
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji Narodowej w programie nauczania pojawi się edukacja klimatyczna. Poszliśmy do elbląskiego Zespołu Szkół Technicznych, aby zobaczyć, jak już teraz można uczyć o zmianach klimatu i jak uczniowie do tych zmian się przygotowują. Zobacz zdjęcia.
Wybór szkoły był nieprzypadkowy, ponieważ kształcą się w niej przyszli architekci krajobrazu. „Wybór tego kierunku zapewni Ci przygotowanie do projektowania ogrodów, urządzania oraz pielęgnacji terenów zieleni (…) będziesz potrafił kreować przestrzeń, która zapewnia komfort życia i kontakt z przyrodą“ - czytamy na stronie internetowej ZST.
- Najczęściej o zmianach klimatu rozmawiamy na przedmiotach zawodowych, np. porównując to, co było kiedyś, z tym co jest teraz - mówi Amelia z klasy 2. architektury krajobrazu. – Uczymy się, jakie są potrzeby roślin w tym momencie, czego poprzez zmiany klimatu nie ma, kiedy i w jakich okolicznościach możemy użyć np. roślin drzewiastych?
- Pożar trawy rozprzestrzenia się szybciej niż pożar lasu. Drzewa spowalniają rozprzestrzenianie się ognia - podaje przykład Piotr Gliszczyński, nauczyciel przedmiotów zawodowych.
- Kiedy byłam w ich wieku, na groby 1 listopada, szliśmy w kozakach i grubych kurtkach, brodząc w zaspach śniegu, który utrzymywał się do kwietnia. Pory roku były bardziej zarysowane - uzupełnia Agnieszka Szczepanik, nauczycielka przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Technicznych w Elblągu.
„W przypadku edukacji na poziomie średnim i podstawowym krytyczne jest skuteczne i szerokie wsparcie nauczycieli, którzy w większości nie są przygotowani do przekazywania treści na temat zmiany klimatu i jej przyczyn. Wiele planów edukacji klimatycznej w szkołach koncentruje się na wprowadzeniu osobnych zajęć, czy w postaci przedmiotu, czy specjalnych lekcji poświęconych temu tematowi. Zdaniem Komitetu znacznie bardziej skuteczne i naturalne byłoby przekazywanie treści związanych z klimatem i jego zmianą w trakcie standardowych zajęć, począwszy od języka polskiego, historii i wiedzy o współczesności, po matematykę, przyrodę, fizykę i geografię, traktując je jako rzeczywiste ramy kształtujące naszą teraźniejszość i przyszłość. Komitet widzi ogromne możliwości przekazywania wiedzy o klimacie w sposób praktyczny, nie tylko w ławach i pracowniach szkolnych, ale też w terenie, w środowisku, w trakcie debat, dyskusji i codziennej działalności szkolnej.“ - możemy przeczytać w komunikacie Komitetu Problemowego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezydium PAN na temat edukacji klimatycznej w Polsce z lutego 2024 roku.
fot. Anna Dembińska
Co gdzie urośnie?
Przed szkołą grupa uczniów pieli ogródek. Już samo jej otoczenie - ze specjalnie dobranymi roślinami ozdobnymi - zwraca uwagę. Przyszli architekci krajobrazu „na kolanach“ uczą się tu, w jaki sposób stworzyć i utrzymać kawałek pięknej zieleni. Nie zawsze tak było.
- 18 lat temu, kiedy przyszłam tutaj pracować, budynku szkoły nie było widać - mówi Agnieszka Szczepanik. - Cały zarośnięty był wielkimi chaszczami, pozostałościami po dawnych nasadzeniach. Niby miało to swój klimat, ale z drugiej strony do sal lekcyjnych światło nie dochodziło. Rewitalizację zrobiliśmy, bo to nam się „opłacało“ finansowo. Kiedy do sal zaczęło wpadać naturalne światło, zmniejszyły się rachunki za energię elektryczną. Poza tym trzeba było „coś” zrobić ze względów bezpieczeństwa, bo istniało ryzyko, że konary drzew na kogoś spadną.
Dla wielu ówczesnych uczniów, to był pierwszy krok w kierunku praktycznej nauki zawodu. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, kolejne roczniki uczniów walczyły o to, aby przy szkole było ładnie i funkcjonalnie. W efekcie powstał wokół niej park kieszonkowy.
- To nie jest forma statyczna, zrobiona „raz na zawsze“. Zmienia się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Starzeje się, pewne rośliny wymagają już wymiany - kontynuuje nauczycielka. - Wszystkich naszych uczniów czeka praca w ogrodzie.
Plan rewitalizacji trawnika w sąsiedztwie szkoły (źródło: FB Zesp. Szkół Tech.)
Przekuć teorię w praktykę
Efekty pracy uczniów można zobaczyć nie tylko przy szkole.
W lipcu 2021 r. Karolina Kędzierska i Hanna Kanachowicz z ówczesnej trzeciej klasy zgłosiły się do Spółdzielni Mieszkaniowej „Zrzeszeni“, sąsiadującej z „Budowlanką”. Pomogły w stworzeniu projektu aranżacji trawnika, mieszczącego się na terenie spółdzielni wraz z kosztorysem. Ich projekt został pozytywnie oceniony przez komisję w konkursie "Zielona ławeczka", dzięki czemu Spółdzielnia otrzyma grant na jego realizację.
Efekty pracy uczniów ZST można obejrzeć przy przedszkolach nr 29 i 31, gdzie w 2022 r. pracowali przy porządkowaniu terenu. W marcu 2022 r. uczennice ówczesnej klasy czwartej wystartowały w konkursie na utworzenie Ogrodu Społecznego w Gdańsku.
Prace przy porządkowaniu terenu przy Przedszkolu nr 29 w Elblągu ((źródło: FB Zesp. Szkół Tech.)
- Najwięcej praktyki jest w trzeciej i w czwartej klasie. Wtedy rozmawiamy o zależnościach pomiędzy ilością i jakością zieleni i jej wpływem na otoczenie, nie tylko pod kątem dekoracyjnym, ale też funkcjonalnym - wyjaśnia Agnieszka Szczepanik. - Szukamy odpowiedzi na pytanie: jak zieleń może współpracować z człowiekiem. Na lekcjach staram się „przemycić“ wiadomości, że przyroda nie została nam dana raz na zawsze. Musimy się nauczyć współpracować z przyrodą, ale też w taki sposób to robić, aby nie generować dodatkowych kosztów, związanych z utrzymaniem zieleni.
Przykład: zminimalizować nasadzenia roślin wymagających szczególnej opieki, np. cięć pielęgnacyjnych, dodatkowego podlewania. Lepiej sadzić takie, które same sobie poradzą w określonym terenie. Jak to wygląda w praktyce? Wystarczy spojrzeć na zielone otoczenie szkoły.
- Nasz przyszkolny ogród w zasadzie nie potrzebuje podlewania w sezonie. Jest zbudowany głównie na bylinach dobranych do siedliska, w jakim rosną. W cieniu - cieniolubne, w słońcu - te, które znoszą nasłonecznienie. Tam, gdzie jest sucho, posadzono byliny radzące sobie z małą ilością wody. Tam, gdzie wilgotno - lubiące nadmiar wody - wyjaśnia nauczycielka. - Teren został podzielony na pięć sektorów nasadzeń roślin, które na danym podłożu „same“ dadzą sobie radę. Dzięki temu oszczędzamy czas, a także koszty związane z dodatkowym podlewaniem.
Podobne zasady można stosować, urządzając zieleń miejską, np. nie sadzić w donicach roślin jednorocznych, tylko byliny wieloletnie. Taki zabieg oznacza m. in. mniejsze koszty. Kolejnym rozwiązaniem są nasadzenia drzew szczepionych, które osiągają mniejsze, kompaktowe rozmiary.
- Ich korony są bardziej zwarte, w związku z tym nie przeszkadzają infrastrukturze np. liniom wysokiego napięcia, nie zasłaniają ludziom światła w oknach - mówi Agnieszka Szczepanik. - Nie trzeba zużywać czasu i energii na dbanie o korony takich drzew - można powiedzieć, że same się kształtują i są bezpieczniejsze dla ludzi. Małe drzewa łatwo też wkomponować w dowolny krajobraz. Tworzyć enklawy roślin, kumulując je na bardzo małym obszarze, obniżając przy okazji temperaturę tych miejsc, co szczególnie przydatne jest latem.
Budujemy ogród deszczowy
Wkrótce (mniej więcej za dwa lata) przy szkole powstanie ogród deszczowy. „Całość obszaru zostanie zagospodarowana gatunkami roślin, charakterystycznymi dla tego rodzaju założeń. Będą one pochłaniać i zatrzymywać wodę, co pozwoli na jej wykorzystanie w lokalnym ekosystemie. Jednocześnie część gatunków będzie pełniła funkcje naturalnych filtrów, dzięki czemu woda opadowa zostanie pozbawiona zanieczyszczeń szkodliwych dla środowiska“ - czytamy w prezentacji nt. europejskiego projektu SCONE, w ramach którego powstanie projekt.
- Projekt zakłada pozyskiwanie wody deszczowej w celu nawodnienia ogrodu deszczowego oraz jej przechwycenia i odprowadzenia bezpośrednio do gleby. To nasza odpowiedź na panującą od kilku lat suszę hydrologiczną - wyjaśnia Piotr Gliszczyński. - Tradycyjnym sposobem, czyli rynną, deszczówka od razu wpada w system kanalizacji miejskiej. My chcemy „po drodze“ ją jeszcze wykorzystać.
Prace mają rozpocząć się po wakacjach, pierwsza część ogrodu powinna być gotowa za dwa lata.
Projekt ogrodu deszczowego przy szkole (materiały Zesp. Szkół Tech.)
Ministerialne plany
W lutym tego roku w Ministerstwie Edukacji Narodowej powołano zespół ds. edukacji klimatycznej. W jego składzie znalazło się 36 osób: przedstawiciele organizacji klimatycznych, świata nauki, nauczyciele, przedstawiciele samorządów. „Zadaniem Zespołu jest przygotowanie propozycji rozwiązań w zakresie edukacji klimatycznej w szkołach, w szczególności w obszarach dotyczących: podstawy programowej kształcenia ogólnego, infrastruktury szkolnej, współpracy z organizacjami pozarządowymi, szkolenia i przygotowania kadry pedagogicznej, współpracy z rodzicami uczniów.“ - możemy przeczytać na stronie internetowej MEN.
Według ministerialnych planów edukacja klimatyczna nie ma być osobnym przedmiotem. Jej elementy byłyby omawiane na różnych przedmiotach.