
Obrońcom Westerplatte z września 1939 r. i 16 Żuławskiemu Batalionowi Remontowemu jest poświęcona Sala Tradycji 16 Żuławskiego Pułku Logistycznego Obrońców Westerplatte. Niedawno odbyło się jej uroczyste otwarcie. Zobacz zdjęcia.
16 pułk logistyczny w Elblągu został sformowany w 2019 r. na bazie 16 Żuławskiego Batalionu Remontowego. 24 maja 2023 r. pułk otrzymał nazwę wyróżniającą Żuławski. Obecnie jego pełna nazwa to 16 Żuławski Pułk Logistyczny Obrońców Westerplatte.
I to właśnie Obrońcy Westerplatte są centralnym punktem ekspozycji nowej Sali Tradycji pułku, która uroczyście została otwarta w dniu pułkowego święta.
- To jest miejsce szczególne, które nie tylko wspomina o przeszłości, ale także buduje tożsamość i jedność naszej wspólnoty wojskowej. Sala Tradycji to nie tylko zbiór pamiątek, to żywa obecność i opowieść o ludziach, służbie i wartościach, które nas ukształtowały - mówił płk Piotr Pankowski. dowódca 16 Żuławskiego Pułku Logistycznego. -Każdy element, każda fotografia, każdy dokument to świadectwo dumy, wysiłku i ofiary żołnierzy na których dziedzictwie budujemy naszą codzienną służbę.
16 pułk logistyczny kultywuje tradycje Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. I to właśnie tej „enklawie polskości“ w Wolnym Mieście Gdańsku głównie poświęcono Salę Tradycji elbląskich logistyków. Można tam zobaczyć m. in. makietę składnicy. W trakcie jej oglądania warto zwrócić uwagę na zaplanowanie ukształtowania wartowni i punktów oporu Dodatkowym elementem wystroju są makiety budynków znajdujących się na terenie składnicy oraz plansze przybliżające historię wrześniowego oporu. To strzały z pancernika Schleswig-Holstein są jednym z symboli wybuchu II wojny światowej.
- Schleswig-Holstein został sprowadzony w rejon Zatoki Gdańskiej z zadaniem ostrzeliwania Gdyni. Jego rola w ostrzeliwaniu Westerplatte była improwizowana. Jeden z obserwatorów z pancernika zginął w wyniku polskiego ostrzału w rejonie Kolibek. Pierwsze pociski z największych dział kalibru 280 mm przelatywały nad Westerplatte. Archeolodzy II wojny światowej znajdują na terenie składnicy skorupy, pierścienie wiodące pochodzące z najcięższej artylerii. Schleswig-Holstein był wyposażony w działa i działka mniejszego kalibru. Salwa burtowa z pancernika mogła być przez polskich żołnierzy postrzegana jako zagłada - wyjaśniał Mateusz Jasik, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. - Polscy żołnierze na Westerplatte nie mogli wycofać się na druga linię, bo ta nie istniała. Nie mogli liczyć na zmianę, liczyć na odsiecz. Doskwierał im brak snu, pragnienie, przemęczenie fizyczne. W taki warunkach i z taką przewaga nieprzyjaciela, trwać na stanowiskach prawie 7 dni to był niebywały wyczyn.

Tradycja i nowoczesność
Salę Tradycji wykonali żołnierze i pracownicy cywilni pułku.
- Dzięki współpracy z Muzeum II wojny światowej w Gdańsku udało nam się stworzyć wyjątkową ekspozycję, która oddaje hołd tym, od których przyjęliśmy tradycje - mówił płk Piotr Pankowski. - Kolejna część sali poświęcona jest 15 Żuławskiemu Batalionowi Remontowemu, naszemu protoplaście, batalionowi, z którego powstał nasz pułk.
Trzecie pomieszczenie w Sali Tradycji to sala audiowizualna, która ma być wykorzystywana do szkoleń i podczas pułkowych uroczystości.
Warto też zwrócić uwagę na pewne zdjęcia będące swoistym połączeniem tradycji i nowożytności. Agata Janik (była dziennikarka Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl), pracownik cywilny 16. pułku i Marek Lewandowski, elbląski fotograf połączyli siły. Efektem jest mini wystawa zdjęć pokazujących życie codzienne elbląskich logistyków, ale... zdjęcia zostały wywołane XIX-wieczną techniką cyjanotypii.
- To dość pracochłonna metoda wywoływania zdjęć. Pierwszego dnia papier akwarelowy pokrywam solami żelaza. Następnego na uczulony solami żelaza papier nakładam przygotowany wcześniej na przezroczystej folii negatyw i zamykam je w antyramie. To tzw. metoda stykowa. Następnie wystawiam to na działanie słońca, albo jak słońca nie ma na promieniowanie lampy UV . W bardzo słoneczny dzień czas ekspozycji na słońcu, to około 3 minuty. Obraz wywołuję w czystej wodzie. Odbitka w tym momencie jest monochromatyczna w kolorze błękitu pruskiego. Odbitkę pozostawiam do wyschnięcia. Ja akurat tego koloru nie lubię, więc kontynuuję proces aby zmienić barwę - tłumaczy Marek Lewandowski. - Po dwóch dniach, wybielam odbitkę a następnie ją tonuję w taninie. Ja akurat używam do tego celu herbaty, są tacy co wolą wino. Tanina zmienia barwę odbitki. Te, które można oglądać w Sali Tradycji pułku są brązowawe, ale można też uzyskać inne kolory. A samo zdjęcie wykonuję jak najbardziej nowocześnie – aparatem cyfrowym.