
Elbląska firma Labosport była współorganizatorem Pucharu Świata we wspinaczce sportowej, który odbył się w miniony weekend na Rynku Głównym w Krakowie. Impreza zgromadziła najlepszych sportowców w tej dyscyplinie na czele z Aleksandrą Mirosław, mistrzynią olimpijską z Paryża. Ich rywalizację podziwiało ok. 20 tysięcy widzów! Zobacz zdjęcia.
- Walka o tę imprezę trwała 4 lata. W ubiegłym roku podpisaliśmy umowę z IFSC (Międzynarodową Organizacją Wspinaczki Sportowej – red.)na organizację wydarzenia razem z I-Sport we współpracy z Polskim Związkiem Alpinizmu – mówi Piotr Matkiewicz z Labosport.
W imprezie wzięła ścisła światowa czołówka - wszyscy medaliści olimpijscy z Paryża (w tym złoci medaliści Aleksandra Mirosław oraz Indonezyjczyk Veddriq Leonardo), a także rekordzista olimpijski Samuel Watson (USA). Niedzielne zmagania finałowe oglądało na żywo ok. 20 tysięcy osób, a transmisja z tego wydarzenia była realizowana przez Eurosport oraz TVN.
Najlepiej z reprezentantów Polski zaprezentowała się Aleksandra Mirosław, która osiągnęła najlepszy czas w sobotnich kwalifikacjach, jednak przez niewielki błąd przegrała w półfinale z amerykanką Emmą Hunt. Nasza mistrzyni olimpijska zapewniła sobie trzecie miejsce w pojedynku z Natalią Kałucką, osiągając czas 6,36 sekundy na 15-metrowej ścianie. Na najwyższych stopniach podium stanęli Indonezyjczycy - Desak Made Rita wśród pań z czasem 6,27 sek. oraz Raharjati Nursamsa z czasem 4,73 sek.

- To było wielkie organizacyjne wyzwanie. Wysłaliśmy do Krakowa 10-osobowy zespół, który współpracował z około 80 osobami reprezentującymi podwykonawców. Gigantyczna infrastruktura, mnóstwo okablowania, namiotów, wozy transmisyjne. Sama ściana, która ma 15 m wysokości, ważyła 35 ton. Musieliśmy mieć specjalne podkłady pod sprzęt budowlany, który ją stawiał, by nie zniszczyć zabytkowego bruku – opowiada Piotr Matkiewicz. – Przedstawiciele IFSC przyznali, że impreza miała najwyższą frekwencję wśród publiczności spośród całego cyklu. Bardzo obawialiśmy się, czy rynek w Krakowie to dobre miejsce na organizację, a okazało się to wielkim sukcesem. Wiele się też przy okazji nauczyliśmy, przede wszystkim jak pracują wielkie media, transmitujące takie wydarzenia.