135 mandatów w sumie na ponad 22 tys. zł nałożyli w ubiegłym roku strażnicy miejscy na elblążan, którzy palą w piecach odpadami. Tylko trzy razy Staż Miejska w 2021 roku użyła do walki ze smogiem drona. Dlaczego odbył on tak mało inspekcyjnych lotów? O to podczas posiedzenia Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych dopytywał radny Robert Turlej.
W 2021 roku strażnicy miejscy skontrolowali 931 instalacji grzewczych na posesjach prywatnych oraz w firmach.
- Zakończyły się one nałożeniem 135 mandatów na ponad 22 tys. zł. W dwóch przypadkach sprawa trafiła do sądu. Sąd może nałożyć karę do 5 tys. zł, w tych przypadkach były to wyroki nakazowe w wysokości 500 zł. Było też 30 pouczeń od strażników - mówił podczas posiedzenia komisji Marcin Bukowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Elblągu.
Większość kontroli odbyła się po zgłoszeniach telefonicznych mieszkańców na numer alarmowy 986 lub były to, jak czytamy w materiałach przekazanych radnym z Departamentu Ochrony Środowiska, „bezpośrednie działania podejmowane przez strażników miejskich patrolujących poszczególne rejony miasta i dotyczyły najczęściej czarnego duszącego dymu".
Tylko trzy razy strażnicy miejscy użyli w ubiegłym roku do kontroli smogu drona. Ratusz kupił go za 40 tys. zł w 2018 roku. Dron zapewnia transmisję danych w czasie rzeczywistym, co pozwala na wskazanie komina, z którego wydobywają się niewłaściwe substancje. Wyposażony jest w czujniki badające jakość powietrza, a z wymiennymi bateriami może unosić się nawet godzinę nad ziemią.
Dlaczego tak mało w 2021 roku było kontroli przy użyciu drona? - dopytywał podczas posiedzenia Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych radny Robert Turlej.
- Dron służy jako element pomocniczy w kontrolach, które są wykonywane na terenach posesji. Jedyna osoba w Straży Miejskiej w Elblągu, która ma uprawnienia do jego wykorzystywania, jest na długim zwolnieniu lekarskim. Nie mieliśmy innej osoby uprawnionej – mówił Marcin Bukowski.
Zastępca komendanta wyjaśniał również, że ubiegłych latach miejski dron wykonywał rocznie po kilkanaście lotów inspekcyjnych.
- Osoba, która ma obsługiwać miejski dron, musi skończyć odpowiednie kursy w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Jest to długa dość procedura. Obecnie takie szkolenie przechodzi już kolejna osoba z naszego personelu – mówił Marcin Bukowski.