Czy w związku z wojną w Ukrainie i sankcjami na Rosję w Elblągu może zabraknąć węgla do kotłowni produkujących ciepło dla mieszkańców? Zarówno EPEC jak i Energa Kogeneracja twierdzą, że nie.
EPEC i Energa Kogeneracja mają zakończyć inwestycje w nowe źródła energii w 2025 roku. Do tego czasu EPEC produkuje ciepło z węgla (20 procent zapotrzebowania), EKO głównie z biomasy oraz węgla (80 procent). Przedstawiciele obu spółek w odpowiedzi na nasze pytania uspokajają, że w związku z wojną na Ukrainie i sankcjami na Rosję węgla do produkcji ciepła nie zabraknie.
- Węgiel dostarczają wyłonione w postępowaniu przetargowym polskie firmy Transbud Nowak S.J. i Węglopasz Sp. z o.o, które dysponują wszelkiego rodzaju pozwoleniami na prowadzenie takiej działalności. EPEC obecnie dysponuje zapasami węgla trzykrotnie większymi od obowiązujących przepisów – informuje Małgorzata Pryśko-Grobelna, która odpowiada za kontakty z mediami ze strony EPEC. - Ważną informacją jest to, że zmniejszamy teraz moc ciepłowni przy ul. Dojazdowej (do 20 MW), co jest związane z programem wychodzenia z EU ETS. Czyli chcemy zredukować konieczność zakupu pozwoleń na emisję CO2, aby zahamować tempo wzrostu cen ciepła. Zmniejszenie mocy ciepłowni Dojazdowa nie wpłynie na planowaną produkcją tj. dostarczania około 20 procent ciepła do systemu ciepłowniczego z tego obiektu – dodaje.
Z kolei Energa Kogeneracja zapewnia, że w spółkach Grupy Energa (do której EKO należy) nie używany jest importowany węgiel.
- W Elektrociepłowni Elbląg działa jeden kocioł węglowy, o mocy cieplnej poniżej 50 MW, ale nie jest on głównym źródłem produkcji ciepła w tym zakładzie. Podstawowym źródłem jest blok biomasowy BB20p – napisał do nas Andrzej Lis-Radomski, główny specjalista ds. mediów w Grupie Energa.