Do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego inwestycji przekopu Mierzei Wiślanej odniósł się dziś (9 listopada) senator Jerzy Wcisła. Podczas konferencji prasowej wyraził nadzieję, że odpowiednie kroki w sprawie tej inwestycji podejmie też prokuratura.
O zarzutach NIK wobec inwestycji przekopu pisaliśmy tutaj.
- Dzisiaj Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z planowania i przebiegu inwestycji budowy kanału przez mierzeję, raport jest druzgocący dla rządu i dla Urzędu Morskiego – podkreślał senator Wcisła. - Z raportu wynika, że w trakcie realizacji inwestycji łamano procedury prawne, łamano procedury budżetowe, że (...) dopisywano zadania, które nie są związane z inwestycją, m. in. zakup pogłębiarki, budowę mostów czy budowę ścianek wodoszczelnych, które mają znaczenie przeciwpowodziowe, a niezwiązane są z budową kanału. W końcu: nie zrealizowano założeń ustawy, czyli połączenia portu w Elblągu z Bałtykiem – wymieniał senator.
Jerzy Wcisła "całkowicie zgadza się z ustaleniami NIK". Podczas czwartkowej konferencji przypominał, że 7 lipca złożył do izby doniesienie w sprawie inwestycji przekopu, wnosząc o zbadanie, na jakiej podstawie wykluczono z niej port w Elblągu, bez czego wg niego budowa kanału żeglugowego "nie spełnia swojego celu".
- Mam nadzieję, że za działaniami NIK-u pójdą działania prokuratora i że osoby odpowiedzialne za taki tryb realizacji tej inwestycji, za podejmowane decyzje, odpowiedzą przed sądem. Dodam, że mam przygotowany wniosek do prokuratury dotyczący tej sprawy, tj. zaniechania realizacji celów, które były przeznaczone dla realizacji tej inwestycji, czyli zbudowania drogi wodnej, która połączy port w Elblągu z Bałtykiem. Czekam tylko na to, aż prokuratorem i jednocześnie ministrem sprawiedliwości przestanie być pan Ziobro i to moje doniesienie spowoduje działanie i postawienie przed sądem osób odpowiedzialnych z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej czy dzisiejszego Ministerstwa Infrastruktury i z Urzędu Morskiego – mówił senator. Dodał, że z ustawy o budowie drogi wodnej wyeliminowano całkowicie cel transportowy, a pozostał cel militarny, związany z bezpieczeństwem.
- Cel uchwały rządowej z 2016 r. polegał na tym, aby zbudować drogę wodną, która połączy port w Elblągu z Bałtykiem – podkreślił raz jeszcze Jerzy Wcisła. Taki cel miał być wg niego realizowany wcześniej przez rząd PO-PSL, m. in. po to, by mniejsze jednostki nie były rozładowywane w Gdańsku, a w Elblągu. Zdaniem senatora KO inwestycję trzeba dokończyć, rozliczyć tych, którzy ją źle realizowali i umożliwić realizowanie wcześniejszych, transportowych założeń przekopu.
- Tego, czego dziś jeszcze nie wiemy i, co jak myślę, ustali prokuratura, to (...) co jeszcze się kryje w dokumentach – kontynuował Jerzy Wcisła. - Czy wykonawcy tej inwestycji, dotychczasowych etapów, mają za wszystkie prace zapłacone? Czy są tam jeszcze jakieś ukryte rzeczy, które wymagają więcej pieniędzy? - pytał. - Jeżeli na stole przyszłego premiera pojawią się zewsząd takie informacje, że nie są zapłacone jakieś należności ze strony rządu, a wiemy, że nie są, bo firmy elbląskie, które także realizowały zlecenia rządowe, nie mają za wszystko zapłacone; jeżeli w inwestycjach rządowych są ukryte koszty nieopłacone, to nagle może okazać się, że premier będzie miał całe biurko zawalone podobnymi problemami i nie wiadomo, skąd on te pieniądze weźmie. To jest realne zagrożenie dla szybkości wykonania tej inwestycji, czyli zakończenia jej z końcem 2024 r. – mówił senator.
Wyraził nadzieję, że partia rządząca nie zostawiła takich "ukrytych prezentów".