Piękna pogoda za oknem, aż chce się wyjść na dwór. Mieszkam na Osiedlu Zawada, więc jestem częstym gościem Parku Modrzewie, gdzie spędzam czas z moim synkiem. Niestety, miejsce to nie ma zbyt wiele do zaoferowania rodzicom z małymi dziećmi. Również place zabaw na moim osiedlu w większości wyglądają jak za czasów mojej młodości. Parę dni temu odwiedziłem więc z synkiem nowy plac zabaw znajdujący się w Parku Kajki.
Plac zabaw wygląda bardzo przyzwoicie i cieszy się ogromnym zainteresowaniem dzieci. Wielka szkoda, że administrator Parku Kajki nie pomyślał, aby zlokalizować w bliskim sąsiedztwie nowego placu zabaw małego punktu gastronomicznego (kawiarenka/cukiernia). Obiekt ten byłby idealnym miejscem spotkań matek, które przychodzą ze swoimi pociechami na teren parku. Sprawdziłem, że jest wolny teren na tego typu usługę, można wydzierżawić kawałek placu, a chętnych na pewno nie zabraknie. Szkoda, że miasto o tym nie pomyślało!
W wielu parkach, Ogrodach Jordanowskich funkcjonują małe kawiarenki czynne cały rok i cieszące się wielką popularnością.
Niedociągnięcia nowego placu zabaw
Niestety, przy projektowaniu zapomniano o odpowiedniej ilości huśtawek. Obecnie jest tylko jedna, podwójna, z której mogą korzystać małe dzieci (ze specjalnie dostosowanym dla nich siedziskiem) oraz trochę starsze. Moim zdaniem niewłaściwe jest łączenie huśtawek dla różnych grup wiekowych. Maluszki ze względów bezpieczeństwa powinny huśtać się w innym miejscu placu zabaw. Należy dodać fakt, aby skorzystać z tej atrakcji, trzeba stanąć w kolejce. Rodzice dzieci nie kryją swojego oburzenia: – Tak się chwalą tym parkiem, a nie mogli zrobić czterech huśtawek – usłyszałem od jednej z matek. Może warto pomyśleć o postawieniu kolejnych?
Kolejnym problemem rzucającym się w oczy jest brak piaskownicy. Obecnie dzieci bawią się w piasku pochodzącym ze starego placu zabaw. Zastanawia mnie, dlaczego nie pomyślano o tym miejscu zabaw. Jak dowiedziałem się w Urzędzie Miejskim, w Parku Kajki nie jest planowane postawienie nowej piaskownicy!
Sprawdziłem, iż na nowym placu zabaw przy ul. Mickiewicza również nie zamontowano piaskownicy. Ciekawie czemu? Otóż odpowiedź nasuwa się prosta, z powodów ekonomicznych. Przepisy jasno określają bowiem, że piasek musi być wymieniany co najmniej dwa razy w roku oraz powinien być przykrywany na noc.
Smutny widok piaskownic w naszym mieście
Pozarastana trawą z rozłupanymi kamieniami piaskownica – taki widok ujrzałem na placu przy ulicy Topolowej (zdjęcie obok). Mieszkańcy okolicznych bloków poprosili mnie o interwencję w tej sprawie, gdyż od kilku lat są zwodzeni obietnicami zmian na lepsze. Zamierzam zająć się tą sprawą bliżej i interweniować w Urzędzie Miasta.
W innych częściach Elbląga stan piaskownic również pozostawia wiele do życzenia. Najlepiej prezentują się piaskownice należące do Spółdzielni Sielanka. Władze spółdzielni zaznaczają, że piasek jest systematycznie wymieniany i spełnia surowe normy Sanepidu. Place zabaw są systematycznie modernizowane i odgradzane, co utrudnia dostęp zwierzętom.
Zamykane piaskownice
Na koniec mojego artykułu chciałbym zaproponować administratorom placów zabaw zakup zamykanych piaskownic. Ogradzanie ich nie uchroni piaskownic od nieczystości, zwłaszcza przed odchodami ptaków czy dzikich kotów. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydają się być zamykane piaskownice. Mechanizm ich działania jest bardzo prosty. Gdy dziecko będzie chciało pobawić się w niej rodzic rozsuwa pokrywy, a po skończonej zabawie zamyka je z powrotem. Dzięki temu piasek będzie zawsze czysty i suchy!