Nie ma silnych na elbląską kajakową czwórkę na 500 metrów. Wczoraj (31 sierpnia) osada Silvantu wywalczyła trzeci z rzędu złoty medal na Mistrzostwach Polski w tej konkurencji. Kanadyjkarz Korony Patryk Stasiełowicz zadebiutował na mistrzostwach seniorów i... wywalczył brąz na 5 kilometrów. A to nie koniec elbląskich zdobyczy z Mistrzostw Polski w kajakarstwie. Zobacz zdjęcia i film z niedzielnych dekoracji.
Od piątku (29 sierpnia) do niedzieli (31 sierpnia) w Bydgoszczy trwały Mistrzostwa Polski w sprincie kajakowym. Na torze Brdyujście nie zabrakło elblążan. Ciekawostką jest występ wracającego po latach przerwy do sportu Kamila Kołpaka, który gościnnie startował w barwach Silvanta. Oprócz niego elbląskie kajaki reprezentowali Przemek Korsak, Przemek Rojek, Igor Komorowski, Mikołaj Kot i Adam Witkowski. Elbląską Koronę reprezentował kanadyjkarz Patryk Stasiełowicz, dla którego był to debiut na seniorskich Mistrzostwach Polski.
Ale nie tylko z rywalami ścigali się kajakarze i kanadyjkarze. Tor regatowy Brdyujście opanowały glony. Podczas startów ci z zawodników, którzy nadziali się na pływające w wodzie zielsko, mieli bardzo utrudnioną walkę o końcowy sukces.
- Rywalizacja nie jest fair przez glony. Jeden złapie glony, drugi nie złapie. Organizatorzy w tym roku kompletnie się nie popisali. Tor nie jest przygotowany do zawodów rangi Mistrzostw Polski – mówił Wojciech Załuski, trener elbląskich kajakarzy.

Piątek: Igor Komorowski po raz pierwszy
Rywalizacja zaczęła się od najkrótszego dystansu 200 metrów. I już pierwszy dzień przyniósł medal. W jedynce na 200 metrów brąz wywalczył Igor Komorowski, który finałowy wyścig zakończył z czasem 37,28 sekundy. Do pierwszego Jakuba Stepuna z AZS AWF Poznań stracił 1,58 sekundy. Srebro dla Jarosława Kajdanka z Energetyka Poznań.
Przypomnijmy, że w tej samej konkurencji i na tym samym torze Igor Komorowski w sierpniu wywalczył srebro na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, wówczas z czasem 36,78 sekundy.
W tej samej konkurencji Kamil Kołpak był czwarty (41,07 sek.), a Adam Witkowski siódmy (42,03 sek.), oboje w finale B.
W biegach eliminacyjnych elblążanie nie zapewnili sobie bezpośredniego awansu do walki o medale. Igor Komorowski był trzeci, Kamil Kołpak – piąty (startowali w tym samym biegu); Adam Witkowski w swoim zajął czwarte miejsce. W półfinałach najlepiej poszło Igorowi Komorowskiemu, który triumfował w swoim biegu. I też warto zauważyć, że był to najszybszy bieg ze wszystkich rozgrywanych podczas tej konkurencji. W drugim półfinale Kamil Kołpak był szósty, Adam Witkowski – siódmy, co „skazało ich” na finał B.
- Zawsze miałem potencjał na sprinterskie dystanse, na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski zdobyłem srebro. Stwierdziliśmy z trenerem, że na 200 metrów muszę wystartować – mówił Igor Komorowski. - I potwierdziłem, że jestem mocny zdobywając brąz.
Igor Komorowski (fot. Sebastian Malicki)
.
Elbląska dwójka w składzie Kamil Kołpak i Adam Witkowski na 200 metrów uplasowała się na piątym miejscu w półfinale. Elblążanie dystans pokonali w czasie 37,54 sekundy. Niestety nie dało to awansu do walki o medale, finał B w tej konkurencji nie był rozgrywany i elbląscy kajakarze zakończyli rywalizację na tym etapie.
Patryk Stasiełowicz rywalizację w jedynkach na 200 metrów zakończył na półfinale, gdzie zajął szóste miejsce z czasem 49,84 sekundy i nie zakwalifikował się do walki o medale. Finału B w tej konkurencji nie rozgrywano.
Sobota: Igor Komorowski po raz drugi
Sobotnie przedpołudnie przyniosło kolejny brązowy medal dla Silvantu. W roli głównej ponownie Igor Komorowski, który na trzecim stopniu podium stanął w konkurencji jedynek na 500 metrów. W biegu po medale uzyskał czas 1,45,22 minuty, do pierwszego Sławomira Witczaka z poznańskiego Energetyka stracił 3,04 sekundy. Srebro dla Piotra Morawskiego z KU AZS Politechniki Opolskiej. Warto zwrócić uwagę, że Piotr Morawski na niedawnych Mistrzostwach Świata w tej konkurencji był czwarty w finale B.
Walkę o brązowy medal Igor Komorowski toczył z klubowym kolegą Mikołajem Kotem. Ten ostatecznie na metę wpadł na czwartym miejscu ze stratą 29 setnych sekundy do medalu.
- Plan był prosty. Celować w miejsce medalowe. I znów się udało – Igor Komorowski podsumował swój występ. - Medal cieszy, ale jest lekki niedosyt. Poprawię się za rok.
Igor Komorowski wygrywając swój bieg eliminacyjny (dzięki czemu bezpośrednio awansował do walki o medale) dał sygnał, że będzie się liczył w tej konkurencji. Mikołaj Kot do finału przedzierał się przez półfinał. W biegu eliminacyjnym był czwarty, w półfinale – drugi, bez większych trudności zapewnił sobie awans.
- To dopiero mój pierwszy rok młodzieżowca i seniora. Tak naprawdę dopiero wkraczam w „dorosłe” ściganie – dodał Mikołaj Kot. - Na jedynce na 500 metrów dużo do medalu nie zabrakło.
Mikołaj Kot (na pierwszym planie) i Przemek Rojek (fot. Sebastian Malicki)
.
Adam Witkowski rywalizację w tej konkurencji zakończył na biegu eliminacyjnym.
Patryk Stasiełowicz w kanadyjkach na 500 metrów zajął ósme miejsce w finale A z czasem 1,59,91 minuty. Pierwszy na mecie Wiktor Głazunow wyprzedził elblążanina o 6,42 sekundy. Kanadyjkarz Korony w biegu eliminacyjnym był czwarty, do końca walcząc o bezpośredni awans do finału (awansowały trzech pierwszych zawodników), w w półfinale – drugi.
Po południu rozpoczęła się rywalizacja jedynek na dystansie 1000 metrów z udziałem dwóch elbląskich Przemków: Rojka i Korsaka. W eliminacjach obaj byli o krok od bezpośredniego awansu do finału A, obaj zajęli drugie miejsca w swoich biegach. W półfinałach już bez problemu awansowali do rywalizacji o medale: Przemek Korsak był pierwszy w swoim, a Przemek Rojek drugi w swoim półfinale. W finale A Przemek Korsak przypłynął na metę czwarty z czasem 3,49,72 minuty, Przemek Rojek był szósty (3,58,32 minuty). Wygrał Jarosław Kajdanek z Energetyka Poznań przed Valerijem Vichevem z MKS Czechowic – Dziedzic i Matuszem Kubalskim z GPower Gorzów Wielkopolski. Przemkowi Korsakowi do medalu zabrakło 1,89 sekundy. Można było czuć niedosyt.
Patryk Stasiełowicz zajął ósme miejsce w finale A w kanadyjkach, w jedynkach na 1000 metrów. Finałowy wyścig ukończył w czasie 4,19,42 minuty. Złoto dla Wiktora Głazunowa, srebro dla Kacpra Sieradzana z Wiskordu Szczecin, brąz dla Kyryla Krasinskyiego z Admiry Gorzów Wielkopolski.
- To jest mój debiut na Mistrzostwach Polski seniorów. Jak na razie te zawody nie idą zgodnie z planem. Ścigam się z olimpijczykami, ze starszymi zawodnikami. Na razie bez medalu, zobaczymy co się uda zrobić na 5 kilometrów – tak Patryk Stasiełowicz podsumował swoje piątkowe i sobotnie starty.
Niedzielny deszcz medali
Od samego rana elblążanie wzięli się do walki o medale. O godzinie 8 elbląska czwórka na 500 metrów (Igor Komorowski, Przemysław Rojek, Przemysław Korsak, Mikołaj Kot) wystartowała do obrony złotego medalu sprzed roku. Bieg eliminacyjny był elbląskim pokazem siły: 1,26,24 minuty i 2,97 sekundy przewagi na drugim na mecie AZS AWF Poznań. I co najważniejsze bezpośredni awans do finału A. Ale w drugim biegu eliminacyjnym czwórka MKS Czechowice – Dziedzice popłynęła szybciej – 1,25,62 minuty. Finał zapowiadał się interesująco.
Następnie elbląska dwójka Przemków (Rojek i Korsak) na 500 metrów awansowała bezpośrednio do finału A. Kajakarze Silvanta w swoim biegu zajęli trzecie miejsce, co wystarczyło, żeby ominąć rywalizację w półfinałach.
I nadszedł finał czwórek. Powiedzieć, że walka była zacięta, to nic nie powiedzieć. Ale to elblążanie nadawali to rywalizacji, a osada MKS Czechowice – Dziedzice próbowała gonić. Bezskutecznie, elblążanie zameldowali się na mecie 1,23,72 minuty, wyprzedzając rywali o 0,47 sekundy. Brąz dla Energetyka Poznań.
Mikołaj Kot (od lewej), Przemek Korsak, Przemek Rojek i Igor Komorowski na najwyższym stopniu podium (fot. Sebastian Malicki)
.
- Byliśmy na tyle przygotowani, że sił nam nie zabrakło. I efektem jest właśnie medal – podsumował występ czwórki Igor Komorowski, szlakowy złotej osady. - Mam nadzieję, że wpadniemy w taką rutynę, że tego złota szybko nie oddamy.
- Czuliśmy się mocni, obstawialiśmy, że będziemy się liczyć w walce o złoto – dodał Mikołaj Kot. - To jest nasze trzecie złoto z rzędu w tej konkurencji.
- Chłopaki zrobili to, co do nich należało, obronili tytuł sprzed roku i dwóch – uzupełnił Wojciech Załuski, trener Silvantu.
Blisko medalu było także w finale dwójek na 500 metrów. Ostatecznie Przemek Rojek i Przemek Korsak zajęli czwarte miejsce (1,36,29 minuty) tracą do trzeciej na mecie osady MKS Czechowice Dziedzice 0,7 sekundy. Wygrał poznański Energetyk (1,32,46 minuty) przed KKW 1929 Kraków.
Mistrzostwa Polski zakończyły się biegiem zwanym niekiedy „rzezią” czyli rywalizacją jedynek na 5000 metrów. Trener Wojciech Załuski do rywalizacji wystawił piątkę swoich podopiecznych. Start i rywalizacja przez kolejne okrążenia na bydgoskim torze Brdyujście. Wygrała Jarosław Kajdanek z Energetyka Poznań, który był poza zasięgiem rywali (19,41,08). Dwa pozostałe miejsca na podium zajęli kajakarze Silvanta. Drugi na mecie zameldował się Przemek Rojek ze stratą 24,30 sekundy, a zaraz za nim przypłynął Mikołaj Kot (strata 25,73 sekundy). Wśród elbląskich kibiców wybuchła euforia.
- Jest trochę zaskoczenia. Byłem potwornie zmęczony po dzisiejszej dwójce i czwórce [Przemek Rojek przed rywalizacją na 5 km miał już za sobą cztery wyścigi – przyp. SM], ciężko mi było płynąć kolejny wyścig. - mówił Przemek Rojek. - „Zamknąłem” głowę, płynąłem przed siebie i... udało się. Jestem z siebie zadowolony. To był dla nas bieg na zakończenie sezonu, więc nie musieliśmy się oszczędzać. Wszyscy daliśmy z siebie maksa.
- Rzeźnia. Wystartowałem i jechałem swoje. Na mecie się okazało, że jestem trzeci. Mogło być lepiej, ale na finiszu kajak trochę odmówił posłuszeństwa – dodał Mikołaj Kot. - Jeszcze w czasach juniorskich zdobyłem medal na tym dystansie, teraz przeskoczyłem level wyżej. Cieszy ta blacha.
Pozostali elbląscy kajakarze zajęli następujące pozycje: Przemek Korsak był ósmy, Igor Komorowski – dziewiąty, Adam Witkowski – dziesiąty.
Patryk Stasiełowicz (fot. Sebastian Malicki)
.
A pełni szczęścia dopełnił kanadyjkarz Patryk Stasiełowicz, podopieczny Mirosława Kreczmana, który powetował sobie piątkowe i sobotnie wyścigi bez medalu. Na 5000 metrów niemal przez cały czas był w czołówce, a jak „przejściowo” wpadł w tarapaty i spadł na szóste miejsce, potrafił wrócić na miejsce premiowane podium. Efekt: 21,42,40 minuty i brązowy medal w debiucie na seniorskich Mistrzostwach Polski. Elblążanin do pierwszego Wiktora Głazunowa stracił 41,16 sekundy; srebro dla Mateusza Cybuli z AZS AWF Poznań.
- Poprawiłem sobie humor tym medalem. Niestety, tylko brąz, ale zawsze coś. Jak na pierwszy rok młodzieżowca to bardzo dobrze. Zwłaszcza, ze wśród młodzieżowców byłem pierwszy, na mecie wyprzedziło mnie tylko dwóch seniorów – mówił Patryk Stasiełowicz. - Chciałem dobrze zacząć wyścig, co mi się udało. Przez 300 metrów byłem nawet drugi. Potem Wiktor [Głazunow – przyp. SM] się odpalił. Chciałem „wejść mu na falę”, nie udało się i spadłem na szóste miejsce. Dwa kółka odrabiałem straty i ostatecznie skończyłem na bardzo dobrej trzeciej pozycji.
Dla elbląskich kajakarzy Mistrzostwa Polski w Bydgoszczy były ostatnim startem w sezonie, Patryk Stasiełowicz w przyszłym tygodniu wystartuje na Mistrzostwach Świata w Gyor na Węgrzech. Młodsi kajakarze Silvanta we wrześniu niemal co tydzień będą rywalizować na różnych zawodach, najważniejszymi z nich będą Mistrzostwa Polski w maratonie kajakowym w Opolu.