Po publikacji wywiadu z Michałem Wawrynem, prezesem Energi Kogeneracji, na temat drastycznych podwyżek cen ciepła otrzymaliśmy pismo od prezesa EPEC Andrzeja Kulińskiego. Treść publikujemy poniżej.
Bardzo dziękujemy za możliwość zapoznania się z argumentami Energi Kogeneracji spółki Skarbu Państwa (EKO), dotyczącymi drastycznego podniesienia cen sprzedaży ciepła do miejskiej spółki EPEC, a tym samym - mieszkańcom Elbląga. Decyzja ta nie była dla nas zrozumiała i niestety - mimo obszernego wywiadu - nadal nie jest. Rzeczywiście, ogromnie wzrosły koszty nośników energii oraz uprawnień do emisji CO2. Jednak 80 proc. wzrostu ceny sprzedaży powoduje szok. Tym bardziej, że część argumentów nie jest niestety prawdziwa - poniżej to wyjaśniamy. Jednocześnie uprzejmie prosimy o zamieszczenie niniejszego listu, po to, aby mieszkańcy Elbląga mieli prawdziwy obraz sytuacji.
Prezes Wawryn powiedział: “W taryfie musieliśmy też ująć zmiany, jakie zaszły w EPEC-u. Miejska spółka ograniczyła moc swoich kotłów o 60%, do 20 megawatów, i w ten sposób wyszła z systemu EU ETS, który nakłada na producentów ciepła obowiązek opłacania uprawnień do emisji CO2. EPEC obniżył u siebie w kotłowni moc, jednocześnie zamawiając w EKO tę wielkość mocy. Miejski system ciepłowniczy to system naczyń połączonych – moc wycofywana w jednym miejscu musi być uzupełniona w innym. W ten sposób EPEC zaoszczędził 18 mln złotych rocznie, ale koszty te przerzucone zostały na EKO, które nie może wykonać podobnych działań i wyjść z systemu EU ETS. Mogłoby to realnie zagrozi dostawom ciepła do zarządcy miejskiego systemu ciepłowniczego, czyli do EPEC. Musimy więc nadal kupować uprawnienia do emisji CO2, a ich koszt ujmować w taryfie.”
Powyższe nie jest prawdą. Zamówienie większej mocy przez EPEC w EKO nie powoduje konieczności zakupu przez EKO większej ilości uprawnień do emisji CO2. Dlaczego? Emisja CO2 jest zależna od ilości wyprodukowanego ciepła, a nie od posiadanej mocy źródła ciepła. Energa Kogeneracja nie zwiększyła produkcji ciepła, bo EPEC pozostawił produkcję ciepła na tym samym poziomie jak rok temu.
Część wypowiedzi Prezesa EKO o tym, że dzięki naszym działaniom EPEC ma niższe koszty o 18 mln zł jest prawdziwa. Natomiast część, jakoby EPEC przerzucił te koszty na EKO – prawdziwa już nie jest. Wiązanie EPEC z drastyczną podwyżką cen przez Energę Kogenerację nie jest zatem uzasadnione, a argumentacja Prezesa EKO nie ma pokrycia w faktach.
W wywiadzie Pan Prezes EKO wspomina też o stratach ciepła w sieci EPEC. Spieszymy poinformować, że te są najniższe od lat, co wskazuje na efektywność działań realizowanych przez EPEC, który mocno pracuje nad kosztami i stara się zwiększać przychody ze źródeł poza taryfą. Dowodem są zmiany cen - mieszczące się na poziomie inflacji.
Andrzej Kuliński, prezes EPEC