Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył w poniedziałek postępowanie w sprawie zniszczenia tablicy przy cmentarzu żołnierzy radzieckich. Wyrok nie jest prawomocny. – Sąd nie miał innego wyjścia ze względów proceduralnych – uzasadniała sędzia Katarzyna Słyś.
Sprawa dotyczy wydarzeń z lutego 2022 roku. Prokuratura oskarżyła Pawła Ż i Mateusza Kosińskiego (zgodził się na publikację wizerunku) o to, że znieważyli miejsce upamiętnienia historycznego i umyślnie zniszczyli tablicę pamiątkową na kwotę 600 zł przy cmentarzu żołnierzy radzieckich przy ul. Agrykola. Został z niej oderwany symbol sierpa i młota.
Proces trwał od lutego 2023 roku, a gdy zbliżał się do końca, prokuratura nieoczekiwanie bez podania powodu wycofała z sądu akt oskarżenia. Oskarżeni zgodzili się na takie rozwiązanie, a wojewoda warmińsko-mazurski, który mógłby być oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie, z tej możliwości rezygnował. O tych faktach, uzasadniając wyrok umarzający, przypomniała sędzia Katarzyna Słyś. Na jego ogłoszeniu nie było oskarżonych, a jedynie ich obrońca.
- Sąd musi wykonać określone czynności określone w kodeksie postępowania karnego, natomiast jest związany oświadczeniem o cofnięciu aktu oskarżenia. Sąd nie miał innej możliwości, skoro zostały spełnione określone przesłanki, jak umorzenie postępowania – uzasadniała sędzia Katarzyna Słyś. – Chciałabym, żeby była jasna jedna rzecz. Został cofnięty akt oskarżenia i z tą chwilą sąd przestał prowadzić postępowanie. Ten wyrok nie przesądza o winie bądź niewinności oskarżonych, czy ten czyn miał znikomą społeczną szkodliwość czynu czy też nie. Po prostu to jest kwestia proceduralna – mówiła sędzia.
Gdy wojewoda zrezygnował ze swoim praw w procesie, w rolę oskarżyciela posiłkowego próbował wstąpić Robert Koliński, elbląski działacz lewicowy. Sąd jednak odrzucił jego wniosek, argumentując że nie jest pokrzywdzonym w tej sprawie. W miniony piątek Koliński złożył kolejny wniosek, już jako pełnomocnik stowarzyszenia Historia Czerwona, które w celach statutowych ma wpisane m.in. opiekę nad monumentami i miejscami pamięci związanymi z walką antyfaszystowską i społeczną. Sąd stwierdził, że odpowiedź na wniosek jest gotowa i zostanie odesłana do nadawcy. Terminu publikacji wyroku nie przesunięto.
Wyrok umarzający sprawę nie jest prawomocny. Kosztami procesu sąd obciążył Skarb Państwa.