W kościele nudy na katechezie nudy. Kościół zaangażowany w politykę dzielącą Polaków. Pedofilia, orgie, homoseksualizm, życie ponad stan, brak odpowiedzialności prawnej i moralnej za swoje czyny, brak poprawy, skruchy. Katecheci mówiący dzieciom, że jedzenie kaszanki i czerniny to grzech. O to powód takiej frekwencji na katechezach i w kościele. Ale władze kościelne udają, że tego nie widzą i głupio pytają się czemu tak się dzieje.
A wiesz co robi Jezus na rondzie? Nawraca. Śmiesznie jest? Jest. Tylko. Wiara = wiara. Nie jakiś Pan w sukience. Wiara to niech Mercedes Maybach S600 Pana biskupa. Wiara to nie 18letnia whisky z barku Pana wielmożnego Pana Biskupa. Młody ksiądz to inna bajka. Taka patola. Zna smak koksu, amfy, zna smak orgazmu w czasów seminarium.... Władze kościelne dysponują takimi miliardami złotych, że nie jesteś w stanie tego oszacować. Jak się pięknie kler odnalazł w czasach demokracji od 1989r. Partie taka klękały przed sutanną, że zwrot tych nieruchomości i gruntów szedł masowo. Powiedz mi skąd kościół w latach 1945 - 1989 zagarnął takie majątki. PRL odbierało co kościelne było. A Polska po rozbiorach zaczęła się od 1918 po pierwszej WŚ. Przeciętny proboszcz na wsi na takie grube hektary, które dzierżawi prywatnego rolnikowi, że kokosy na tym na kuria / diecezja. Biznes jest biznes.