Jestem jak najbardziej za ograniczeniami sprzedaży alkoholu, bo nowe monopolowe powstają jak grzyby po deszczu, pijaństwo rośnie na potęgę, a chyba każdy ma w najbliższej rodzinie jakiś przypadek tragedii związanej z alkoholizmem, mylę się?
Ja myślę, że więcej osób % ma problem z nadwagą, szkodliwością społeczną obżarstwa i nikt nie ogranicza dostępu do żywności. Ba nawet edukacji zdrowotnej nie można skutecznie wprowadzić bo znajdą się politycy i kler, którzy wszystko wiedzą najlepiej. Sięgasz w sklepie to na co masz ochotę. Dotyczy napojów słodzonych jak i napojów wyskokowych. Sklepy monopolowe nie powstają jak grzyby po deszczu, widzisz te Żabki, Borys na dzielnicy obowiązkowy czynny do 22 żadne ograniczenia nie łapią tych sklepów, większość z nich tych monopolowych to sklepy specjalistyczne gdzie piwo kraftowe zaczyna się od 10PLN. Też czynne do 22:00.