Pan Grzegorz Nowaczyk został prezydentem Elbląga jako antyteza postawy i działań swojego poprzednika, Pana Henryka Słoniny. Młody, zdolny, energiczny, tak w oczach wyborców miała funkcjonować jego postać. To, co przynosi sukces pretendentowi w kampanii wyborczej, niekoniecznie wpływa z korzyścią na wizerunek pełniącego codzienne obowiązki Prezydenta.
Nic nie istnieje w próżni, przejmując schedę po swym poprzedniku Prezydent Grzegorz Nowaczyk zapomniał, że czy chce, czy nie, staje się w dużej części kontynuatorem i następcą Pana Henryka Słoniny. Odcięcie się w całości od dokonań poprzednika, jak to miało miejsce w jego przypadku, musiało spowodować reakcje przeciwne od zakładanych. Nie można wszystkich wpadek i potknięć zwalać na poprzednika, gdy powszechnie wiadomym jest, że realizowane inwestycje zostały zaprojektowane i rozpoczęte jeszcze przed objęciem władzy przez obecnego Prezydenta. Prezydent Grzegorz Nowaczyk tę prawdę w końcu zrozumiał czy też mu ją uświadomiono i aktualnie na siłę próbuje poprawić swój image. W naprawianiu wizerunku, jak to widać, mają pomagać osoby, które w oczach dużej części elblążan posiadają pozytywny odbiór, nie będące członkami PO. Wszystkie te aktualne działania, zaprzeczające wcześniejszym oświadczeniom i twierdzeniom, według mnie ośmieszają Prezydenta i całą jego ekipę. Jasno też pokazują, że obecna władza i osoby ją reprezentujące nie są nośnikiem żadnych pozytywnych wartości. Jedynie miotają się bezsilnie pomiędzy obietnicami bez pokrycia, próbując za wszelką cenę ukryć swoją niekompetencję i brak jasnej wizji rozwoju Elbląga.
Co jest wprost niewiarygodne, ale aż dwa lata potrzebował Prezydent Grzegorz Nowaczyk i jego współpracownicy, aby się dowiedzieć, że przed podjęciem decyzji dotyczących żywotnych interesów Miasta należy przeprowadzać kampanie informacyjne i konsultacje z mieszkańcami. Wyraźnie też widać, że w okresie sprawowania rządów Prezydent utracił część swojego elektoratu i nie umie przekonać do siebie mieszkańców, którzy nie wzięli udziału w wyborach.
Wszystko to świadczy, że Prezydent i jego współpracownicy wyalienowali się z otaczającej ich rzeczywistości i muszą zostać odsunięci od władzy. Będę to powtarzał jak mantrę, dla dobra demokracji – rządzący muszą mieć zakodowane w świadomości, że nie spełniając oczekiwań wyborców, mogą być w trybie natychmiastowym odwołani i zastąpieni. Nie możemy dawać się ogłupiać twierdzeniami, że rozliczenie władzy powinno mieć miejsce przy urnach wyborczych po zakończeniu kadencji.
Uważam, że pozostawienie Prezydenta Grzegorza Nowaczyka i jego współpracowników do końca kadencji to nagroda, na którą w żaden sposób nie zasługują. Byłby to sygnał dla każdej następnej ekipy, że niezależnie od głupot, jakie się wyczynia, można spokojnie bez strachu pobierać przez cztery lata uposażenie, nic nie robiąc. To, że jako obywatele możemy w referendum wypowiedzieć się, odwołując nieprzyjazną i niespełniającą naszych oczekiwań władzę, jest naszą największą zdobyczą demokracji, z której należy korzystać i w żaden sposób nie można postrzegać jako niepotrzebnego wydatku. Zgodnie z prawdą jest to jeden z niewielu zasadnych kosztów, który Prezydent, Rada Miasta Elbląga i Mieszkańcy wspólnie poniosą.
Co jest wprost niewiarygodne, ale aż dwa lata potrzebował Prezydent Grzegorz Nowaczyk i jego współpracownicy, aby się dowiedzieć, że przed podjęciem decyzji dotyczących żywotnych interesów Miasta należy przeprowadzać kampanie informacyjne i konsultacje z mieszkańcami. Wyraźnie też widać, że w okresie sprawowania rządów Prezydent utracił część swojego elektoratu i nie umie przekonać do siebie mieszkańców, którzy nie wzięli udziału w wyborach.
Wszystko to świadczy, że Prezydent i jego współpracownicy wyalienowali się z otaczającej ich rzeczywistości i muszą zostać odsunięci od władzy. Będę to powtarzał jak mantrę, dla dobra demokracji – rządzący muszą mieć zakodowane w świadomości, że nie spełniając oczekiwań wyborców, mogą być w trybie natychmiastowym odwołani i zastąpieni. Nie możemy dawać się ogłupiać twierdzeniami, że rozliczenie władzy powinno mieć miejsce przy urnach wyborczych po zakończeniu kadencji.
Uważam, że pozostawienie Prezydenta Grzegorza Nowaczyka i jego współpracowników do końca kadencji to nagroda, na którą w żaden sposób nie zasługują. Byłby to sygnał dla każdej następnej ekipy, że niezależnie od głupot, jakie się wyczynia, można spokojnie bez strachu pobierać przez cztery lata uposażenie, nic nie robiąc. To, że jako obywatele możemy w referendum wypowiedzieć się, odwołując nieprzyjazną i niespełniającą naszych oczekiwań władzę, jest naszą największą zdobyczą demokracji, z której należy korzystać i w żaden sposób nie można postrzegać jako niepotrzebnego wydatku. Zgodnie z prawdą jest to jeden z niewielu zasadnych kosztów, który Prezydent, Rada Miasta Elbląga i Mieszkańcy wspólnie poniosą.
Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Grupy Referendalnej „Wolny Elbląg”