W Elblągu trwa proces szefa Stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii. W piątek 8 września o godz. 11 w sądzie grodzkim rozpocznie się kolejne posiedzenie w tej sprawie.
Robert Biedroń ma proces karny za komentarz do tekstu, który opublikowała gazeta „Nasz Dziennik”. Na jej łamach elblążanka Dorota E. napisała m.in., że homoseksualizm to choroba i zagrożenie dla zdrowej rodziny. Biedroń powiedział, że opinia Doroty E. wpisuje się w „faszystowsko - nacjonalistyczno - katolicką” nagonkę na osoby homoseksualne.
Po doniesieniu przedstawiciela stowarzyszenia Rodzina Polska z Podkarpacia elbląska prokuratura oskarżyła Biedronia o znieważenie osób wyznania katolickiego. W procesie zeznawali już elbląscy dziennikarze, którzy słyszeli zaskarżoną wypowiedź. Na temat sformułowania „faszystowsko - nacjonalistyczno - katolicka nagonka” oraz kontekstu tych słów wypowiedzieli się też biegli socjolog i językoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego.
Zdaniem socjologa doktora Michała Kaczmarczyka, wypowiedź Roberta Biedronia nie była udana, ale mieści się w standardach prowadzenia dyskusji w Polsce.
Elbląski proces obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która uznała tę sprawę za ważną dla wolności słowa w Polsce.
Po doniesieniu przedstawiciela stowarzyszenia Rodzina Polska z Podkarpacia elbląska prokuratura oskarżyła Biedronia o znieważenie osób wyznania katolickiego. W procesie zeznawali już elbląscy dziennikarze, którzy słyszeli zaskarżoną wypowiedź. Na temat sformułowania „faszystowsko - nacjonalistyczno - katolicka nagonka” oraz kontekstu tych słów wypowiedzieli się też biegli socjolog i językoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego.
Zdaniem socjologa doktora Michała Kaczmarczyka, wypowiedź Roberta Biedronia nie była udana, ale mieści się w standardach prowadzenia dyskusji w Polsce.
Elbląski proces obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która uznała tę sprawę za ważną dla wolności słowa w Polsce.
SZ