Tytuł zaczerpnięty z filmu z roku 1978, opowiadającego o heroicznej walce prezydenta Stefana Starzyńskiego w czasie obrony Warszawy we wrześniu 1939 r. Elbląg jest właśnie po politycznej walce z „wypaczeniami” i arogancją władzy, poprzednika, a nawet poprzedników...
Wygrał Pan, w tym czasie i miejscu, zapowiadając siebie jako przeciwieństwo tego, co było...
Obserwują Pana działania, konfrontując z przedwyborczymi obietnicami, twierdzę za tekstem kabaretu „Tey” z Poznania (Laskowik): „...siedzi chłop w chałupie i baba siedzi w chałupie... i nic!”.
Wszystko, co Pan obiecywał, poszło w zapomnienie: 17 milionów złotych wróciło do Protasa, stadion jest w formie wirtualnej, na basenie paść się mogą krowy, parkingi zostały prawie bez zmian, straż miejska też bez zmian (zorientował się Pan, kto jest szefem tej fiskalnej organizacji), zatrudnienie w Urzędzie na tym samym poziomie (najliczniejszy „zakład pracy” w Elblągu), nie zmniejszono drastycznie wynagrodzeń i apanaży Pana, Zarządu, Rady Miasta i pracowników UM, wobec dziury budżetowej.
Gdzie jesteś, Panie Prezydencie? Wydaje mi się, że gdzieś Pan się zagubił między swoim programem wyborczym, a programem swoich mocodawców, siedząc w pierwszym rzędzie na ich wiecach.
Według mnie, na razie nie zrobił Pan dla Elbląga nic poza przecięciem wstęgi na moście zwodzonym i przekazaniu obiektu szkoły „za frico” organizacji pozarządowej i udziałem w rozpoczęcia roku szkolnego. W lokalnych mediach nie znajduję żadnych informacji, które świadczyłyby o Pana innej polityce niż ta, jaką uprawiali Pańscy poprzednicy.
Wydaje mi się, że jest to ostatni gwizdek dla Pana, aby na bieżąco informować elbląską społeczność, „o co Pan walczy i dokąd zmierza...”, bo jeśli nie, to przejdzie Pan w gorszy niebyt niż Pańscy poprzednicy. Musi Pan się określić, czy jest Pan z Elblągiem, czy z „warszawką”...
Pozdrawiam, życząc mądrości i roztropności.
Obserwują Pana działania, konfrontując z przedwyborczymi obietnicami, twierdzę za tekstem kabaretu „Tey” z Poznania (Laskowik): „...siedzi chłop w chałupie i baba siedzi w chałupie... i nic!”.
Wszystko, co Pan obiecywał, poszło w zapomnienie: 17 milionów złotych wróciło do Protasa, stadion jest w formie wirtualnej, na basenie paść się mogą krowy, parkingi zostały prawie bez zmian, straż miejska też bez zmian (zorientował się Pan, kto jest szefem tej fiskalnej organizacji), zatrudnienie w Urzędzie na tym samym poziomie (najliczniejszy „zakład pracy” w Elblągu), nie zmniejszono drastycznie wynagrodzeń i apanaży Pana, Zarządu, Rady Miasta i pracowników UM, wobec dziury budżetowej.
Gdzie jesteś, Panie Prezydencie? Wydaje mi się, że gdzieś Pan się zagubił między swoim programem wyborczym, a programem swoich mocodawców, siedząc w pierwszym rzędzie na ich wiecach.
Według mnie, na razie nie zrobił Pan dla Elbląga nic poza przecięciem wstęgi na moście zwodzonym i przekazaniu obiektu szkoły „za frico” organizacji pozarządowej i udziałem w rozpoczęcia roku szkolnego. W lokalnych mediach nie znajduję żadnych informacji, które świadczyłyby o Pana innej polityce niż ta, jaką uprawiali Pańscy poprzednicy.
Wydaje mi się, że jest to ostatni gwizdek dla Pana, aby na bieżąco informować elbląską społeczność, „o co Pan walczy i dokąd zmierza...”, bo jeśli nie, to przejdzie Pan w gorszy niebyt niż Pańscy poprzednicy. Musi Pan się określić, czy jest Pan z Elblągiem, czy z „warszawką”...
Pozdrawiam, życząc mądrości i roztropności.