człowieku pazerny ze spółki, wiceprezydent odpowiedzialny za spółki komunalne musi mieć wiedzę o darowiznach, bo idą one z naszych pieniędzy i hamować zapędy. Tak jak powinien wiedzieć, że ktoś zarabia 250 tysięcy za doprowadzenie spółki do straty finansowej. I w końcu rozliczyć za brak efektywności. Tak jest w normalnych samorządach, Elbląg takowym nie jest. Bezczelność władzy i kumotrów ze spółek sięgnęła Pirenejów.