- Swój występ oceniam na czwórkę. W biegu półfinałowym mieliśmy dość ciężkie warunki, co nam dość mocno przeszkodziło i nie pokazaliśmy w pełni naszych możliwości – tak Przemek Korsak, kajakarz Silvanta Kajak Elbląg podsumował swój występ na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
- Dla nas, dla całego klubu to dzień radosny. Jesteśmy po igrzyskach w Paryżu. Jeżeli chodzi o wynik sportowy, to każdy z nas liczył na trochę większy sukces. Natomiast już sam fakt, że na tych igrzyskach, nasz klub miał swojego reprezentanta, jest już dużym sukcesem – mówił Wojciech Załuski, prezes Silvant Kajak Elbląg na dzisiejszej (13 sierpnia) konferencji prasowej.
Spotkanie było okazją do podziękowania kajakarzowi Przemysławowi Korsakowi, który na igrzyskach w Paryżu zajął 5. miejsce w finale B w wyścigu dwójek na 500 metrów. Ostatecznie Polacy [Jakub Stepun i Przemysław Korsak] uplasowali się na 13. miejscu ogółem.
- Ogromna impreza. Jeszcze nigdy nie widziałem tylu ludzi na zawodach kajakowych. Pod względem sportowym liczyłem na trochę więcej. Zebraliśmy doświadczenie, wyciągnęliśmy wnioski i mam nadzieję, że za cztery lata w Los Angeles to zaprocentuje – mówił Przemysław Korsak. - Swój występ oceniam na czwórkę. W biegu półfinałowym mieliśmy dość ciężkie warunki, co nam dość mocno przeszkodziło i nie pokazaliśmy w pełni naszych możliwości.
To nie koniec sezonu dla elbląskiego kajakarza. Jutro (14 sierpnia) wyjeżdża na kolejny obóz kadrowy, następny weekend (24-25 sierpnia) wystartuje w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie w konkurencjach nieolimpijskich. Zawody odbędą się w Samarkandzie (Uzbekistan), kajakarz Silvantu wystartuje w dwójkach na 200 metrów i mikście czwórek na 500 metrów.