UWAGA!

Poznajemy teatr i uroki miasta - nowi aktorzy na elbląskiej scenie

 Elbląg, Jakub Kondrat (od lewej), Marta Piętka oraz Julian Knaf
Jakub Kondrat (od lewej), Marta Piętka oraz Julian Knaf (fot. K. Smółka, P. Czyżewska, G. Piotrowski)

W nowym sezonie zespół artystyczny Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elbląga wzbogaca się o troje aktorów – Martę Piętkę, Jakuba Kondrata oraz Juliana Knafa. Już w najbliższym czasie będzie można zobaczyć ich na naszej scenie w spektaklu dla dzieci pt. „Kaczuszkowa karuzela” oraz sztuce „Jentl, chłopak z jesziwy”, która będzie miała premierę w październiku tego roku. Chcąc poznać ich inspiracje i artystyczne marzenia, zadaliśmy im kilka pytań na temat teatru oraz planów na bliższą i dalszą przyszłość.

- Możesz opowiedzieć nam o swojej drodze do teatru w Elblągu? Jakie były Twoje dotychczasowe doświadczenia aktorskie?

M.P: W tym roku obroniłam tytuł magistra sztuki na Wydziale Aktorskim Krakowskiej Szkoły Teatralnej. Wróciłam do Warszawy, mojego rodzinnego miasta i szukałam, dalej szukam swojego miejsca i drogi. Zadebiutowałam w kwietniu tego roku robiąc zastępstwo w spektaklu " Serce ze szkła ", w reż. Cezarego Tomaszewskiego, w Teatrze Studio. Zagrałam także w " Zemście " Michała Zadary w Teatrze Komedia i "Metamorfozach " w Garnizonie Sztuki. Od małego śpiewałam, jeździłam na różne przeglądy i konkursy, a potem przeszło też na teatr i jakoś tak wyszło, że coś udaje mi się w tym zawodzie robić. Podczas studiów miałam też przyjemność wystąpić w paru produkcjach filmowych. Zobaczymy co dalej się wydarzy :)

K.K: Kiedy miałem 5 lat uznałem że będę aktorem albo astronautą, ale nigdy nie miałem na tyle ścisłego umysłu, żeby zająć się tym drugim. W praktyce zaczęło się od gier komputerowych „Gothic” i „Wiedźmin”. Po długich godzinach grania byłem zachwycony dubbingiem, a po wyszukaniu informacji co trzeba zrobić, żeby zawodowo nagrywać dubbing okazało się, że najlepiej najpierw skończyć studia aktorskie. To było w okolicach 2012 roku. Śmiesznie się składa, że wtedy po zgooglowaniu „studia aktorskie” pierwszym wynikiem wyszukiwania była Szkoła Filmowa w Łodzi, bo 8 lat później właśnie tam się dostałem. Większość mojego doświadczenia zawodowego to właśnie dubbing, poza tym można mnie zobaczyć w filmie „Czerwone Maki” (reż. Krzysztof Łukaszewicz), a w przyszłym roku pojawi się serial, do którego dołożyłem swoją cegiełkę.

J.K: Na roku IV roku studiów aktorskich w Łódzkiej Filmówce brałem udział w czterech spektaklach dyplomowych: ,,Żadnych przedwczesnych wniosków" w reżyserii Małgorzaty Hajewskiej - Krzysztofik, ,,Trzy Siostry. Wariacje" w reż. Franciszka Szumińskiego, ,,Keinmal" w reż. Konrada Hetela oraz w formie zastępstwa w spektaklu ,,Oczy tej małej" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Brałem również udział w ,,Weselu" w Teatrze im. Steafana Jaracza w Olsztynie, które powstawało pod kierownictwem Sławomira Narlocha. Na scenie offowej miałem okazję pokazać się w spektaklu ,,Bestiariusz Polski" w reż. Adama Rajewskiego i Ewy Galicy. Jeśli chodzi o doświadczenia przed kamerą, największym przedsięwzięciem, którego byłem częścią, jest serial o roboczym tytule ,,Szkoła Filmowa", który wciąż czeka na swoją premierę.

 

- Jak wrażenia z pierwszych dni w nowym miejscu?

M.P: Dobrze, na razie na spokojnie. Poznajemy teatr i uroki miasta.

K.K: Stare miasto bardzo mi się podoba, jest czysto i przytulnie. Odległość od morza jest według mnie dużym atutem Elbląga. Poza tym wiele dobrego słyszałem o okolicznych ścieżkach rowerowych, więc w dniach wolnych od prób będę sprawdzał jak sytuacja wygląda w praktyce.

J.K: W Teatrze im. Aleksandra Sewruka spotkałem się z wieloma przyjaznymi reakcjami na moje przybycie. Pozytywnego przyjęcia doświadczyłem zarówno od członków zespołu aktorskiego, jak i innych pracowników Teatru.

 

- Czy jest jakaś konkretna rola, którą zawsze chciałaś/chciałeś zagrać? Jakie są Twoje aktorskie marzenia i ambicje?

M.P: Zawsze chciałam zagrać jakąś postać z science fiction albo fantasy. Jestem wielką fanką " Diuny" F. Herberta i jej współczesnych ekranizacji.

K.K: Od dawna mam dwa marzenia, czyli pierwszoplanową rolę w polskim dubbingu Disneya i rolę w grze firmy CD Projekt Red. W ostatnich latach doszedłem do wniosku, że ciekawą postacią do zagrania byłby Stanley w „Tramwaju zwanym pożądaniem”. Moje aktorskie marzenia i ambicje to grać tyle, żeby czuć spokój jeśli chodzi o finanse i jednocześnie mieć czas na życie rodzinne.

J.K: Chciałbym w przyszłości zaangażować się w teatr religijny, katolicki, który otwierałby ludziom drogę do spotkania z Bogiem. Byłaby to możliwość do wykorzystania sztuki w najistotniejszej dla mnie kwestii.

 

- Masz jakieś ulubione gatunki teatralne lub typy ról, które szczególnie lubisz grać?

M.P: Chyba nie, raczej nie mam ulubionych typów. Wydaję mi się, że za mało mam jeszcze doświadczenia, żeby już mówić o swoich faworytach. Lubię wszystkie wyzwania!

K.K: Lubię teatr, energię która płynie z kontaktu z żywym człowiekiem, lubię się śmiać i wzruszać. Moim ulubionym spektaklem jest „Hamilton”, który widziałem w tym roku na Westendzie, coś pięknego. Jeśli chodzi o granie, to nie mam na tyle dużego doświadczenia żeby stwierdzić co lubię grać, a czego nie. Każda rola jest wyzwaniem i historią do opowiedzenia, na razie badam grunt pod stopami i jestem ciekawy siebie.

J.K: Pociągająca jest dla mnie wizja elastyczności aktorskiej - umiejętności kreowania i bycia przekonującym w skrajnie różnych rolach. Niemniej jednak, jak każdy aktor mam swoje emploi i do pewnych rodzajów ról jest mi bliżej.

 

- Czy jest jakiś aktor lub reżyser, który miał szczególny wpływ na Twój rozwój zawodowy?

M.P: Oczywiście. Każdy z pedagogów w szkole bardzo wpłynął na mój rozwój i postrzeganie teatru, odkrywanie go i siebie samej. Tak samo z reżyserami, szczególnie tymi młodego pokolenia, bliższymi mi wiekowo. Współpraca i wspólne teatralne poszukiwania bardzo mnie ukształtowały zarówno artystycznie, jak i estetycznie.

K.K: Daniel Day Lewis, Al Pacino, Cristoph Waltz. Na studiach spotkałem wielu świetnych pedagogów i uważam że najwięcej zyskałem dzięki Marcinowi Wierzchowskiemu i Franciszkowi Szumińskiemu.

J.K: Cofnę się przy tym pytaniu do korzeni. Niewątpliwe wpływ na moją pasję do twórczej pracy miał mój starszy brat, który wraz z ekipą swoich kolegów regularnie tworzył własne amatorskie filmy. Bardzo rezonuje to z tym, co dzisiaj sprawia mi wyjątkową frajdę, a więc wspólnym dążeniem do ekscytującego, twórczego celu razem z ludźmi wkręconymi w tę pracę, z którymi dobrze się dogaduję.

 

- Zdradź nam coś o sobie; czym się interesujesz, co robisz poza sceną? Jak balansujesz życie zawodowe z osobistym?

M.P: Kocham psy, brokat, welur i George'a Michaela. Lubię też kąpać się w jeziorze i tam czuję się bardzo dobrze. Uprawiam jogę i często biegam. Lubię być w działaniu, czytać, jeść placki ziemniaczane, a i chodzić na koncerty i festiwale. Ostatnio uczę się też szydełkować, ale jeszcze nie opanowałam tego dobrze.

K.K: Jestem fanatykiem kolarstwa, pół domu w częściach i smarach. Co tydzień w weekend jak jest ciepło robię trasę i znikam na cały dzień. Zanim zacząłem próby do spektaklu starałem się jeździć średnio 200-300 km tygodniowo, teraz muszę wdrożyć się w nową rutynę. Poza tym słucham dużo muzyki, gotuję, czekam na nowy sezon NBA i uczę się francuskiego.

J.K: Dużą część mojego czasu pochłaniają praktyki religijne. Jeśli zaś chodzi o moje zainteresowania, to zaliczyłbym do nich sport, historie oraz gry RPG przy stoliku. Razem z przyjacielem staramy się również uskuteczniać próby scenariopisarskie.

 

- Jakie są Twoje oczekiwania i plany na przyszłość w Teatrze im. Aleksandra Sewruka? Czy są jakieś projekty, na które szczególnie czekasz?

M.P: Wydaję mi się, że nie mam jakichś wielkich oczekiwań, raczej wolę czekać aż wszystko tutaj samo mnie zaskoczy. Jestem podekscytowana i ciekawa projektów, których będę miała przyjemność być częścią. Mam nadzieję, że wiele się tu nauczę, zdobędę doświadczenie i poznam inspirujących ludzi.

K.K: Cieszę się, że mam możliwość pracować w teatrze od razu po studiach, to świetna okazja do tego żeby nie wytracać tempa, nadal się rozwijać i tworzyć teatr w fajnej ekipie. Aktualnie najbardziej czekam na premierę „Jentl”.

J.K: Dowiedziałem się, że w Teatrze jest przestrzeń na spektakle realizowane z inicjatywy aktorów. Jest to dla mnie pociągająca możliwość, dzięki której z pomocą Teatru jest możliwe stworzenie swojego własnego artystycznego przedsięwzięcia. Niewykluczone, że w przyszłości zaproponuję Dyrektorowi swój pomysł na tego rodzaju współpracę.

 

- Dziękuję za rozmowę.

 

Marta Piętka - tegoroczna absolwentka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie na Wydziale Aktorskim. Zadebiutowała w serialu „Zachowaj Spokój” platformy Netflix w reż. Michała Gazdy i Bartosza Konopki. Ma na koncie udział w produkcjach: „Nieobecni 2”, „Hela”, czy „To nie ze mną”. Od dzieciństwa kształci się wokalnie i artystycznie. Współpracowała z Teatrem Studio, Teatrem Komedia i Garnizonem Sztuki w Warszawie pod okiem takich reżyserów jak Michał Zadara, czy Cezary Tomaszewski.

 

Jakub Kondrat - Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Ukończył uczelnię w 2024 roku ze spektaklami "Hamlet" w reżyserii Macieja Gorczyńskiego i "Festen" w reżyserii Remigiusza Brzyka. Zdobył wyróżnienie na 42 Festiwalu Szkół Teatralnych za role Hamleta, Laertesa i Aktora w spektaklu dyplomowym "Hamlet". Występuje w produkcjach filmowych i telewizyjnych, jest również aktorem dubbingowym i lektorem. Technik elektronik, miłośnik kolarstwa szosowego, koszykówki, włoskiej kuchni i muzyki, gdyby nie udało mu się z znaleźć pracy w zawodzie założyłby serwis rowerowy.

 

Julian Knaf - Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej im. Leona Schillera w Łodzi, którą ukończył w 2024 roku. Brał udział w czterech spektaklach dyplomowych - ,,Żadnych przedwczesnych wniosków" w reż. Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik, ,,Trzy siostry. Wariacje" w reż. Franciszka Szumińskiego, ,,Keinmal" w reż. Konrada Hetela oraz ,,Oczy tej małej" w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego. Współpracował z Teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Posiada również doświadczenie w pracy na scenie offowej oraz w serialach.

rozmawiała Jolanta Nidzgorska, sekretarz literacka teatru im. A. Sewruka

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Pani Marta na fotce to by mogła zagrać twarda babkę na ringu. Hilary Swank już ma taką rolę w filmie, ,Nie czas na łzy, ,. Ciekawa uroda. Miło powitać w Elblagu mieście malkontentów.
  • i oczywiście, ,Za wszelką cenę, ,
  • Nie dla olsztyna. Zabrał nazwę teatr Jaracza. Teraz teatr Sewruka. Odczepcie się wreszcie od Elbląga.
  • Teatr w Elblągu w latach 1949 -1975 istniał jako Scena filialna Teatru im Stefana Jaracza w Olsztynie. Dopiero w maju 1975 roku Scena Elbląska usamodzielniła się jako Teatr Dramatyczny w Elblągu. W 2007 roku Teatr przyjął imię Aleksandra Sewruka. Tak więc olsztyński teatr, ani Olsztyn w ogóle niczego nie zabrał elbląskiej placówce. To podgrzewanie wojny elbląsko- olsztyńskiej jest bezcelowe, a już w kwestii naszego teatru wręcz niedopuszczalne. Takie głosy to brzmią jak wojna polsko - polska.
  • @Artur Zamokły - żadne wojny tylko peowce zwalczają każdą inna opcję
  • A w podziemiach Ratusza Staromiejskiego miała być Kawiarnia Artystyczna, a w rozbudowanym budynku Teatru Kawiarnia Teatralna.
  • Nareszcie profesjonalni, dobrze wykształceni aktorzy. Wszystkich odbieram bardzo pozytywnie. Oby nie zmarnowano Ich talentu. Życzę wszystkim powodzenia w życiu osobistym i zawodowym. Elbląg, okolice i teren w niedużej odległości, jest ciekawy turystycznie i historycznie. Miłośnikowi roweru, jeśli lubi towarzystwo, polecam skontaktowanie się z grupą rowerową STOP lub PTTK, oddział Elbląg, gdzie są miłośnicy rowerów. Na pewno przekażą Panu wiele cennych uwag lub zaproszą na wycieczkę rowerową. Pozdrawiam serdecznie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    1
    Bożena L.(2024-09-03)
  • Piękni, dobrze wykształceni i młodzi. Dyrektorze, prosimy o dobry repertuar dla Nich, żeby się mogli wykazać i mieć atuty do zostania w Elblągu na dłużej. Życzę powodzenia.
  • Co roku Szkoły Teatralne kończy w Polsce sto kilkadziesiąt osób. Wiekszość z nich myśli o zatrudnieniu w warszawskich lub choćby krakowskich, teatrach, graniu w filmach i telewizji. Niewielu to się udaje, bo pierwszeństwo mają dzieci aktorów, reżyserów itp. Część w ogóle nie znajduje pracy w zawodzie, a wiekszość udaje się na tzw. teatralną prowincję, jak do Elblaga. Dlatego cała trójka jakaś taka smutna. Ale gdzieś trzeba zacząć praktykować. Stąd niedaleko do wielkomiejskiego milionowego Trójmiasta i trochę mniej prowincjonalnego Olsztyna. Nie jest to takie tragiczne miejsce na początek, jak się komuś z W -wy wydaje..
  • Może trochę to dziwne, ale aktorka Marta Piętka chyba z mocnego doskoku i chwilami będzie występowała w Elblągu skoro jako miejsce pracy podaje : Warszawa, a miejsce zamieszkania : Kraków.
  • Może nareszcie nastał kres krzyczących i plujących ze Sceny emerytów w typie aktora - L. O.
Reklama