Większość pawilonów i ław handlowych w wyremontowanej części targowiska przy ul. płk. Dąbka świeci pustkami. Miasto na tę inwestycję wydało 3 miliony złotych, a chętnych najemców brak. Osoby prowadzące działalność na targowisku wolą korzystać ze starych pawilonów, choć tutaj problemów nie brakuje. Zobacz więcej zdjęć.
Najwięcej emocji budzi wśród przedsiębiorców rozliczenie za zużycie wody. Z odczytu liczników wynika, że różnica między wskazaniem licznika głównego a sumą liczników w poszczególnych pawilonach wynosi ok. 60-70 metrów sześciennych miesięcznie. I ta sytuacja powtarza co miesiąc.
- Dlaczego jesteśmy obciążani tą różnicą? Dopisujecie nam to do rachunków, jak my tej wody nie zużyliśmy! Gdzieś musi być przeciek – protestują przedsiębiorcy.
- Gdyby był wyciek z instalacji, to gdzieś go byłoby widać. Wszystkie liczniki w pawilonach i licznik główny są mają aktualny atest. Musimy wyjaśnić, skąd są te straty, dlatego postanowiłem, że od lutego do czasu wyjaśnienia sprawy nie będziemy Państwu doliczać tych dodatkowych opłat. Co dwa tygodnie będziemy przeprowadzać kontrolę liczników w pawilonach i w kwietniu wypracujemy kompromis w tej sprawie – obiecał Artur Adamczuk, dyrektor ZBK.
- A dlaczego mamy płacić za stoiska za rok z góry? Przecież nigdzie tak nie robią! - dopytywali handlowcy.
- Proszę zrozumieć, że my też musimy racjonalnie gospodarować miejscami na targowisku, by nie były puste. Stąd opłata za rok z góry. Ale jeśli uznacie, że wasza sytuacja jest na tyle ciężka, nie jesteście w stanie zapłacić z góry, to można tę płatność rozłożyć na nieoprocentowane raty. Proszę tylko o złożenie stosownego wniosku – mówił Artur Adamczuk. - Jeśli w trakcie roku rozwiążecie Państwo umowę, to my zgodnie z prawem zwracamy tę część opłaty za niewykorzystany do końca roku czas.
Przedsiębiorcy domagali się także wymiany głośników w radiowęźle („nic nie słychać, strasznie trzeszczy”), możliwości płacenia za dzierżawę na miejscu („kiedyś tak można było”), większej liczby lamp na targowisku.
- Przygotujemy wycenę na nowe głośniki. Na następnym spotkaniu powiem, jak ten problem rozwiążemy. Lamp może być więcej, ale proszę mieć świadomość, że wtedy opłaty za prąd będą wyższe, bo wzrośnie zużycie. A jeśli chodzi o kasę na miejscu, to jako ZBK nie możemy prowadzić punktów kasowych – wyjaśniał dyrektor ZBK, dodając że budzący kontrowersje zapis o równowartości 40 euro, które handlowcy muszą uiszczać za opóźnienie w terminie płatności wynika z zapisów ustawy. - To nie jest mój wymysł, takie jest prawo – dodał Artur Adamczuk.
Obiecał handlowcom, że w każdy pierwszy czwartek miesiąca będzie się z nimi spotykał na targowisku, by rozmawiać o aktualnych problemach związanych z tym miejscem. Dodał, że miasto planuje kolejny etap modernizacji targowiska.
- Na kolejne spotkanie przygotuje Państwu propozycje do zaopiniowania w formie ankiety. Wszystko, co będzie planowane, będzie z Państwem konsultowane. Wśród propozycji jest m.in. dalsza modernizacja terenu od strony ul. płk. Dąbka oraz wykonanie dużego parkingu w miejscu, gdzie stoją obecnie blaszane pawilony (od strony al. Piłsudskiego – red.). Nie ma jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie - dodał Artur Adamczuk.
Tymczasem oddana do użytku nowa część targowiska, gdzie za trzy miliony złotych powstało 12 pawilonów i wiaty do handlu, świeci pustkami. Nie ma zbyt wielu chętnych na ich dzierżawę w ogłaszanych przez ZBK przetargach. W ostatnim – 7 lutego – wydzierżawiono tylko jeden pawilon.
- Dwa pawilony od strony ul. Robotniczej, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, otrzymały osoby, które miały pozwolenie na budowę poprzednich pawilonów, jeden pawilon jest zgodnie z projektem przeznaczony na potrzeby rolnika. W przetargu na resztę zgłosiły się dwie osoby. Obecnie siedem pawilonów stoi pustych, wiaty również.
Cena wywoławcza w przetargu na pawilon, który ma ok. 18,5 m kw. powierzchni, doprowadzoną wodę i podłogowe ogrzewanie elektryczne wynosi 540 złotych miesięcznie.