zapalników, posiadanie znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych oraz najpoważniejszy z zarzutów, czyli gromadzenie bez zezwolenia substancji chemicznych i sprowadzenie przez to zagrożenia życia na wiele osób – wyjaśnia prokurator Sławomir Karmowski.
Mężczyźnie sąd przedłużył tymczasowy areszt. - Przyznał się on jedynie to czynu związanego z nielegalnym posiadaniem amunicji, do innych zarzutów nie przyznaje się i odmawia składania wyjaśnień. Obecnie prowadzone są badania chemiczne substancji znalezionych w mieszkaniu mężczyzny, co do ich wyników będą musieli wypowiedzieć się biegli – dodaje prokurator Karmowski.