Czyli kolejna wojenka podjazdowa z rządem. A potem gadka i palenie głupa, że "PiS jest przeciw Elblągowi. Nie wiem czemu". To już jest taki szczyt bezczelności, że widzą winnych wszędzie dookoła, a nie u siebie. Jakże typowe dla totalnej opozycji - "tylko my wiemy, jak zarządzać, więc czemu nas krytykujecie? Pewnie jesteście z PiS-u". A tymczasem mieszkańcy po prostu widzą tę bezczelność, bezpłciowość, nieporadność, działanie na szkodę miasta i jego (celową?) degradację. Tak to się kończy, gdy miastem zarządza ktoś pokroju sołtysa i chce, żeby u nas było, jak "we warmińskiej wsi". Nie bez powodu tzw. prezydent miasta przyrównał nas do miast mających po 20 - 50 tys. mieszkańców. Oni po prostu z jakiego powodu do tego dążą i tak nas przyzwyczajają. Kiedy wreszcie te referendum!