Mijają kolejne miesiące od awarii koła zębatego na pochylni Kanału Elbląskiego w Oleśnicy. Wady zostały wykryte na początku kwietnia w trakcie usuwania innych usterek. Jak zapewniał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku, niedociągnięcia miały być usunięte jeszcze w czerwcu. Na jakim etapie są prace remontowe? Czy pochylnia ruszy na początku sierpnia?
To złe wiadomości dla żeglarzy i turystów. Sezon żeglugowy w pełni, a mimo to przepłynięcie przez wszystkie pochylnie Kanału Elbląskiego jest niemożliwe. W kwietniu awarii uległo jedno z kół zębatych w maszynowni w Oleśnicy. Miało ponad 150 lat i pracowało od początku wybudowania pochylni. RZGW w styczniu ogłosił przetarg na usunięcie wad i usterek na pochylniach tej niewątpliwie jednej z największych atrakcji turystycznych naszego kraju. Wszystkie usterki w tym m.in. naprawa nieszczelnych skrzyń wodnych i zaworów głównych zostały zrealizowane.
- Awaria w Oleśnicy to zupełnie nowa usterka, która „wyskoczyła" przy okazji. Usterka została wykryta w trakcie badań technicznych przeprowadzonych przez Transportowy Dozór Techniczny - informuje Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy RZGW.
Nowe koło dostarczone przez wyłonionego w przetargu wykonawcę okazało się wadliwe. RZGW zażądało ponownego wykonania części, co trwa około pięć tygodni. Nowy termin dostarczenia części to 29 lipca.
- Koło jest teraz odlewane i następnie będzie poddane obróbce mechanicznej. Jak dotąd nie ma żadnych przesłanek wskazujących na to, że termin ten nie zostanie dotrzymany - oznajmia rzecznik RZGW. Jeśli nowa część spełni wymagania techniczne, to zamontowanie nowego koła i przeprowadzenie odbioru technicznego to kwestia kilku dni.
- Jest deklaracja, że ekipa montażowa będzie pracować w niedzielę, jeśli wystąpi taka konieczność - zapowiada Bogusław Pinkiewicz.
To nie koniec awarii?
Mniej optymizmu co do przyszłości systemu pochylni wykazują miłośnicy tego jednego z najdłuższych kanałów żeglugowych w Polsce.
- To dopiero początek długiej serii awarii na wszystkich pochylniach. Według posiadanej przez nas wiedzy, wymiany wymagają wszystkie niewymienione koła oraz szereg drobnych elementów współpracujących z nimi. Już w zawodowych szkołach młodych adeptów techniki uczy się, że wymienia się zawsze oba współpracujące ze sobą koła. Nikt z inżynierów po stronie wykonawcy i zamawiającego nie wskazał nawet takiej konieczności - komentuje całą sprawę Sławomir Dylewski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kanału Elbląskiego “Navicula”.
- Konserwator Zabytków optował za dopuszczeniem do eksploatacji starych kół nie wykazujących żadnych wad i pęknięć.150-letnie koło zębate, o którym tyle teraz mówimy, z pochylni Oleśnica, podczas rewitalizacji nie wykazywało żadnych wad i dlatego zostało dopuszczone do dalszej eksploatacji. Współpracowało ono jednak przez dwa ostatnie sezony żeglugowe z kołem nowym, dostarczonym przez generalnego wykonawcę podczas rewitalizacji - stwierdził Bogusław Pinkiewicz na forum sailforum.pl
Niepoliczalne straty
Straty są ogromne i niepoliczalne. Te finansowe i wizerunkowe dotyczą kilkuset podmiotów. W świat poszła wiadomość, że pochylnie stanęły po ponad 160 latach, a wiedzę taką wywożą ze sobą licznie odwiedzający pochylnie turyści niemieccy i japońscy - informuje Sławomir Dylewski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kanału Elbląskiego “Navicula”.
Bardzo wielu turystom awaria w Oleśnicy zepsuła wakacyjne plany. Często o tej sytuacji dowiadują się dopiero na miejscu po przyjechaniu lub przypłynięciu do Elbląga lub Ostródy - dodają pracownicy informacji turystycznej w Elblągu.
Usterka nie jest objęta gwarancją, dlatego też koszt 78 tys. zł (brutto) pokryje administrator Kanału czyli RZGW w Gdańsku. Czy w sierpniu ruszy pochylnia w Oleśnicy i ruch żeglugowy zostanie wznowiony? Do sprawy powrócimy.