Oczywiście, że są pryskane, a ci co kupują nie wiedzą o tym ?
Przecież ktoś kto ma hektary ziemi i na niej sadzi warzywa i owoce musi je sprykać środkami chemicznymi żeby nie zostało to zeżarte przez szkodniki . Nie będą marnować tony produktów żeby mieć to bez chemii. Oczywiście dla kupującego wciska się , że to eko , ale myślałam, że wiedzą , że tak nie jest.
Jak sobie samemu posadzisz to sam będziesz wiedzieć co ci rośnie w ogródku.
Mylisz się, rolnictwo ekologiczne jest certyfikowane i takie pola są pod stałem nadzorem. Są badane płody i gleba na zawartość środków chemicznych, bo w glebie pozostają one przez kilka tygodni lub miesięcy i łatwo sprawdzić czy ktoś używał środków chemicznych w swoim gospodarstwie. Oczywiście gospodarstwa ekologiczne to w ogromnej większości gospodarstwa nieduże o powierzchni kilku ha, natomiast duże gospodarstwa oczywiście używają chemii, bo nikt nie byłby w stanie oplewić np 40 ha dyni czy marchwi.