Komitety Nowej Lewicy, Trzeciej Drogi i Konfederacji nie zorganizowały swoich wieczorów wyborczych w Elblągu. Zadzwoniliśmy do kandydatów z prośbą o podzielenie się wrażeniami z ogłoszenia wyników.
Wg wyników exit poll Koalicyjny Komitet Wyborczy Trzeciej Drogi uzyskał poparcie 13 procent głosujących, co ma przełożyć się na 55 mandatów w sejmie. - Chciałem podziękować mojej drużynie z PSL, która bardzo mocno pracowała na wynik. To co podały sondażownie, że mamy 13 procent, to jest rewelacyjny wynik. - - mówił Zbigniew Ziejewski, ubiegający się o reelekcję kandydat nr 2 na liście Trzeciej Drogi w okręgu nr 34. W tym momencie wchodzimy do rządu. Stworzymy go razem z Koalicją Obywatelską i Nową Lewicą. Nie potrzebujemy do tego Konfederacji. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Do Polski wróci wreszcie demokracja, przywrócimy praworządność, zaczną działać sądy, Trybunał Konstytucyjny. Przede wszystkim pozyskamy pieniądze unijne, odblokujemy KPO i to jak najszybciej: jeszcze w tym roku dogadamy się z Unią
Nowa Lewica może wg sondaży może liczyć na 8,6 proc, co da komitetowi 30 mandatów w izbie niższej parlamentu. - Jestem przeszczęśliwa, że opozycja ma większość. To jest rewelacja, dało mi nadzieję i radość, że to co było dla nas priorytetem: odsunięcie PiS od władzy właśnie staje się faktem. - mówiła Monika Falej, ubiegająca się o reelekcję posłanka i liderka listy Nowej Lewicy w okręgu elbląskim. Myślę, że teraz nastąpi to, na co umawialiśmy się na opozycji czyli, że wspólnie budujemy rząd. Wspólnie wybieramy priorytety, które będziemy realizować. Każda z partii przedstawi swoje priorytety do realizacji. To była bardzo trudna kampania. Na PiS i na to, co robili nie było siły, jeżeli chodzi o pieniądze publiczne, pieniądze ze spółek skarbu państwa. Kampania była nieuczciwa w stosunku do mnie, do każdej kandydatki i kandydata z każdej listy: z Lewicy, Trzeciej Drogi, z Koalicji Obywatelskiej. Nie mieliśmy równych szans i to chyba najbardziej mi utkwi w pamięci. Druga rzecz to fakt, że nie mieliśmy „kartoników“ do rozdawania. W każdym miasteczku i wsi PiS rozdawał „kartoniki“. To też niebywała historia. Kolejna sprawa to referendum, które miało pokazać, że opozycja jest przeciwko wszystkiemu w tym państwie. Jeżeli frekwencja w referendum wyniosła 40 procent, to oznacza, że ludzie pokazali PiSowi czerwoną kartkę.
Z wyników exit poll wynika, że Konfederacja uzyskała poparcie 6,2 proc. wyborców, którzy wzięli udział w wyborach. To dawałoby komitetowi 12 mandatów. - - Nastroje na pewno nie są optymistyczne, liczyliśmy na dużo więcej, jeżeli nawet negatywne sondaże dawały nam dużo więcej, to nie liczyliśmy na to, żebyśmy mogli spaść poniżej tego (wyniku tych negatywnych sondaży – red.) - mówi Konrad Sajkowski z Kofederacji. - Na pewno czekamy do ostatecznych wyników, exit polle jak pokazuje przykład Słowacji mogą się bardzo zmieniać. My wiemy, co zrobiliśmy źle, będziemy na pewno wyciągać wnioski. To są po prostu błędy w kampanii, nie chcę podawać szczegółów, to są na pewno błędy personalne, w doborze poszczególnych liderów jak i w ogóle dopuszczanie niektórych liderów. Mamy bardzo dużo do zrobienia, ale przynajmniej wiemy, co mamy zrobić, mam nadzieję, że zrobimy to jak najszybciej i wrócimy na ścieżkę dynamicznego rozwoju, która nam się należy. Dzisiaj niestety przegrała Polska, bo jeżeli POPiS zdobywają taki wynik, to nic się w tym kraju nie zmieni, nawet jeżeli zmieniają się, mówiąc brzydko, mordy przy korycie, do dla Polski de facto nic się nie zmieni. My proponowaliśmy zmianę systemową. Nie chodziło o program, bo z samego Latarnika Wyborczego wychodziło ludziom, że program Konfederacji im pasuje najbardziej, natomiast chodziło na pewno o personalia. Więc musimy popracować nad personaliami.