Cesarz Wilhelm II w opinii swoich rodaków otrzymał niską ocenę, gdyż nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Zresztą on sam widział swoją słabość jako władca i już w listopadzie 1914 roku stwierdził:"Jeśli ludzie w Niemczech myślą, że dowodzę armią to są w błędzie. Popijam herbatę, rąbię drewno, chodzę na spacery, a od czasu do czasu słyszę, że to lub tamto zostało zrobione". Zresztą 10 listopada 1918 roku, bezposrednio po abdykacji udał się do Holandii, a jego pierwsze słowa jakie skierował do swojego ofiarodawcy gościny hrabiego Aldenburga - Bentincka to była prośba o szklankę gorącej angielskiej herbaty.