Ludziom, jak widać, podoba się. Bo "ładny", są zdobienia, których ktoś tu wyżej żądał... Przykre jest to, że niewiele osób zna się na architekturze i że ogólnie ludzie nie mają gustu. Z drugiej strony - żyją oni wśród betonowego koszmaru lat minionych (tak, wiem, są dobre przykłądy architektury modernistycznej, no ale nie są nimi bloki, w których mieszka wielu Polaków), a dziś są szczuci szkłem i metalem prefabrykowanym po taniości, składanymi w całość bez wyrazu. Zabudowa Starego Miasta powinna być jednak bardziej przemyślana, a nie - albo bezmyślne kopie pewnych pomysłów (jak tu od frontu), realizowane bez pomyślunku, wystarczy spojrzeć na efekt końcowy realizacji tego samego dewelopera - kamienica za pocztą i domem z XIX w. , z loggiami od torowiska i ruchliwej drogi, albo "pudełkowa zabudowa". Szkoda, bo to zostanie z nami przez kolejne dziesięciolecia. Postuluję o edukację estetyczną od młodych lat i lepszą edukację architektów. I polecam nową książkę Filipa Springera.
Dodam jeszcze jedno. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że ta torcikowata kamienica od Św. Ducha wyraźnie przytłacza tę oryginalną, o manierystycznej fasadzie, z której zrzyna tyleż bezczelnie, co nieudolnie (złe proporcje, rozmiary okien, witryn). To też jest paskudne zagranie.