A moim kinem była właśnie Syrena. Mieszkałem po sąsiedzku. Całe moje dzieciństwo to Syrena. Wejście Smoka, Bitwa o Midway, Działa Navarony i wiele innych superprodukcji z pięknie, ręcznie malowanymi plakatami. I ten specyficzny "zapach" na sali. I przemiłe panie bileterki.. No wzruszyłem się. Lata 70; 80.