UWAGA!

----
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Mnie to irytują mamuśki, które zawzięcie bronią swoich dzieci. To znaczy jak ich dziecko komuś dokucza, kogoś: uderzy, kopnie, wyzywa to jest dobrze, wszystko jest OK, nie robią nic by ogarnąć swojego/-ą syna/córkę. Ale jeśli ich dziecko zostanie wyzwane, albo pobite to od razu reagują i nie dociera do nich to, że ich dziecko pierwsze zaczęło
  • To prawda, mam dzieci w podstawówce i do matek nie dociera, że ich dziecko nie jest krystaliczne. Moje dzieci są ułożone, ale wiadomo, zawsze coś im do głowy strzeli żeby kolegom się przypodobać i jak mi ktoś zwraca uwagę, że moje dziecko komuś coś źle zrobiło, to jest mi wręcz głupio, przepraszam, a w domu jest reprymenda pouczająca. Trzeba mieć niestety na uwadze, że dziecko inaczej się zachowuje w domu, inaczej w szkole, inaczej na podwórku... Jednak nie rozumiem zachowania nauczycieli, dyrektora szkoły w przypadku nękania niektórych uczniów. I nie mam na myśli kłótni między dzieciakami, ale uporczywego nękania przez cały rok szkolny, który często za dzieckiem ciągnie sie latami. Dyrekcja i nauczyciele często nie robią nic, a problem jest zamiatany pod dywan.
Reklama