Od pewnego czasu na budynku byłego domu handlowego „Feniks” stoi wielki telebim. Na jego ekranie wyświetlane są reklamy produktów różnego rodzaju, ważne informacje czy nawet oświadczyny. Telebim ten jest znakiem, że nasze miasto rozwija się pod względem technologicznym, ale gdy zapada zmrok, może on być dosyć niebezpiecznym udogodnieniem.
W ciągu dnia telebim jest po prostu wielkim telewizorem, w którym na okrągło lecą reklamy, podobnie jak w naszych domach codziennie. Za dnia jednak ciężko zauważyć, w jakiej jasności wyświetlane są owe reklamy. Widzimy tylko „matowy obraz”.
Po ciemku jednak, jadąc ulicą Hetmańską w stronę 12 Lutego, można zauważyć, że od ekranu bije bardzo jasne światło, oślepiające kierowców. Stwarza to pewne niebezpieczeństwo. Efekt potęgują gwałtownie zmieniające się reklamy, które powodują, że kierowcy mimowolnie przenoszą swoją uwagę na ich treść i jednocześnie tracą z pola widzenia to, co się dzieje na jezdni.
Naszą reakcją obronną na nadmierną jasność jest przymrużanie oczu, a co za tym idzie, zmniejszamy sobie obszar widoczności. Wtedy wystarczy chwila nieuwagi i wypadek gotowy.
Problem nasilają także jasne tła reklam, przeważnie białe. Na telebimie barwy jasne stają się strasznie „żarówiaste”, co w połączeniu ze światłem samego telebimu, daje niesłychanie jasny efekt.
Co z tym można zrobić? Przyciemnić? Wyłączać w godzinach, gdy zapada zmrok? Może internauci wypowiedzą się na ten temat.
Moim zdaniem, wystarczy po prostu przenieść telebim w miejsce wyraźniej oświetlone po zmroku lub zainwestować w lepsze oświetlenie w tym rejonie.
Po ciemku jednak, jadąc ulicą Hetmańską w stronę 12 Lutego, można zauważyć, że od ekranu bije bardzo jasne światło, oślepiające kierowców. Stwarza to pewne niebezpieczeństwo. Efekt potęgują gwałtownie zmieniające się reklamy, które powodują, że kierowcy mimowolnie przenoszą swoją uwagę na ich treść i jednocześnie tracą z pola widzenia to, co się dzieje na jezdni.
Naszą reakcją obronną na nadmierną jasność jest przymrużanie oczu, a co za tym idzie, zmniejszamy sobie obszar widoczności. Wtedy wystarczy chwila nieuwagi i wypadek gotowy.
Problem nasilają także jasne tła reklam, przeważnie białe. Na telebimie barwy jasne stają się strasznie „żarówiaste”, co w połączeniu ze światłem samego telebimu, daje niesłychanie jasny efekt.
Co z tym można zrobić? Przyciemnić? Wyłączać w godzinach, gdy zapada zmrok? Może internauci wypowiedzą się na ten temat.
Moim zdaniem, wystarczy po prostu przenieść telebim w miejsce wyraźniej oświetlone po zmroku lub zainwestować w lepsze oświetlenie w tym rejonie.