Na jutrzejszej (24 kwietnia) sesji Rady Miejskiej prezydent miasta Grzegorz Nowaczyk ma przedstawić nową propozycję w sprawie logo Elbląga. Czego możemy się spodziewać? Myślę, że ogłoszenia konkursu na logo i hasło promocyjne miasta.
O tym, że możemy się spodziewać jakiejś propozycji prezydenta Nowaczyka wyjścia z impasu po prezentacji znaku graficznego przygotowanego przez firmę opracowującą „Strategię promocji Elbląga na lata 2012-2015”, poinformował nas Antoni Czyżyk, szef Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej.
„Nowe logo Elbląga, zaproponowane w „Strategii promocji na lata 2012-2015”, wywołało gorącą dyskusję wśród mieszkańców – napisał Antoni Czyżyk. – Ta graficzna forma przedstawienia marki stanowi jeden z elementów Strategii, która ma na celu właśnie budowę marki Elbląga. Powodzenie realizacji Strategii, która skierowana jest do trzech głównych odbiorców: mieszkańców, turystów oraz przedsiębiorców – w dużej mierze zależy od społecznej akceptacji.
W związku z tym, że w sprawie logo pojawiają się różne opinie, Prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk przygotował propozycję, którą przedstawi na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Na ten temat prowadziłem też rozmowy z przewodniczącymi Klubów Radnych Rady Miejskiej.”
Antoni Czyżyk użył eufemizmu: „w sprawie logo pojawiają się różne opinie”. Według mnie, te opinie są niemal w stu procentach negatywne. Ogłoszenie konkursu jest chyba jednym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji, skoro elblążanie mają się z logo swojego miasta identyfikować. Tym bardziej, że z rozstrzygnięciem konkursu nie ma co się śpieszyć. Elbląg 20 lat czekał na swój znak promocyjny, może więc poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Dlaczego?
Może myślenie, że wszystko powinno z czegoś wynikać, jest dla niektórych archaiczne, ale przy nim obstaję. Najważniejszym dokumentem powinna być strategia rozwoju Elbląga, z niej powinna czerpać strategia promocji Elbląga, a logo i hasło miasta powinno z obu tych strategii wynikać.
Tymczasem w Elblągu zaczęto od końca. Korzystając z pozornie sprzyjającej okazji – konferencji na temat promocji gospodarczej województwa – zaprezentowano logo i hasło wyrwane z jakiegokolwiek kontekstu. „Strategię promocji Elbląga na lata 2012-2015” zna być może bardzo wąskie grono wtajemniczonych, a trzeba pamiętać, że opracowanie to stanie się strategia dopiero wtedy, gdy przyjmie je jako taką Rada Miejska. Prace nad Strategią rozwoju Elbląga dopiero rozpoczęto.
Mam nadzieję, że Prezydent, jeśli ogłosi konkurs na logo Elbląga, będzie chciał jednocześnie przywrócić porządek. Przedstawi w możliwie krótkim czasie do publicznej dyskusji przynajmniej najważniejsze tezy Strategii rozwoju Elbląga, zaprezentuje też wkrótce „Strategię promocji Elbląga na lata 2012-2015”. Chociażby po to, żeby ułatwić zadanie twórcom, którzy przystąpią do konkursu. I nie narażać ich na konieczność dorabiania na siłę ideologii do swoich projektów.
Grzegorz Nowaczyk wygrał wybory, jako prezydent ma więc prawo, ale i obowiązek, wskazać kierunki rozwoju miasta – niech będą wskazówką dla uczestników konkursu.
A tak na marginesie, może warto przywrócić jeszcze jeden porządek. Jeśli władza ma jakiś problem do rozwiązania, może warto najpierw zapytać mieszkańców. Dopiero później, gdy ich propozycje będą niezadawalające, ogłaszać przetargi dla firm zewnętrznych, które, być może, są bardziej profesjonalne, ale traktują Elbląg jak każdego kolejnego zleceniodawcę. To może znów myślenie nienowoczesne, ale czy do tego, aby stworzyć logo i hasło, nie jest potrzebna jest identyfikacja z miejscem? Bardziej niż znajomość najnowszych trendów designerskich.
„Nowe logo Elbląga, zaproponowane w „Strategii promocji na lata 2012-2015”, wywołało gorącą dyskusję wśród mieszkańców – napisał Antoni Czyżyk. – Ta graficzna forma przedstawienia marki stanowi jeden z elementów Strategii, która ma na celu właśnie budowę marki Elbląga. Powodzenie realizacji Strategii, która skierowana jest do trzech głównych odbiorców: mieszkańców, turystów oraz przedsiębiorców – w dużej mierze zależy od społecznej akceptacji.
W związku z tym, że w sprawie logo pojawiają się różne opinie, Prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk przygotował propozycję, którą przedstawi na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Na ten temat prowadziłem też rozmowy z przewodniczącymi Klubów Radnych Rady Miejskiej.”
Antoni Czyżyk użył eufemizmu: „w sprawie logo pojawiają się różne opinie”. Według mnie, te opinie są niemal w stu procentach negatywne. Ogłoszenie konkursu jest chyba jednym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji, skoro elblążanie mają się z logo swojego miasta identyfikować. Tym bardziej, że z rozstrzygnięciem konkursu nie ma co się śpieszyć. Elbląg 20 lat czekał na swój znak promocyjny, może więc poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Dlaczego?
Może myślenie, że wszystko powinno z czegoś wynikać, jest dla niektórych archaiczne, ale przy nim obstaję. Najważniejszym dokumentem powinna być strategia rozwoju Elbląga, z niej powinna czerpać strategia promocji Elbląga, a logo i hasło miasta powinno z obu tych strategii wynikać.
Tymczasem w Elblągu zaczęto od końca. Korzystając z pozornie sprzyjającej okazji – konferencji na temat promocji gospodarczej województwa – zaprezentowano logo i hasło wyrwane z jakiegokolwiek kontekstu. „Strategię promocji Elbląga na lata 2012-2015” zna być może bardzo wąskie grono wtajemniczonych, a trzeba pamiętać, że opracowanie to stanie się strategia dopiero wtedy, gdy przyjmie je jako taką Rada Miejska. Prace nad Strategią rozwoju Elbląga dopiero rozpoczęto.
Mam nadzieję, że Prezydent, jeśli ogłosi konkurs na logo Elbląga, będzie chciał jednocześnie przywrócić porządek. Przedstawi w możliwie krótkim czasie do publicznej dyskusji przynajmniej najważniejsze tezy Strategii rozwoju Elbląga, zaprezentuje też wkrótce „Strategię promocji Elbląga na lata 2012-2015”. Chociażby po to, żeby ułatwić zadanie twórcom, którzy przystąpią do konkursu. I nie narażać ich na konieczność dorabiania na siłę ideologii do swoich projektów.
Grzegorz Nowaczyk wygrał wybory, jako prezydent ma więc prawo, ale i obowiązek, wskazać kierunki rozwoju miasta – niech będą wskazówką dla uczestników konkursu.
A tak na marginesie, może warto przywrócić jeszcze jeden porządek. Jeśli władza ma jakiś problem do rozwiązania, może warto najpierw zapytać mieszkańców. Dopiero później, gdy ich propozycje będą niezadawalające, ogłaszać przetargi dla firm zewnętrznych, które, być może, są bardziej profesjonalne, ale traktują Elbląg jak każdego kolejnego zleceniodawcę. To może znów myślenie nienowoczesne, ale czy do tego, aby stworzyć logo i hasło, nie jest potrzebna jest identyfikacja z miejscem? Bardziej niż znajomość najnowszych trendów designerskich.
Piotr Derlukiewicz