
Miniona kolejka IV ligi dostarczyła kibicom z Elbląga sporo emocji. Concordia po twardej rywalizacji w Ełku wywalczyła skromne, lecz cenne zwycięstwo nad Mazurem, imponując defensywną dyscypliną i żelazną konsekwencją. Z kolei rezerwy Olimpii urządziły prawdziwy festiwal strzelecki, rozbijając Olimpię Olsztynek aż 7:2
Concordia Elbląg po 100-minutowej batalii wywiozła z Ełku trzy punkty, choć wynik 1:0 nie oddaje liczby niewykorzystanych okazji. Mazur, znany z nieprzewidywalności, postawił trudne warunki, ale Słoniki zachowały czujność – mimo absencji Radosława Bukackiego – i skutecznie zamknęły dostęp do własnej bramki.
Od początku Concordia dyktowała tempo. Wieliczko trafił już w 3. minucie, ale arbiter uznał, że zrobił to nielegalnie. Łęcki, Tomczuk i Wieliczko marnowali kolejne sytuacje, aż w 21. minucie Kordian Stolarowicz przytomnym strzałem przy słupku wreszcie otworzył wynik. Mazur próbował odpowiedzieć, ale Mateusz Uzarek bronił jak natchniony. W 68. minucie gospodarze już świętowali wyrównanie, jednak sędzia zauważył wcześniejszy faul na bramkarzu. W końcówce Mazur atakował: Cenkner zatańczył w polu karnym, Urynowicz uderzył głową, ale rezultat się nie zmienił.
Concordia wróciła na podium, choć do baraży wciąż siedem punktów. Czy to dużo? W piłce nie takie cuda się zdarzały.
Mazur Ełk - Concordia Elbląg 0:1 (0:1)
0:1 – Stolarowicz (21. min.)
Concordia: Uzarek – Filipczyk, Kaczorowski, Rogoz, Tomczuk (60’ Cenkner), Fercho, Drewek, Stolarowicz, Łęcki (90’ Lipowski), Wieliczko (65’ Grochocki)
Olimpia II Elbląg nie zostawiła złudzeń i rozgromiła Olimpię Olsztynek 7:2, a najjaśniejszą postacią był Mikołaj Jasiński. Ledwo zegar wskazał 12. minutę, a elblążanie już prowadzili. Rychter zagrał do Jasińskiego, ten huknął sprzed pola karnego. Dwie minuty później powtórka z rozrywki i już 2:0. Goście ledwo łapali oddech, gdy w 20. minucie Rychter uznał, że sama asysta to za mało, więc dołożył gola. Strzelił tak mocno, że bramkarz mógł tylko spojrzeć, jak piłka wpada do siatki. W 34. minucie Olsztynek odgryzł się po błędzie Czernisa. Bojarowski wykorzystał prezent i zmniejszył straty. Nie na długo. Chwilę później Piróg uruchomił Jasińskiego, ten zatańczył w polu karnym i został sfaulowany. Sędzia nie miał wyboru, jedenastka! Poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość i skompletował hat-tricka jeszcze przed przerwą.
Po zmianie stron Olsztynek wciąż szukał swoich szans. W 58. minucie Igor Olszewski zdobył bramkę na 4:2. Nadzieja? Krótkotrwała. Sześć minut później Sikora wykorzystał świetnie rozegrany rzut rożny i podwyższył wynik. A potem? Znów Jasiński! W 68. minucie wyszedł sam na sam i bez problemu pokonał bramkarza, dorzucając czwartą bramkę. Kropkę nad „i” postawił wprowadzony po przerwie Sargalski. Jego strzał po rzucie wolnym odbił się rykoszetem i wpadł do siatki, ustalając wynik na 7:2.
Olimpia II Elbląg - Olimpia Olsztynek 7:2 (4:1)
1:0 – Jasiński (12. min.), 2:0 – Jasiński (14. min.), 3:0 – Rychter (20. min.), 3:1 – Bojarowski (34. min.), 4:1 – Jasiński (39. min, k.), 4:2 – Olszewski (58. min.), 5:2 – Sikora (64. min.), 6:2 – Jasiński (68. min.), 7:2 – Sargalski (89. min.)
Olimpia II: Valion – Sikora, Łaszak (46’ Dettlaff), Jasiński, Piróg, Sznajder, Tobojka (55’ Dziewirz), Czernis (46’ Leszczyński), Rychter (66’ Fyk), Berdyczko (83’ Sargalski), Czapliński (55’ Majewski)