UWAGA!

Szybkość, szpan, śmierć?

 Elbląg, Szybkość, szpan, śmierć?
(fot. *speed)

Obrazek, który dla jednych wydaje się niezwykle atrakcyjny i pociągający, w innych wzbudza uczucie grozy i przerażenia; chłopak i dziewczyna pędzą na motorze. Ona z rozwianymi włosami, zgrabna blondynka... Bez kasku, ubrana lekko i bez jakichkolwiek zabezpieczeń trzyma się tyłu motoru i zapewne jazda sprawia jej wiele radości. Jednak taka zabawa może skończyć się w kostnicy.

Rok temu na drogach zginęło kilkuset motocyklistów... Ta liczba, zważywszy na spadające ceny motorów i łatwość w dostępie do tych maszyn, może rosnąć. Krzyże przy polskich drogach coraz częściej upamiętniają tragiczne wypadki z udziałem dwukołowców, a na naszych szosach giną też ludzie zabijani przez nich. Jednak młodzi zapaleńcy niewiele robią sobie z zagrożenia. Adrenalina to dla nich część życia, bez której nie potrafią funkcjonować. Nieważne, że zabawa na motorze, która podnosi poziom tego hormonu, może być zabójcza. I to dosłownie.
     Monika opowiada z zachwytem o dokonaniach swojego chłopaka, który ściga się na motorach. Jest dumna, że jej partner się nie boi, że jest taki odważny. Obydwoje mają trochę ponad 20 lat i uważają, że są nieśmiertelni. Jednak nie są na tyle pewni siebie, by powiedzieć rodzicom o swoich szaleństwach. - Jego starsi nie wiedzą nawet, że Paweł ma motor - śmieje się Monika. - Po co mają się stresować, motor stoi w garażu kumpla i mój chłopak jeździ, kiedy chce i często mnie ze sobą zabiera - chwali się dziewczyna. Czy się nie boi? - Czasami. Ale przecież Paweł nie jeździ, żeby się zabić, tylko, żeby mieć frajdę.
     Nie ma co ukrywać. Wielu młodych chłopaków szaleje na swoich motorach bez zachowania jakichkolwiek względów bezpieczeństwa właśnie dla kobiet, ale i po to, by podnieść swoje ego w oczach kolegów. Są szpanerami. Nie myślą o tym, że narażają życie swoje i innych. Najważniejsze to szybkość, adrenalina i pokazanie wszystkim, kto tu rządzi. Chcą być wzorem dla innych, zamieszczają w sieci filmy z niebezpiecznych pokazów i wyścigów. Czy łatwo zbić ich z piedestału, na jaki sami się postawili? Nie, bo to motory nadają sens ich życiu. Jednak sens można zmienić, jak ważny by się nie wydawał. Gorzej, gdy jest już za późno. Wtedy rodzice, żony, narzeczone, siostry, bracia zastanawiają się, dlaczego nie zabronili mu tego hobby, dlaczego nie zrobili nic, co uchroniłoby go przed śmiercią?
     Nazywani przez innych użytkowników dróg „dawcy narządów” nie przejmują się niebezpieczeństwem i biją kolejne rekordy prędkości. Coraz częściej są wśród nich kobiety. Czasami jako „przylepki”, czyli pasażerki, ale i same prowadzą. Nie zawsze bezpiecznie, chociaż to mężczyźni królują w groźnych ewolucjach i niezwykle szybkich przejazdach na dwóch kołach. Panie natomiast nierzadko im kibicują i zamiast próbować studzić zapędy szaleńców, wspierają ich i dopingują. Tymczasem kobiety, nie ma co ukrywać, mają ogromny wpływ na facetów i, być może, pokonując męską miłość do niebezpiecznych zachowań, mogłyby uratować niejedno zdrowie, a może i życie... Męska duma rośnie, gdy kobieta zachwyca się dokonaniami męża czy narzeczonego. Dlatego czasem warto ją utemperować i przypomnieć, że w życiu ważne jest... życie.
     Oczywiście, nie wszyscy motocykliści to wariaci. Nie każdy mężczyzna marzy o „przecinaku” i pokonywaniu drogi z Elbląga do Warszawy w godzinę. Dla wielu motor to powiew wolności, to zloty i wspólne, męskie przygody na motorowych wycieczkach. Jest frajdą, emocjami, jednak nie za wszelką cenę. Tacy „bezpieczni” motocykliści do najczęściej dojrzali mężczyźni, z żonami, dziećmi. Są za mądrzy i mają zbyt wiele do stracenia, by pędzić po „siódemce” 300 km na godzinę, co nierzadko zdarza się młodym chłopakom.
     Tymczasem ci młodsi, szybsi i niemyślący o przyszłości są, według policjantów, ale i innych użytkowników szos, prawdziwą plagą polskich dróg. Są niebezpieczni zarówno dla siebie, jak i otoczenia. Mogą łatwo zginąć, stać się częścią asfaltu, który tak kochają... I nie będą nawet dawcami, bo narządy wewnętrzne będą całkowicie zniszczone, a co gorsza, przy okazji mogą zabić kogoś niewinnego. Ich deklaracje gotowości oddania narządów nie przydadzą się ich ofiarom ani nikomu innemu.
     By do takich tragedii nie dochodziło, trzeba uświadamiać młodym ludziom, że prędkość i adrenalina to niejedyne wartości w życiu. Bo być może ścigają się, ponieważ nie wiedzą, że warto żyć dla czegoś innego...

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • o boshhhh. .. po jakiego groma taki artyku, l o masakrka!!!!! chyba naprawde nie maja o czym pisac ehhh szkoda slow; ]
  • Zapewnie koles ktory pisal ten artykuł widzi motocykle tak jak chce wiedziec, jednakze swiat motocykli to takze ludzie, ktorzy z jazdy czerpią przyjemnosc i to nie tylko pędząc z zawrotną prędkoscią. Pewnie wiecej "wariatów" jest wsród kierowców aut tych dużych i tych malutkich. Poprostu motocyklista na naszych drogach jest wciąż czymś wyjątkowym a wszczególnoci ten z plecakiem czyli pasażerem bo pewnie to miałeś na myśli pisząc PRZYKLEJKA. Jedno jest pewne kultury uczymy się przez całę życię, tej na drogach również. Ważne jest żeby mieć do siebie wzajemny szacunek.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Motocyklista i Kierowca(2008-07-15)
  • "chłopak i dziewczyna pędzą na motorze. Ona z rozwianymi włosami, zgrabna blondynka. .. Bez kasku, ubrana lekko i bez jakichkolwiek zabezpieczeń trzyma się tyłu motoru i zapewne jazda sprawia jej wiele radości. " to chyba piszesz o pseudomotocyklistach. .. .nie rownaj takich ludzi z MOTOCYKLISTAMI !! nie nazywaj ich motoyklistami, choc sadze, ze prawdzich motocyklistow jest bardzo latwo znalezc!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    patiii(2008-07-15)
  • grafomania w czystej formie. .. 300km/h po E7.. .chyba w snach. .. coś autor/-ka sobie pofantazjował. ..
  • naogladales sie filmikow na youtube i piszesz bzdury
  • w miami wszyscy jezdza bez kasu w krotkich spodenka musisz miec tylko gogle lub okulary sloneczne, ale tam sie ludzie lansuja na przecinakach czy Harley- ach. a nei zapier. .po hetmanskiej 180
  • Lub na Dąbka po 236km/h co 14min
  • nie 236,tylko 244
  • s js mieszkam na Florydzie i u nas takie morki smigaja po HIGHWAYU non stop, a ludzie ktorzy na nich siedza jezdza bez kaskow i pedza czasami z predkoscia wieksza niz mozecie sobie wyobrazic, czyli po nawet 110 MPH. I nie wiedzialem jeszcze od 5 lat nawet wywrotki takiego goscia ani wypadku na takim motorku
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    krytyk sztuki(2008-07-16)
  • A dlaczego nie ma artykułu o gamoniach na skuterach ? Który z nich jeździ 45? Ogólnie artykuł jest bez sensu. Autor na 100% Nigdy nie jeździł na motocyklu i dlatego nie powinien się publicznie wypowiadać na ten temat. Faktem jest, że motocykliści jeżdżą szybko tak jak kierowcy katamaranów. Zdarzają sie też imbecyle, ale takich eliminuje naturalna selekcja.
  • Niestety artykuł ten w tych głupich "łbach" nic nie poruszył. Dla nich najważniejszym jest "szpan" i to, że są inni od pozostałych. To nie jest pociąg do adrenaliny tylko ucieczka od rzeczywistości. Oni nie chcą być takimi jakimi są ale jakimi chcieliby być. Żal mi tych ludzi, a artykuł bardzo dobry, takich więcej
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ~warto żyć(2008-07-16)
  • Mincek Artykul jest napisany w taki sposob iz szkoda go nawet komentowac. Osoba ktora go pisala nigdy nie mogla miec motocykla bo mamusia zabraniala a teraz zazdrosci tym, ktorzy go posiadaja. Nagle postanowila napisac jacy to mocyklisci sa ble. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Mincek(2008-07-16)
Reklama