
20 października 1975 r. do Domu Dziecka przy ul. Chrobrego wprowadzili się pierwsi wychowankowie. Przez pół wieku budynek przy ul. Chrobrego stał się domem dla 1802 dzieci. Dziś (5 września) w elbląskim teatrze świętowano 50-lecie placówki. Zobacz zdjęcia.
„Historia Domu Dziecka w Elblągu sięga roku 1969, w którym to władze Miasta Elbląga zwróciły się z wnioskiem do władz województwa gdańskiego o utworzenie placówki zapewniającej całodobową opiekę dzieciom pozbawionym opieki rodziców. W tymże roku zapadła także wstępna decyzja o konieczności utworzenia w Elblągu Domu Dziecka. Dokumentację projektowo–kosztorysową wykonało Biuro Projektowo-Badawcze Budownictwa Ogólnego „Miastoprojekt Gdańsk”, a wykonawcą generalnym budowy było Elbląskie Przedsiębiorstwo Budownictwa. Z początkiem 1973 roku przystąpiono do budowy, którą ostatecznie zakończono w dniu 18 października 1975 roku oddaniem obiektu do użytku.” - możemy przeczytać na stronie internetowej elbląskich Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych.
Pierwszym dyrektorem został Marian Stężała, który swoją funkcję pełnił do 30 listopada 1982 r. Pierwszym pracownikiem została Teresa Piotrowska, księgowa. 20 października 1975 r. do do domu wprowadzili się pierwsi mieszkańcy. Przez 50 lat budynek przy ul. Chrobrego był domem dla 1802 dzieci. Ze wspomnień wychowanków wyłania się obraz „takiego zwykłego domu, tylko trochę większego”.
Z radościami smutkami, ze śmiechem i płaczem... A szczególne miejsce w pamięci pozostawiły domowe wigilie.
- Wspomnienia? Wszystkie wigilie, kiedy spotykamy się razem. Dni dziecka, które były organizowane. Bardzo miło je wszystkie wspominam – mówi jedna z wychowanek.
- 24 grudnia. Zasiadam z dziećmi do stołu i czuję opór w gardle. On mi uświadamia jak blisko jestem z tymi dziećmi, jak są dla mnie ważne. Są łzy radości i łzy smutku – dodaje Barbara Nalińska, dyrektor elbląskich Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych. - Każdego roku przeżywam to samo.
- Te wspomnienia będą nam towarzyszyć chyba do końca życia. Przepracowałem w domu dziecka 42 lata, tych wspomnień jest masa, zarówno pozytywnych jak i negatywnych – uzupełnia Franciszek Dawgul, były dyrektor, dziś starszy wychowawca w Placówce Opiekuńczo – Wychowawczej nr 1. - Większość wspomnień to jednak te dobre: udział w weselach wychowanków, remonty ich mieszkań. To były bardzo ważne chwile i bardzo trudne do realizacji.
- To może nie wspomnienie, tylko najprzyjemniejsze chwile... Kiedy widzę naszych wychowanków ze swoimi dziećmi, ze swoją rodziną. To, wg mnie, największa satysfakcja jaką można odnieść z tej pracy – mówi wychowawca Paweł Pietrusiński.
Na elbląski Dom Dziecka dziś składa się sześć Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych. Każda z nich ma swoją kadrę wychowawczą i swoich wychowanków. Chociaż nie brakuje okazji, kiedy wszyscy spotykają się razem.
- To jest taka praca, której nie da się zamknąć w sztywnych ramach. Tutaj trzeba serca, bez względu na to, na jakim stanowisku się pracuje – mówi Barbara Nalińska.
- Tematy związane z dziećmi krążą wokół nas cały czas. Ciągle o nich mówimy, omawiamy różne sytuacje życiowe dzieci próbując je rozwiązać – dodał Franciszek Dawgul.
- Te dzieci mają pecha, że ci, którzy powinni dawać im wsparcie, czyli rodzice tego wsparcia im nie dają – uzupełnił Paweł Pietrusiński. - I to my musimy wziąć to na własne barki. To nie jest praca, z której można wyjść i powiedzieć >>skończyłem<<.
Najstarsi wychowankowie są już sami dziadkami i babciami... Dziś przy ul. Chrobrego mieszka 60 dzieci. Czego życzyć jubilatowi z okazji urodzin?
- Jak najmniejszej liczby dzieci w Domu Dziecka – kończy Barbara Nalińska.