UWAGA!

Teraz ja - Wspaniali kierowcy autobusów

 Elbląg, Wspaniali kierowcy autobusów
Fot. Anna Dembińska.

28 maja, popołudnie, godz. 15, pada deszcz, mam wątpliwą przyjemność jechać z dziećmi autobusami. Wybieram oczywiście te z literką „n” w rozkładzie jazdy, aby uniknąć problemów z wsiadaniem do tego środka transportu.

Najpierw linia nr 31, oczywiście „n”. Podchodzę spokojnie przy ul. Mickiewicza i tu moje zdziwienie, że ledwo mogę wjechać do autobusu, a dziecko zsuwa się w gondoli wózka. To nic, może pan kierowca nie zauważył, że trzeba odrobinę obniżyć. Przy wysiadaniu to samo, ale na szczęście już byłam na to przygotowana i maluszek nie zjechał tak bardzo.
       Kolej na linię nr 13. Znów spodziewałam się, że kierowca „nie zauważy”, że wsiadam z wózkiem, więc chcę się już zabierać za podnoszenie tych 16 kg, a tu niespodzianka. Kierowca dopasował autobus do krawężnika i bez najmniejszej trudności mogłam wjechać do pojazdu. Przy wysiadaniu to samo. Kierowca nie miał większego problemu, aby zauważyć kobietę z wózkiem i ułatwić jej trochę podróż.
       I ostatnia linia nr 7, powrót do domu. Do dziś pamiętam nieszczęsne podróże autobusem z tym kierowcą i miłe te wspomnienia nie są. Oczywiście przy wsiadaniu problem, bo nie można obniżyć odrobinę, aby łatwiej było wsiąść z wózkiem. Teraz kolej na kupno biletów. Dzwoni komórka kierowcy i oczywiście, prowadząc rozmowę, kierowca podaje mi bilety. Tu żadnych zastrzeżeń w sumie nie miałam, jednak najbardziej zdziwiłam się, gdy kierowca, nie przerywając rozmowy, włączył się do ruchu i tak miło gawędząc jeszcze dłuższą chwilę, jechał. No cóż, w tej kwestii nic się nie zmienił albo ja mam po prostu pecha i zawsze, gdy jadę z tym kierowcą, rozmawia przez telefon. Osobiście bałabym się prowadzić autobus jedną ręką.
       Kilka przystanków dalej jakiś pasażer, starszy pan o coś zwrócił kierowcy uwagę. Niestety, nie było słychać, o co chodziło, ale po krótkiej wymianie zdań usłyszałam głośne „stary dziad” z ust kierowcy. Ok, może pasażer czepiał się po prostu albo kierowca ma gorszy dzień. Myślałam, że już nic ciekawego nie wydarzy się do końca mojej nieszczęsnej podróży, ale i tu zaskoczenie. Siedzi sobie pasażer na pierwszym siedzeniu, a kierowca woła go do siebie i już całą drogę uskuteczniał dyskusję. W tej kwestii również praca tego kierowcy jest bez zmian, bo kolega prawie zawsze z nim jeździ albo ja znowu mam takiego pecha, że akurat tak trafiam nieszczęśnie. Ulica Robotnicza, wiadomo, remont i zwężenie jezdni. Nie wiem, jak kierowcę uczono, ale mnie nauczono, że rowerzysta to też uczestnik ruchu i gdy jedzie swoim pasem, to ma pierwszeństwo. Może jest jakaś inna szkoła ruchu drogowego, gdzie większy po prostu ma pierwszeństwo i nawet jak musi „skorzystać” z przeciwnego pasa ruchu, to mu się należy.
       Oczywiście, kierowca zatrąbił na nieszczęsnego rowerzystę, bo się zmieścić na jego pasie nie mógł, by minąć go bez kolizji, i skwitowała głośno „jak jeździsz …”. Nie pamiętam dokładnie, jaki padł epitet, ale z pewnością coś w stylu głąbie czy gamoniu. Na koniec mojej „wycieczki” oczywiście miałam problem z wyjechaniem z autobusu, bo kierowca musiał na pętli na dworcu szybko zapalić papierosa i nie mógł już wcisnąć magicznego guziczka, aby dostosować autobus do wyjścia z wózkiem. Jedno muszę przyznać, że przynajmniej łagodnego hamowania się nauczył.
       Bardzo ciekawa przejażdżka i nie zamierzam znów zbyt prędko korzystać z tej formy komunikacji. Mój starszy syn dowiedział się dziś sporo o kulturze i zachowaniu kierowców autobusów. Siedział w „pierwszym rzędzie”, więc wszystko pięknie słyszał. Mniejszy trochę „powędrował” po wnętrzu gondoli wózka. Ja natomiast dowiedziałam się, że nie wszyscy kierowcy są aroganccy i nieuprzejmi oraz, że nie dla wszystkich wciśnięcie guziczka jest problemem.
       Dziękuję panu z linii nr 13, pojazd nr 095 za ułatwienie choć przez chwilę i tak męczącej podróży.
      
      
gluchoj
Liczba publikacji: 3
W tym miesiącu: 0
Ocena Głosów Komentarzy
4.7 15 42

A moim zdaniem...

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • a teraz czekamy na głębokie przemyślenia pani jolanty z pobytu w leclercowym wc. będzie co czytać.
  • jeszcze proszę napisać coś ciekawego bo coraz ciekawsze tematy pani porusza. .. .. może coś o wpływie pełni księżyca na cykl miesiączkowy pingwinów. .. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    poraziński(2010-07-29)
  • Ale nikt tego nie każe komentować, a ja się zgadzam, codziennie niestety:( muszę jeździć autobusem lini 7,i nie daj Boże by był pełny wtedy to można się poczuć jak by kierowca wiózł ziemniaki a nie ludzi, jeźdżą na wyścigi od świateł do świateł i gwałtownie hamują, ruszają już na czerwonym, po prostu straszna jazda, o wsiadanu nie wspomne, a o tym że rozmawiają w trakcie jazdy przez tel. to już chyba mają w standarcie!!!! Również przyjemnie jak 7 jeździ się 8 i 11,tam to już wogule, raz tylko spotkałm się z życzliwościa Pana kierowcy, ale to akurat w PKS, nie w miejskich. Wogule ludzie pracujący tam są jacyś strasznie nie kulturalni, o nic nie można się zapytać, itd.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ona 24(2010-07-29)
  • tyle ze stan naszych autobusow nie pozwala na opuszczenie ich podwozia tak aby umozliwic wsiadanie. ilekroc jadac autobusem samoczynnie w trakcie jazdy podnosi sie i zaraz opuszcza. sadze ze z hydraulika cos nawala i wtedy kiedy ona powinna dzialas nie dziala.
  • No tak, polaczki są tak przyzwyczajeni do chamstwa, zwłaszcza swojego, że nie widzą nic normalnego w uprzejmości oraz właściwym wykonywaniu swoich obowiązków.
  • Do tego artykułu brakuje jeszcze wzmianki o tym, ze nie zatrzymują sie na niektórych przystankach pomimo ze stoją przy nich ludzie, oraz to ze w trakcie kursu wysiadają sobie i idą po zakupy do sklepu, bo ich nie interesuje to ze ktoś się może spieszyć
  • Moim zdaniem z kierowcami różnie bywa. Ja jeżdżę autobusami różnych linii kilka razy dziennie. Czasem kierowca jest taki jakby coś go w zadek piło a czasem sympatyczny. Jak wszędzie ludzie są różni. Nie ma co wszystkich jedną miarą brać. Z resztą nie zauważyłam zeby kierowcy to była jakaś szczególnie niemiłą grupa zawodowa chociaż chamstwo się zdaża. I tak gorszy jest śmierdzący menel w autobusie w upalny dzień. .. nic tego smrodku nie przebije nawet niegrzeczny kierowca :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pasażerka(2010-07-29)
  • Czy dalej na linii nr 13 w autobusach ulatnia się gaz, a kierowcy nie reagują nawet jak im się o tym powie ?? Jeszcze niedawno dojeżdżałem tą linią do pracy i niestety skończyło się na kontrolach autobusów przez policję Bo kierowca miał w głębokim de. .to co się dzieje i co mówią pasażerowie.
  • Pani jest taka madra, bo nigdy pani nie prowadzila autobusu, prosze zrobic kat D, kurs kwalifikacji wstepnej, i dopiero wtedy sie wypowiadac, bo prawde mowiac skad bezzebny ma znac smak suchara, skoro nigdy go nie skosztowal:-)
  • zgadzam się w 100% z autorką artykułu!!!
  • Jola Głuchowska jako osoba sprawna fizycznie nie musi korzystać z pochylania autobusu na przystanku. Przy wsiadaniu ustawiamy wózek przodem do drzwi wejściowych i wsiadamy a przy wysiadani z wózeczkiem ustawiamy wózek tylem do drzwi i wysiadamy. Widocznie pani Jola ma problem z logicznym myśleniem. Pochylamy autobusy jeżeli korzystają z nich osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach inwalidzkich. Niestety nie wszystkie autobusy (nawt te nowe ) mają sprawny system obniżania pojazdu. Co do kultury kierowców mogę się z panią Jolą zgodzić. Czasem wśród nas trafiają się buraki ale tak jest wszędzie, nie tylko wśród kierowców. Wózka nie musi pani dżwigać wystarczy zastosować się do moich rad.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kierowca komunikacji miejskiej(2010-07-29)
  • Drogi kierowco komunikacji miejskiej postępuję dokładnie tak jak to opisujesz. Niestety nie wszystkie wózki mają aż tak szeroki rozstaw osi kół aby "dosięgnąć " kołami gdy autobus jest wysoko uniesiony. Niestety malutkie dzieciaczki w gondoli wózka zsuwają się wówczas w dół. Spacerówki na szczęście mają pasy dla dziecka i łatwiej jest mocno przechylić wózek, ale dziecko musi przecież dorosnąć do siedzenia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    jola głuchowska(2010-07-29)
Reklama