Jestem Policjantką w Warszawie i służę już kilka dobrych lat. Czytam te komentarze i widzę, jak niektórzy mało wiedzą o tej instytucji. Ja też służyłam na ulicy, jeździłam w patrolu, podnosiłam trolli z ulicy teraz jestem w dochodzeniach. Patrolówka nie leżała mi od początku, moi koledzy to wiedzieli i moi przełożeni też, zwłaszcza że składałam regularnie raport o przeniesienie co miesiąc. Nie tak łatwo było to osiągnąć, Policjanci nie pracują tam gdzie chcą, tylko tam gdzie im każą. Sporo zdrowia i nerwów mnie kosztowało, zanim się udało. Prawda jest taka, że mało która kobieta chce pracować na ulicy, a mało który facet w papierach. Faceci wolą gdy co się dzieje. A co do przydatnoci kobiet na interwencjach. .. nie jeden facet mnie zawiódł, nie jeden chował mi się za plecami przy krzykatym obywatelu, nie jeden jest mniejszy o głowie i nie jeden się okazał pi*dą. Taka prawda, nie wiem co jedzą współczeni faceci, ale coraz więcej cio*ów na ulicach, no i w firmie też. Niestety.
dokładnie, w policji sa tez mezczyzni cioteksy. stoi i czeka, ze bedzie sie bil, niby na czatach i ja to doceniam, ale jak nic nie ma, to nie wysilij sie, ja sie nagadam, kontakt z dyzurnym, potem napisze to i tamto, a on sobie siedzi i czeka ze bedzie sie szarpal, co sie rzadko zdarza, i napisze ze szczegoly u mnie, nikt tego nie kontroluje ze on sie obija a za plecami powie ze to wlasnie kobiety nie nadaja sie, chociaz to ja mu pokazalam, jak to sie robi.