"Prawa konsumentów w dobie epidemii COVID-19" były tematem dzisiejszej (27 listopada) konferencji online zorganizowanej przez Instytut Ekonomiczny PWSZ. Jak koronawirus wpłynął na nasze portfele, preferencje zakupowe i jakie problemy zrodził na poziomie praw konsumenckich?
Konsumenci i przedsiębiorcy w nowej rzeczywistości
Paweł Rodziewicz, Miejski Rzecznik Konsumentów, podkreślił, że obecna sytuacja jest wyjątkowa, a instytucje konsumenckie nigdy wcześniej nie miały okazji się w niej znaleźć. Co więcej, skutki pandemii na tym tle odczuwalne były jeszcze przed wykryciem pierwszych przypadków koronawirusa w kraju.
- Ze skutkami epidemii mogliśmy się spotkać zanim dotarła ona do Polski – mówił Paweł Rodziewicz. - Konsumenci już wtedy zwracali się do instytucji o pomoc. - zaznaczył.
Poszczególne sprawy u początku pandemii dotyczyły najpierw organizacji imprez turystycznych, z czasem pojawiały się trudności związane podróżami i odwoływanymi lotami międzynarodowymi, a także weselami i innymi imprezami okolicznościowymi. Obostrzenia zaczęły dotykać kolejne branże, w związku z tym dochodziło do nowych sporów konsumenckich. Wiele z poruszanych przez Pawła Rodziewicza kwestii omawialiśmy w naszej rozmowie z Miejskim Rzecznikiem Konsumentów, którą można znaleźć tutaj.
Maciej Czapliński z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznał, że w związku z pandemią urząd odnotował znacznie większą liczbę spraw dotyczących praw konsumenckich: w samym pierwszym kwartale 2020 było ich o 53 proc. więcej niż w roku poprzednim. Większość dotyczyła wzrostu cen.
- To było odczuwalne od samego początku i bardzo dotkliwe dla portfeli – mówił Maciej Czapliński.
Najwięcej skarg dotyczyło wzrostu cen rękawiczek ochronnych, maseczek, płynów dezynfekujących i... mięsa. Trzy pierwsze grupy towarów stały się szybko niedostępne. Mięsa nie brakowało, ale ludzie kupowali je w obawie przed domniemanymi brakami, a ceny poszybowały nawet o kilkadziesiąt procent w górę. Inne produkty spożywcze też podrożały, a ciekawym przykładem jest tu... imbir.
- Jeden pan był bardzo zbulwersowany cenami imbiru, który dla niego był artykułem pierwszej potrzeby – mówił Maciej Czapliński. - Ceny w jego sklepie poszybowały o kilkaset procent. Mieliśmy lekcję ekonomii i geografii, ponieważ pan, który dzwonił, był bardzo zdziwiony, że imbir w Polsce nie rośnie – zaznaczył urzędnik. - Samoloty nie latały, statki nie pływały, więc po prostu tego imbiru z dnia na dzień zabrakło – mówił.
Wiele skarg wpływających do urzędu dotyczy wzrostu cen mebli, najwyraźniej Polacy w czasie pandemii urządzają mieszkania. Skarżono też w sprawach takich jak czas dostawy zamówionych towarów czy zakupy w "fake'owych" sklepach (do tego tematu wrócimy). Co do usług, w kraju najbardziej wzrosła liczba skarg dotyczących transportu. Tę obserwację potwierdziła kolejna prelegentka, tym razem odnosząc się do sytuacji międzynarodowej.
Zakupy trzeba przemyśleć
Weronika Borkowska z Europejskiego Centrum Konsumenckiego mówiła o umowach transgranicznych w dobie epidemii COVID-19. Centrum udziela nieodpłatnej pomocy w dochodzeniu praw konsumentów na poziomie Unii Europejskiej, a także Norwegii, Islandii i Wielkiej Brytanii. W Polsce samych spraw dotyczących pandemii koronawirusa centrum odnotowało 2500. Najwięcej zgłoszeń dotyczy kwestii związanych właśnie z transportem. Jak planować teraz zakup biletów na podróże zagraniczne?
- Jeżeli chodzi o loty radzę zweryfikować, czy umowa jest bezzwrotna, czy nie, jeżeli jeszcze nie dokonaliśmy rezerwacji – mówiła Weronika Borkowska. - Unikałabym obecnie, jeśli to tylko możliwe, zakupów u pośredników, ale kupowałabym na stronie danej linii lotniczej. Obecnie bardzo wiele linii lotniczych, w związku z ciężką sytuacją i strachem konsumentów przed robieniem zakupów, proponuje bardzo dobre stawki – zaznaczyła. Wskazała też, że linie często proponują pewną elastyczność jeśli chodzi o zmianę czy odwołanie lotu, oczywiście pod pewnymi warunkami.
- Czasem otrzymamy zwrot nie w gotówce, ale w postaci vouchera, ale jeżeli dużo latamy, to może być to dla nas bardzo korzystne – podkreśliła Weronika Borkowska.
Justyna Urbańska z Inspekcji Handlowej mówiła o kontroli funkcjonowania przedsiębiorców obłożonych ograniczeniami ze względu na pandemię. Podkreśliła, że kontrolowane są m. in. lokale gastronomiczne: pod kątem spożywania posiłków na miejscu, a także sprzedaży alkoholu, która nie może się obecnie odbywać w barach i restauracjach, nawet jeśli mają koncesję.
Prelegentka przestrzegała również przed promocjami związanymi z Czarnym Piątkiem: zaznaczyła, że wiele produktów ma sztucznie zawyżoną cenę przed dniem promocji. Podkreśliła też, że należy uważać na wprowadzające w błąd reklamy i plakaty.
- Świadomość konsumencka jest tu bardzo ważna – mówiła Justyna Urbańska. Dodała, że dobrze znać zwyczajową cenę produktów, a nie kupować pod wpływem kolorowych napisów i haseł reklamowych. Podsumowując: nie należy robić zakupów pod wpływem chwili.
Justyna Urbańska, zaznaczyła też, że Inspekcja Handlowa kontroluje ceny towarów w związku z Czarnym Piątkiem.
W sieci (i nie tylko) lepiej być ostrożnym
Milena Górecka z Urzędu Komunikacji Elektronicznej w czasie wystąpienia "Phishing w czasie epidemii COVID-19" mówiła o nieuczciwych praktykach oszustów, którzy na nieuwagę klientów czyhają w sieci.
- Już od dawna internet był naszą codziennością, ale nikt jeszcze niedawno nie podejrzewał, że do sieci przeniesie się nasza praca, studia, nawet kontakty z lekarzem – mówiła. Zaznaczyła, że dla wielu osób, zwłaszcza starszych, odnalezienie się w internecie stanowi trudność. Podkreśliła też, że choć wiele branż negatywnie odczuło skutki pandemii, to niezwykle rozwija się rynek e-commerce. Dla przykładu, wiele osób pierwszy raz w życiu zrobiło niedawno zakupy spożywcze online. Rozwija się też "e-bankowość" i "e-urzędy". Przez pandemię nasza rzeczywistość się zmienia, a to wiąże z zagrożeniami, bo zwiększa się internetowa aktywność oszustów. Dlaczego?
- Gdy coś jest dla nas nowe, stajemy się bardzo podatni na manipulację – podkreśliła Milena Górecka.
Coraz częściej dochodzi do wyłudzeń dostępu do konta bankowego czy profilów w mediach społecznościowych. Oszuści podszywają się pod instytucje lub osoby, by wyłudzić poufne informacje. Dane wyłudza się dziś z wykorzystaniem połączeń głosowych, SMS-ów lub za pomocą komputerowych programów. Wiosną odnotowano np. wiele przypadków podszywania się pod pracowników ARiMR., gdy rolnicy składali wnioski o dotacje. Oszuści przekonywali ich do przelania pieniędzy na podane konto pod różnymi pretekstami.
Wiele ataków oszustów bezpośrednio dotyczyło pandemii: przestępcy wyłudzali dane i środki finansowe, np. pod pretekstem możliwości zarezerwowania szczepionki na koronawirusa. W ostatnim czasie dochodzi też do wysyłania linków do stron podszywających się pod inne serwisy, np. takie jak OLX. Nieostrożni użytkownicy podawali prywatne dane i... tracili fundusze z kont. Dodajmy do tego jeszcze oszustwa "na Blika" czy z użyciem faktur i bonów zakupowych, a to i tak nie wszystko.
- Gdzie internauci, tam przestępcy internetowi" – stwierdził Arkadiusz Michałowski z Urzędu Komunikacji Elektronicznej . - Przestrzegał przed fałszywymi stronami, które udają np. platformy streamingowe takie jak Netflix. Strony tworzone przez oszustów zachęcają do opłacenia subskrypcji na platformie, również w taki sposób dochodzi dziś do wyłudzenia danych i środków finansowych.
Co zrobić, by chronić się przed phishingiem? Nie podawać prywatnych danych, nie klikać w podejrzane linki, nie instalować dodatkowego oprogramowania na prośbę "przedstawiciela banku" czy innej instytucji, samodzielnie kontaktować się z instytucjami, a do tego stosować oprogramowanie zabezpieczające na urządzeniach elektronicznych. Oszustwa należy oczywiście zgłaszać organom ścigania.
Kwestii dotyczących praw konsumenckich na konferencji poruszono oczywiście znacznie więcej, z całością spotkania można zapoznać się na profilu YouTube PWSZ w Elblągu.