
Sylwester to dla większości Polaków okazja do całonocnej zabawy. Na balach, prywatkach, imprezach w domu lub na ulicach. Byleby szaleć przez całą noc, która dla wielu jest prawdziwie wyjątkowa. Są jednak i tacy, którzy sylwestrowy wieczór spędzą przed telewizorem, pójdą spać o 22, a dzięki zatyczkom do uszu hałas fajerwerków nie obudzi ich o północy.
O nadejściu nowego roku można usłyszeć na długo przed sylwestrowym szaleństwem. W mediach nie brak informacji o możliwościach spędzenia tej wyjątkowej nocy, wszystko przypomina o nadejściu nowego roku. Fryzjerzy, wizażyści i salony urody mówią o konieczności zadbania o piękny wygląd, sklepy z ubraniami natomiast wystawiają na wystawowe okna błyszczące kreacje. To jest dla wielu ważne wydarzenie. Wszak od wieków ludzie świętowali przejścia w nowy cykl. Nie inaczej jest także dziś. I chociaż niektórym wydaje się to sztuczne i narzucone z góry, większość uważa, że witanie nowego roku jest okazja do radości. Są jednak tacy, którzy nie chcą świętować hucznie, wolą spędzić Sylwestra w domowym zaciszu. Niektórzy całkowicie bojkotują Sylwestra i w magiczną godzinę dwunastą smacznie śpią.
Monika, studentka zarządzania, jest jedną z takich osób. Nie ma zamiaru wychodzić na prywatkę, nie korzysta z zaproszeń znajomych i nie uważa, żeby zmiana cyfry w roku była okazją do wyjątkowego świętowania. „Nie cierpię tego sylwestrowego zamieszania. Co roku zamykam się w domu, biorę tabletki na sen i budzę się wypoczęta pierwszego stycznia. W tym roku spędzę Sylwestra inaczej. Będę się opiekować dziećmi znajomych. Przynajmniej zarobię, zamiast wydać wielkie sumy, jak moi znajomi” mówi dziewczyna.
Sylwester jest wyjątkową zabawą, jednak sprawia również sporo kłopotów. Po pierwsze, aby zarezerwować sobie na tę noc miejsce w wybranej restauracji, pubie czy hotelu, trzeba myśleć o niej już kilka miesięcy wcześniej. Dla wielu to spory problem. Nie każdy wie przecież, na co będzie mieć ochotę za kilka miesięcy!
Kolejnym zmartwieniem są pieniądze. W tę noc wszystko jest droższe. Restauratorzy skrzętnie wykorzystują fakt, iż większość osób chce spędzić tę noc poza domem i często podwajają ceny usług i dań. Przeciętna impreza to koszt ok.150-200 zł za osobę, a nikt raczej nie chodzi na Sylwestra w pojedynkę. Do tego należy doliczyć koszt kreacji, dojazd, nierzadko makijaż i fryzurę w profesjonalnym salonie. Nie każdego stać n a taki wydatek pod koniec roku.
Jest i inny powód nielubienia Sylwestra. Jak już się pójdzie na imprezę, to trzeba siedzieć tam przynajmniej do pierwszej. A co, jeśli okaże się, że zabawa jest nieudana? Że towarzystwo nie w sosie, albo przy stoliku obok bawią się wyjątkowo głośno i mało kulturalnie podejrzani osobnicy? Albo co gdy dania okażą się zupełnie nietrafione i trzeba spędzić całą noc jedząc paluszki i orzeszki? Mimo to, nie wypada wyjść przed północą, poza tym, szkoda zapłaconych za zabawę pieniędzy. To także wielu odstrasza przed wyjściem na huczną imprezę.
A przecież wielu jest także ludzi samotnych. Oni nie mają z kim się bawić. Wolą więc spędzić Sylwestra w pojedynkę, przed telewizorem albo przespać tę noc niż udawać, że dobrze się czują w gronie „sparowanych” znajomych.
Nie każdy lubi Sylwestra. Nie wszyscy chcą świętować nadejście nowego roku. I chociaż dla większości to jest noc magiczna, są tacy, którzy wolą spędzić ją we własnym towarzystwie i własnym łóżku…
Monika, studentka zarządzania, jest jedną z takich osób. Nie ma zamiaru wychodzić na prywatkę, nie korzysta z zaproszeń znajomych i nie uważa, żeby zmiana cyfry w roku była okazją do wyjątkowego świętowania. „Nie cierpię tego sylwestrowego zamieszania. Co roku zamykam się w domu, biorę tabletki na sen i budzę się wypoczęta pierwszego stycznia. W tym roku spędzę Sylwestra inaczej. Będę się opiekować dziećmi znajomych. Przynajmniej zarobię, zamiast wydać wielkie sumy, jak moi znajomi” mówi dziewczyna.
Sylwester jest wyjątkową zabawą, jednak sprawia również sporo kłopotów. Po pierwsze, aby zarezerwować sobie na tę noc miejsce w wybranej restauracji, pubie czy hotelu, trzeba myśleć o niej już kilka miesięcy wcześniej. Dla wielu to spory problem. Nie każdy wie przecież, na co będzie mieć ochotę za kilka miesięcy!
Kolejnym zmartwieniem są pieniądze. W tę noc wszystko jest droższe. Restauratorzy skrzętnie wykorzystują fakt, iż większość osób chce spędzić tę noc poza domem i często podwajają ceny usług i dań. Przeciętna impreza to koszt ok.150-200 zł za osobę, a nikt raczej nie chodzi na Sylwestra w pojedynkę. Do tego należy doliczyć koszt kreacji, dojazd, nierzadko makijaż i fryzurę w profesjonalnym salonie. Nie każdego stać n a taki wydatek pod koniec roku.
Jest i inny powód nielubienia Sylwestra. Jak już się pójdzie na imprezę, to trzeba siedzieć tam przynajmniej do pierwszej. A co, jeśli okaże się, że zabawa jest nieudana? Że towarzystwo nie w sosie, albo przy stoliku obok bawią się wyjątkowo głośno i mało kulturalnie podejrzani osobnicy? Albo co gdy dania okażą się zupełnie nietrafione i trzeba spędzić całą noc jedząc paluszki i orzeszki? Mimo to, nie wypada wyjść przed północą, poza tym, szkoda zapłaconych za zabawę pieniędzy. To także wielu odstrasza przed wyjściem na huczną imprezę.
A przecież wielu jest także ludzi samotnych. Oni nie mają z kim się bawić. Wolą więc spędzić Sylwestra w pojedynkę, przed telewizorem albo przespać tę noc niż udawać, że dobrze się czują w gronie „sparowanych” znajomych.
Nie każdy lubi Sylwestra. Nie wszyscy chcą świętować nadejście nowego roku. I chociaż dla większości to jest noc magiczna, są tacy, którzy wolą spędzić ją we własnym towarzystwie i własnym łóżku…